reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża bliźniacza

gastone trzymaj sie dojdziesz do siebie wiem co to oznacza... musisz byc dzielna umnie wszytsko ok bylo i co w 27 musialam rodzic nie mialam wyjscia bo moglo nam sie cos stac szok i wogole co sie przeszlo tamw szpitalu nie do opisania masz male kolosiebie wiec juz jest plus masz meza dobrego wiec ci pomoze to tez abrdzo jest wazne.Gratulacje bobaskow sa sliczne :) ja jestem dumna ze swoich jak jezdze co dwa dni z mezem to widac zmiane jak sie robia ladniejsi pon mlesiu mamusi nabieraja po malutku ksztaltow bardzo mi sie za nimi teskni ale musze byc twarda i dac rade i nie myslec ze tyle jescze czasu a jak bede mogla ich wziac w rece boze to chyba nie wyrobie i bede plakac to bedzie cos wspanialego. modle sie co dzien by zdrowe byly i nic im nei dolegalo, tak ich kocham...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Agnieszka jak to miło czytac że maluszki nabierają ciałka. Powolutku i wszystko bedzie dobrze i nawet sie nie obejrzysz jak weźmiesz w ramiona swoje Skarby. Mocno za to trzymam kciuki!!
 
Witajcie,
Często ludzie na wieść, że to będą bliźniaki mówią: ale będziesz miała roboty!
Do tej pory nie brałam tego do głowy - po co martwić się na zapas, a poza tym wierzę, że poradzę sobie i to głównie sama - moi rodzice nie żyją, mąż do wieczora w pracy, a teściowa mieszka 3km dalej i opiekuje się już dziećmi w rodzinie...
Wczoraj jednak zadzwoniłam do znajomej (ma dwoje dzieci, jest położną) i ta mówi, że będę musiała kogoś wynająć do pomocy, sama nie poradzę. Jako przykład podała koleżankę, która ma dwoje dzieci z rocznym odstępem i nie wyrabia...
Wzięłam jakoś sobie to do głowy i od 3-ciej w nocy nie śpię tylko rozmyślam czy naprawdę sytuacja będzie taka krytyczna.
Wróciły jeszcze do mnie niedawne słowa teściowej, którą odwiedzam raz na dwa m-ce bo tak pozytywnie na mnie działa - zapytała czy później wracam do pracy (ma się rozumieć za rok), ja na to, że tak (dodam, że jest to 4 godzinna praca), a ona, ale te dzieci będą bieeedne... Na to ja, że jakoś to będzie (bo słyszałam od córki, że ona nie ma zamiaru siedzieć z moimi dziećmi chociaż do tej pory ze wszystkimi siedziała), a ona no jakoś to bęęędzie...

Myślicie, że jedna osoba nie jest w stanie opanować sytuacji?
Bo ja po nocnych rozmyślaniach i wertowaniu internetu jestem bojowo nastawiona, dam radę! A za pomoc teściowej to chyba podziękuję, odżałuję te parę zł na niańkę. Zresztą co tu myśleć co to będzie za rok, jeszcze tyle może się wydarzyć!
 
Hej!
Monia jak ja Cie rozumiem. Moja mama daleko. Tesciowa koszmar... moj D. w pracy do wieczora i ja tez bede wlasciwie sama. Mysle ze dam rade, bo bede musiala. Nie my pierwsze i nie ostatnie jestesmy w takiej sytuacji. Kiedys kobiety mialy po 6 dzieci i jeszcez w pole szly i dawaly rade wiec my tez damy. Ja boje sie poczatku, bo ja nie przewijalam nawet nigdy dziecka, nie wspomne o kapaniu :/. Ale przez pierwszy miesiac ma moj D. wziac wolne i mamy razem dzialac i sie uczyc jak postepowac z niemowlakami :). A potem sie zobaczy. Ja bym chciala wrocic do pracy, ale mysle ze pojde na rok na wychowawczy ale bede dorabiac na umowe zlecenie w mojej firmie i bede chodzila na noc do pracy i w weekendy jesli tak da rade sie dogadac. Bo z jednej wyplaty to raczej nie damy rady wyzyc :( a potem bym wrocila do pracy. Tu gdzie mieszkam jest przedszkole, co przyjmuje dzieci od 2 roku zycia ale musza umiec korzystac z nocnika. Monia glowa do gory damy rade :)
 
Hej dziewczyny :)

...i szły w pole hahahaha dobre

No właśnie moja siostra praktycznie sama wychowuje dwójkę rok po roku bo szwagier ciągle w pracy i daje rade spokojnie. my zamieszkalismy u teściów ze względu na pomoc jaką teściowa oferowała, nie wiem jak bym z 2 wyrobiła sama, ale wiem że jakbym miała mieć jedno dzieciątko to napewno bym się z nią nie męczyła. U mnie jest żłobek od 18miesiąca i dzieci w pieluchach wiadomo chodzą, z jednej strony wróciłabym chętnie do pracy ale takie maluszki same bez mamy w żłobku???
 
czesc mamuski co u Was?Ja mam maly "problem".Wczoraj jak sie kapalam moj maz zauwazyl ze moje wargi sromowe sa jakby przypuchniete,ja czuje pieczenie.Nie wiecie co to moze byc.Do szpitala mam sie wstawic dopiero we wtorek a to mnie zaczyna niepokoic.Mysle sobie czy to czasami nie odparzenie od wkladek??
 
Mnie też dziewczyny ogarnęła lekka panika :-)Wczoraj przez chwilkę bawiłam w sklepie płaczącą córeczkę znajomych która ma 2 miesiące i się przeraziłam jak ja dam sobie radę z dwójką :szok:Jakoś tak cały czas jestem optymistką że dam sobie radę i tego musimy się trzymać. Z dziećmi sobie poradzimy, gorzej z umyciem się czy choćby zjedzeniem czegokolwiek, ale zawsze mąż czy teściowa mogą zrobić jakąś kanapeczkę czy zupę i będzie ok.

Kiedy zaczęła się u Was pojawiać siara? Moje piersi są takie jak były a siary brak i zastanawiam się czy ja wogóle będę miała pokarm?
 
czesc mamuski co u Was?Ja mam maly "problem".Wczoraj jak sie kapalam moj maz zauwazyl ze moje wargi sromowe sa jakby przypuchniete,ja czuje pieczenie.Nie wiecie co to moze byc.Do szpitala mam sie wstawic dopiero we wtorek a to mnie zaczyna niepokoic.Mysle sobie czy to czasami nie odparzenie od wkladek??

Mi spuchly po luteinie i do tego piekło okropnie ale przeszło.

A siara mi się wczoraj pojawiła w lewej piersi malutko ale coś się zaczeło.

Ogólnie to Wam powiem że jestem duuużo spokojniejsza po szpitalu, wiem że teraz dzieciaczki są bezpieczne po sterydach, tak też mnie doktorek zapewniał, a przedtem to panika była non stop, jakos tak musiałam to napisać, tak mi lekko
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie mamusie

Troszke mnie nie bylo ale mialam troche zmartwien

Moj syn zlamal reke i to w 2 miejscach z przemieszczeniem i musial miec operacje zeby kosc zlozyc musieli mu zalozyc druty na kosc zeby reka sie trzymala. Za pare tygodni czeka go kolejna operacja zeby te druty wyciagnac.
Biedny tak mi go szkoda.



Myślicie, że jedna osoba nie jest w stanie opanować sytuacji?
Bo ja po nocnych rozmyślaniach i wertowaniu internetu jestem bojowo nastawiona, dam radę! A za pomoc teściowej to chyba podziękuję, odżałuję te parę zł na niańkę. Zresztą co tu myśleć co to będzie za rok, jeszcze tyle może się wydarzyć!


Ja tez mam dzieci rok po roku i szczeze mowiac to nastawialam sie na najgorsze bo myslalam ze bedzie ciezko ale wcale nie bylo wydaje mi sie ze to jest tylko kwestia organizacji.
Zorganizowac sie od samego poczatku i wcale tak zle nie bedzie.
 
Do góry