reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża Po Poronieniu

przyznaje sie bez bicia ze nie jestem w temacie przeskakiwałam stronice bo nie dam rady narazie nadrabiać sry

lina82 wielkie gratulacje

wpadłam zameldować że Amelka nadal dzielnie walczy o życie - i z dnia na dzień jest lepiej, sytuację znam ciągle tylko z "zdawkowych" smsów, nikt nie chce jej bliskich zamęczać telefonami i każdy zna tylko skrawkową cześć sytuacji...
nerki zaczeły pracować, co z reszta narzadów dalej nie wiem, ale najważniejsze że żyje, dzięki za wszelkie && i modlitwy i tradycyjnie prosze o jeszcze i z góry dziękuję

pozdrawiam wszystkie bez wyjątku i sciskam mocarnie

u mnie wczoraj małe załamanie nerwowe przepłakałam połowę nocy i nie mogłam się opanować, za duży "pakiet" nieszczęść w tak krótkim czasie
a moje cegiełki tak juz nasiąkły łzami że stały się za ciężkie, porozrywały sie kieszenie i już nie potrafie ich ukrywać, ciche szlochanie - zamieniłam na głośny płacz, czeka mnie ciężki tydzień trzymajcie za mnie kciukacze, mam nadzieję że uda mi się za niedługo "pozbierać do kupy" i osuszyć jako tako cegiełki i popatrzec na świat znowu z nadzieją
 
reklama
Trzymam kciuki za Amelcie, napewno się uda, musi&&&&modlę się o nią co dnia, bo rozumiem jej rodziców...mój Igusiek 2 lata temu tez przeszedł sepsę...było ciężko, ale mój cudowny syneczek sie wybronił,życie uratował mu lekarz pierwszeg kontaktu, który przezornie włączył atbiotykoterapię z silnym antybiotykiem, bo podejrzewał mononukleozę...a jednak to był ten potwór sepsa, a dzięki temu antybiotykowi nie nadkaził nerek i innych organów...tylko z wątrobą i słuchem były problemY, ale teraz to już dawn temu i nieprawda, i Iguniek cieszy się zdrowiem i radością...teraz muszę się sobą zająć, bo inaczejz dzidziia nici...achprzez rok muszę tabsy przyjmować i regulowac cyklprzez usg...ale się uda???prawda???buziaczki oje kochane:****Aga
 
Ilona, to ja mialam spoko w porownaniu z Toba. Skurcze byly porzadne, fakt. Pojechalismy na Emergency po cos przeciwbolowego bo to co w domu juz nie chcialo skutkowac, a ja uznalam ze to nie porod zebym wiedziala po co boli. Okazalo sie ze dobra decyzja bo w szpitalu uruchomilo sie silne krwawienie i wtedy bol zelzal, ale zaczelam odplywac z utraty krwi. W sumie jak "poszlo" to juz nie bolalo tak bardzo, skurcze oslably i juz bylo bez problemu.
Czarna, mnie w Polsce tez nikt nie pytal. Mam zal o to bo poronienie sie samo rozkrecalo i mogli pozwolic naturze... Ano... Tu sie nie spiesza z ingerencja i w pewnych wzgledach to mi sie podoba.
Agniesia, wiec wylecz dranstwo! Przynjamniej wiesz co robic...
IZW, nieustajace. Za Ciebie i za mala, dzielna Amelke.
 
Kurcze moja klawiatura wymięka i piszę nie wyraźnie;))nie ukrywam , że jest mi cholernie ciężko, źle...endometrioza to porazka mojej kobiecości...torbiele mam wszędzie, jak miałam 20 lat usłyszałam, że zrosty na moich jajnikach już są dość spre, a jeszcze nie miałam dzieci...boję się. Coś czułam, że to poronienie poniesie za sobą większe konsekwencje. Lekarze mówili, że jak zajdę w ciąże to w miare wyleczy mi tą endometrioze, przez pare lat byl w miare spokój...po porodzie miałam spokój ale teraz znowu się pojawiła...płaczę cały czas, bo łzy przynnoszą mi ulgę...może kiedyś Iuś będzie miał rodzeństwo...dobranoc dziewczyny:**
 
Witajcie Laseczki
Mnie dziś znów boli głowa (trzeci dzień).Ciśnienie 100/55.
Magnusik ten lek jest na receptę?

Igusiad niestety ten lek mi nie pomagał:(
 
Ostatnia edycja:
Dzien doberek:-)
U mnie za oknem pochmurnie, brak sloneczka ....czyli rzecz biora pogoda do ...... bani

Nocka w miare przespana, na wieczor jeszcze obejrzalam sobie horror, wiec myslalam ze beda koszamry ale bylo ok.:-)

Linnea alr mialas wczoraj apetyczny obiadek :))) A co do kokardki mi mowili zebym miala ja gdzies ale nigdy nie zakladalam, nie wierze w takie cos

Magnusik moj tez w ciazy do mnie mówil kluseczko i mu tak zostalo do dzis:)) Choc udalo mi sie spasc do ladnej wagi

Kasia2011 wspolczuje Ci takich przezyc, ja tez miala stracha w ciazy 2 tygodnie pozniej od staraty - i pierwsza moje reacja byla ze jedziemy do szpitala
Tez bylo mi ciezko bo ciagle sie balam ale jakos dalam rade..

Ania2403 biedne dzieciatko :( Ja nie zrozumie nigdy jak mozna porzucic dziecko ale lepsze to niz skrzywdzenie go I nie powinno z gory sie przekreslac takiego czlowieka , za nim nie pozna sie co nim kierowalo

Klaczku jak pisalas o ruchach w brzuszkiu to az przypomnialam sobie jak to bylo ...:):sorry:

Lenka wrazie pytan o cukrzycy pytaj sie mnie :))

Marysia, Bunny86 dla Waszych Aniolków (*)

Agniesia84 bedzie dobrze, wyleczysz te cholerstwo a potem bedzie dobrze....Zobaczysz czas szybko Ci zleci wiec glowa do gory

Izw trzymam kciuki ciagle za Amelke , jest lekka poprawa wiec to dobry znak!!! Ty tez sie trzymaj, wierze ze jest ci ciezko - tyle zlych sytuacji ale kiedys sloneczko zaswieci.... Oczka wytrzesz i zamiast szarosci zobaczysz kolory. Nic tylko nadzieje trzeba miec na lepsze jutro

Nic ja znikam jutro wyjezdzam na pare dni w gory wiec mnie nie bedzie, w piatek postaram sie was odwiedzic , bo powinnam byc juz w domu.... Trzymam za wszystkie Was kciuki , mam nadzieje ze po tym tygodniu jak mnie nie bedzie beda dobre wiadomosci

 
gosiulek niestety na receptę, ale mi się czasem udało wydębić receptę od internisty. Ja najpierw miałam mniejszą dawkę, chyba 50, później 100. Ale powiem ci że nawet jak brałam w momencie kulminacyjnego bólu to ulga przychodziła po max 20 min, kładłam się jeszcze na małą drzemkę i mogłam już funkcjonować.
 
reklama
Patib , czekasz na jakieś konkrety ....hmm . obejrzałam tego doktora i szczerze - nie wiem co mysleć , jestem skołowana . moje córki normalnie szczepione są zdrowe , ale teraz nie wiem co zrobię , dobrze że sama nie będę musiała podejmować decyzji , jest jeszcze ojciec "mojego ewentualnego 3 dziecka" bo jeszcze nic nawet nie zasiane, więc trudno cos gdybać.

jeżeli będę się zastanawiać , to jest wątek o szczepieniach , gdzie i słodziutka , as i ty też grasujecie :) wiem kogo pytać
narazie nie mam się nad czym zastanawiać
 
Do góry