reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Adriana spokojnie możesz się już wybrać :) A co do pasty, to aż musiałam sobie wygooglować co to takiego. Nie nadaje się to do mycia zębów niestety. Do tego po zawartości ksylitolu wnioskuję, że jest słodka jak cholera. Pasta nie może być smaczna. Przerzuć się na elmex albo sensodyne (dla dorosłych) a tą tubkę co masz wyrzuć bez żalu.
 
reklama
Alza bratowa zawsze lubila robić wszystkim na złość....ma paskudny charakter. Brat wczoraj dzwonił do mamy i mówi ze są zawiedzeni ze nie będzie bliźniąt, że jest tylko jedno dziecko. (Pisalam Wam kiedys ze sa zachlanni na kase z panstwa)
Masakra! Co za myślenie!
Niktorym osobom w mojej rodzinie tez się nie podoba imię Nikodem. A ja mam to gdzieś. To moje dziecko i najważniejsze ze nam się podoba to imię ;)


Mamcia a ketchup łagodny czy pikantny dajesz? Dziękuję za przepis:*
Jutro kupie ogorasy i będę działać :D
 
Alza, to są wszystko koszmarne sytuacje. I mają jeden wspólny mianownik: w każdej z nich na tych przysłowiowych kopach to się powinno rodzica/opiekuna wyrzucić, zupełnie gdzie indziej jest fokus. Wcześniej mówiłaś o dziecku. Dziecko ma, a jak dziecko nie, to dziecko sio i jeszcze dziecko ukarać. Tak to zrozumiałam i dlatego mnie to zdenerwowało. To, o czym piszesz w ostatnim poście to jest coś, czego Ci bardzo współczuję i co znam aż za dobrze z własnego podwórka zawodowego, podpisuję się rękami i nogami. Tylko to są błędy dorosłych i im się należy tutaj wiadro zimnej wody, które swoją drogą czasami i tak nie dociera. Ale rozumiem problem aż za bardzo, tym bardziej, że Ty z dzieckiem nic nie przepracujesz w takiej sytuacji, bo nie ma na to czasu ani przestrzeni, masz zadanie do wykonania i nierozsądnego rodzica nad głową. Koszmar.

Ja właśnie chcę, żeby moje dziecko zachowało się w gabinecie tak, żeby nie psrzysporzyło dentyście problemów, to oczywiste. I dam radę ten mały żywioł opanować bez dwóch zdań. Bardziej zastanawiam się, jak zapobiec sytuacji z serii "wczepię się w matkę i spanikuję". O tym pisałam. Bo gryźć, kopać i szczypać to on na pewno nie będzie :) Omawiam, czytam, dyskutuję, pokazuję zdjęcia gabinetów, opowiadam co, po co, dlaczego i tak w kółko do znudzenia w nadziei, że nabierze entuzjazmu.

Mam nadzieję, że się dogadałyśmy i rozejm.
 
Kat też mi się wydawało, że nie pozwoliłabyś sobie wsadzić wiadra na głowę i nie tłumaczyłabyś grzecznie, że tak nie wolno, podczas gdy wsadzaliby Ci je po raz drugi... Błędów rodziców nie cofniesz, ale brak reakcji stanowi przyzwolenie na złe zachowanie. Widzę dziecko przez pół godziny na wizycie (to jest max), z czego 10-15 min rozmawiam z rodzicem. Moje reakcje muszą być jasne, zwięzłe i zrozumiałe dla dziecka. Przekaz- kopiesz mnie bez powodu, więc wypad za drzwi przynosi piorunujące korzyści. Zawsze dziecko wraca po 2-3 minutach skruszone i ostatecznie zostaje jednym z najlepszych i najgrzeczniejszych pacjentów :) Nie masz żadnej traumy, tylko akcja-reakcja.
Co do wczepiania się, to wcale nie musicie się odczepiać na wizytach adaptacyjnych :) Niektórzy potrzebują trochę czasu, żeby się przyzwyczaić.

Stasiek właśnie ma czkawkę :D

Misia nie wierzę w to, co czytam! Jak można być tak pazernym? Najlepiej trojaczki od razu! A co do imion, to widziałam niedawno w gazecie urodzonego Belzebuba ;) Może podrzuć to imię bratowej? :D
 
Alza z tym imieniem to przesada....jak można tak skrzywdzić dziecko? :o
A swoją drogą....Belzebub pasowaloby do mojej bratowej ;)
Jakiś czas temu mówili ze dadzą na imię Nobel :x skoro Oskara już maja :x

W ogóle to chodzę nerwowa bo pewnie będą chcieli żebym była chrzestna maleństwa....a ja mam nie mile doświadczenia z tym związane. Pisałam kiedyś o tym.
Młody urodził się w październiku, w grudniu brat zapytał czy zostanę chrzestna....zgodziłem się. A tuż przed chrzcinami w marcu stwierdzili ze wezmą inną chrzestna (kasiasta kuzynke bratowej). Do dziś mam ogromny żal ze tak zrobili mnie w balona.
I teraz stoję przed dylematem.....czy w razie coś zgodzić się na bycie chrzestna czy odmówić (choć wiem ze dziecku się nie odmawia). Mąż mówi ze mam odmówić i jeszcze im wyrzygać tamtą sytuację.
Co byście zrobiły na moim miejscu? :/
 
Ja bym odmowila. Nigdy nie wiadomo czy przed nastepnymi chrzcinami nagle nie przypomni sobie o bogatym kuzynie...
I nie beda patrzyli na to jakie wartosci dziecku przekazujesz tylko ile kasy dajesz i co kupujesz... ☹️


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
alza dziekuje za odpowiedz, umowie sie z Leosiem na wizyte do stomatolog, paste tez zmienie :)

dziewczyny robilyscie badania genetyczne? ja sie wlasnie dowiedzialam ze przy dwoch poronieniach naleza sie na nfz, tylko trzeba miec skierowanie od lekarza.
 
reklama
Hej laski ja od 7 rano wkładam ogórki: )odpadły mi te w ketchupie bo teściowa mi włożyła miała włożyć mi kiszone i konserwowe tylko, ale odrzuciła jeszcze w ketchupie i z papryką, muszę jej ładnie podziękować i jakiś upominek kupić: )

Wkładam w chili w curry i taką sałatkę piecioskladnikowa z ogorkami, kapustą ,papryką, marchewką i cebulką.
Do tej ostatniej mąż mi przywiezie produkty jak będzie wracał z pracy.

miłego dnia dziewczyny: )
 
Do góry