Anka, to ja mialam luz od poczatku ciazy... Moglam spokojnie przesypiac popoludnia w pierwszym trymestrze, fakt ze obiad byl ugotowany, ale jednak, chlopisko moje nie dostawalo go jak przywykl pod nos. Wylazil na pietro, budzil caluskiem i pytal co ma sobie zjesc. W ogole w ciazy mam luzy takie ze glowa mala bo za przyniesienie ciezszych niz kilka kg zakupow dostaje zjebke, nawet ostatnio chlopisko moje kuwety kocie ogarnialo, co jest wylacznie moja fucha. A tak w ogole to faktycznie nauczylam Rajmunda ze ma wszystko w domu pod nos - wyprane polozone na lozku do schowania bo chowa sobie sam, ale sniadanko, obiad i kolacja pod nos, kawka pod nos, owocami karmie wrecz z reki bo inaczej nie zje.
Faktem jest, ze jesli rano zejdzie na dol wczesniej niz ja to bywa ze kawe zrobi, ale ja o to pyszcze bo to "moja fucha". Ale ja mam w zamian caly "meski serwis" w domu, jazdy po zakupy do dalszych marketow, ciezsze zakupy zrobione, no i... jest za co te zakupy zrobic bo przeciez to Rajmund w tym domu zarabia na utrzymanie. Ja conajwyzej na waciki.
Gosia, smiej sie - ostatnio mi Rajmund wiazanie butow zaproponowal, jak zaczelam stekac przy tej czynnosci.

Gosia, smiej sie - ostatnio mi Rajmund wiazanie butow zaproponowal, jak zaczelam stekac przy tej czynnosci.
