Oj bidulko. Ale pomyśł że już nie długo będzie w trójke . i uśmiech ci wszytsko wynagrodziDziś muszę się wyżalić.
W sobotę przez godzinkę gorzej się czułam a niedziela to już była okropna, pół dnia było mi nie dobrze i czułam jakby mnie walec przejechał, jak siedzę to czuję straszny nacisk.
Do tego dziś zadzwonili z przychodni, że w laboratorium coś pokręcili i muszę jeszcze raz powtarzać badanie- a dziś mam wizytę o 18:30
Zadzwonili o 11 czy uda mi się przed 12 przyjechać to wtedy wyniki były by na dziś ale nie dałam rady bo już biegać nie mam siły, więc pobiorą mi krew przed wizytą ale czy wyjdą miarodajne to nie mam pojęcia bo jednak powinno się robić na czczo.
I do tego czuje, że poród już blisko ach to się wyżaliłam![]()
reklama
karolcia81
czekam na szczęście.....
nareszcie Agatka wróciłaś....
Mój Z idzie jutro oddac chłopaków, więc pewnie w srodę będa wyniki......a posiew po tygodniu,
a ja się dzisiaj badam u nowego gina, boje sie jak cholera......ciekawa jestem co mi powie, chciałabym byc już po.....
masz super teściową, ale masz rację...najlepiej zostańcie sami...jakos sobie poradzicie, a to najpiekniejszy czas....i nie powinien wtedy nikt nad wami stać....
buziaki kochana.....
Mój Z idzie jutro oddac chłopaków, więc pewnie w srodę będa wyniki......a posiew po tygodniu,
a ja się dzisiaj badam u nowego gina, boje sie jak cholera......ciekawa jestem co mi powie, chciałabym byc już po.....
masz super teściową, ale masz rację...najlepiej zostańcie sami...jakos sobie poradzicie, a to najpiekniejszy czas....i nie powinien wtedy nikt nad wami stać....
buziaki kochana.....
Cześć Dziewczyny!
Agatko, dzięki za pamięć! :-)
U mnie w weekend była mega awantura, poszło o bzdurę, a kłótnia była straszna. Nie wiem czemu tak jest, że nijak się nie możemy dogadać. Przez tydzień, dwa, miesiąc jest ok, a potem przychodzi taki dzień, że wybucha wojna. I nie chodzi o to, że mamy się wcale nie kłócić, bo zawsze się zdarzyć może jakieś nieporozumienie itp., no ale nie w tym stylu powinna się odbywać wymiana zdań, bo to już graniczy z jakąś patologią.
Więc to że akurat dziś czy jutro powinnam mieć owulację, nijak mnie nie cieszy, bo mam dylemat, czy ja na pewno chcę dzidziusiowi życie w takiej rodzinie fundować
:-(
I tak to, ciężko
Trzymajcie się cieplutko ;-)
Agatko, dzięki za pamięć! :-)
U mnie w weekend była mega awantura, poszło o bzdurę, a kłótnia była straszna. Nie wiem czemu tak jest, że nijak się nie możemy dogadać. Przez tydzień, dwa, miesiąc jest ok, a potem przychodzi taki dzień, że wybucha wojna. I nie chodzi o to, że mamy się wcale nie kłócić, bo zawsze się zdarzyć może jakieś nieporozumienie itp., no ale nie w tym stylu powinna się odbywać wymiana zdań, bo to już graniczy z jakąś patologią.
Więc to że akurat dziś czy jutro powinnam mieć owulację, nijak mnie nie cieszy, bo mam dylemat, czy ja na pewno chcę dzidziusiowi życie w takiej rodzinie fundować

I tak to, ciężko
Trzymajcie się cieplutko ;-)
karolcia81
czekam na szczęście.....
[
u nas było dokładnie tak samo
tylko w pewnym momencie powiedzielismy sobie, że kochamy sie tak bardzo mocno i nie przestajemy nawet jak się kłócimy....więc nawet jak jest oggggromna awantura, to mamy ta świadomość, że jestesmy całym swoim swiatem....i zaraz nastepnego dnia się nawzajem przepraszamy....taka przyjeliśmy zasadę, nieważne czyja wimna, przepraszamy sie nawzajem....
może porostu pogadajcie o tych kłótniach wtedy jak jest dobrze...i powiedzcie sobie wtedy o oczekiwaniach, pragnieniach, uczuciach.....
o tym , że fasolka ma byc owocem miłości.....
u nas było dokładnie tak samo
tylko w pewnym momencie powiedzielismy sobie, że kochamy sie tak bardzo mocno i nie przestajemy nawet jak się kłócimy....więc nawet jak jest oggggromna awantura, to mamy ta świadomość, że jestesmy całym swoim swiatem....i zaraz nastepnego dnia się nawzajem przepraszamy....taka przyjeliśmy zasadę, nieważne czyja wimna, przepraszamy sie nawzajem....
może porostu pogadajcie o tych kłótniach wtedy jak jest dobrze...i powiedzcie sobie wtedy o oczekiwaniach, pragnieniach, uczuciach.....
o tym , że fasolka ma byc owocem miłości.....
ewelina28
Dum Spiro Spero...
Witaj,Cześć Dziewczyny!
Agatko, dzięki za pamięć! :-)
U mnie w weekend była mega awantura, poszło o bzdurę, a kłótnia była straszna. Nie wiem czemu tak jest, że nijak się nie możemy dogadać. Przez tydzień, dwa, miesiąc jest ok, a potem przychodzi taki dzień, że wybucha wojna. I nie chodzi o to, że mamy się wcale nie kłócić, bo zawsze się zdarzyć może jakieś nieporozumienie itp., no ale nie w tym stylu powinna się odbywać wymiana zdań, bo to już graniczy z jakąś patologią.
Więc to że akurat dziś czy jutro powinnam mieć owulację, nijak mnie nie cieszy, bo mam dylemat, czy ja na pewno chcę dzidziusiowi życie w takiej rodzinie fundować:-(
I tak to, ciężko
Trzymajcie się cieplutko ;-)
przykro mi, że tak wyszło....ale pewnie wszystko sie ułoży i w końcu się dogadacie.

wiolka_1982
Fanka BB :)
Agatka - fajnie, że już wróciłaś, jak zawsze bardzo Ciebie brakowało!małe dzieci wszystkie są wspaniałe, i nie da się ich nie kochać!
karola322 - witaj
Jeszcze trochę i mdłości na pewno przejdą
karolcia81 - to jutro dla Twojego Z "sądny" dzień
Trzymam kciuki
just79 - trzymaj się kochana!Taki to już jest człowiek, kłótliwy i do tego uparty..gorzej jest jak się dwóch takich zbierze!!!Konflikty i kłótnie zdarzają się wszędzie... Porozmawiajcie na spokojnie, żeby nie zostawiać później żadnych niedomówień.
As76 - witaj!Ty jak zwykle zabiegana!
Mój K pokupił mi różne leki mam nadzieję że pomogą!!!
karola322 - witaj
karolcia81 - to jutro dla Twojego Z "sądny" dzień
just79 - trzymaj się kochana!Taki to już jest człowiek, kłótliwy i do tego uparty..gorzej jest jak się dwóch takich zbierze!!!Konflikty i kłótnie zdarzają się wszędzie... Porozmawiajcie na spokojnie, żeby nie zostawiać później żadnych niedomówień.
As76 - witaj!Ty jak zwykle zabiegana!
Mój K pokupił mi różne leki mam nadzieję że pomogą!!!
Rudaxxxmarta
Początkująca w BB
Witam was, od mojego poronienia niedługo miną dwa tygodnie.
Ostatnio nic nie pisałam na forum, ale wszystko czytałam.
Naprawdę odciążacie mój umysł.
Przedwczoraj uczestniczyłam w pochówku dzieci nienarodzonych.
Było bardzo wzruszająco...
Wszystko wyglądało jak normalny pogrzeb, były małe trumienki z koronką, białe kwiaty...
Nawet jeśli ktoś jest niewierzący to wzruszyłoby go to że tyle szacunku zostało poświęcone naszym dzieciom!
Przyszło wiele rodzin, każda mama płakała, ja szczególnie wtedy, kiedy ksiądz mówił że Matka Boska wita teraz na kolanach nasze maluszki w Niebie i że one cieszą się już zbawieniem...
Symbolicznie pochowałam mojego Aniołka.
Było ciężko, ale dzięki temu odczuwam większy spokój.
Ostatnio nic nie pisałam na forum, ale wszystko czytałam.
Naprawdę odciążacie mój umysł.
Przedwczoraj uczestniczyłam w pochówku dzieci nienarodzonych.
Było bardzo wzruszająco...
Wszystko wyglądało jak normalny pogrzeb, były małe trumienki z koronką, białe kwiaty...
Nawet jeśli ktoś jest niewierzący to wzruszyłoby go to że tyle szacunku zostało poświęcone naszym dzieciom!
Przyszło wiele rodzin, każda mama płakała, ja szczególnie wtedy, kiedy ksiądz mówił że Matka Boska wita teraz na kolanach nasze maluszki w Niebie i że one cieszą się już zbawieniem...
Symbolicznie pochowałam mojego Aniołka.
Było ciężko, ale dzięki temu odczuwam większy spokój.
Witam was, od mojego poronienia niedługo miną dwa tygodnie.
Ostatnio nic nie pisałam na forum, ale wszystko czytałam.
Naprawdę odciążacie mój umysł.
Przedwczoraj uczestniczyłam w pochówku dzieci nienarodzonych.
Było bardzo wzruszająco...
Wszystko wyglądało jak normalny pogrzeb, były małe trumienki z koronką, białe kwiaty...
Nawet jeśli ktoś jest niewierzący to wzruszyłoby go to że tyle szacunku zostało poświęcone naszym dzieciom!
Przyszło wiele rodzin, każda mama płakała, ja szczególnie wtedy, kiedy ksiądz mówił że Matka Boska wita teraz na kolanach nasze maluszki w Niebie i że one cieszą się już zbawieniem...
Symbolicznie pochowałam mojego Aniołka.
Było ciężko, ale dzięki temu odczuwam większy spokój.
Trzymaj sie kochana. Twój aniołek teraz czuwa nad Tobą. Pożegnanie się ze swoim Aniołkiem na pewno pomaga.Teraz masz swojego własnego Aniołka w niebie, który bedzie tam sie za wami wstawiał.
Cześć Dziewczyny!
Agatko, dzięki za pamięć! :-)
U mnie w weekend była mega awantura, poszło o bzdurę, a kłótnia była straszna. Nie wiem czemu tak jest, że nijak się nie możemy dogadać. Przez tydzień, dwa, miesiąc jest ok, a potem przychodzi taki dzień, że wybucha wojna. I nie chodzi o to, że mamy się wcale nie kłócić, bo zawsze się zdarzyć może jakieś nieporozumienie itp., no ale nie w tym stylu powinna się odbywać wymiana zdań, bo to już graniczy z jakąś patologią.
Więc to że akurat dziś czy jutro powinnam mieć owulację, nijak mnie nie cieszy, bo mam dylemat, czy ja na pewno chcę dzidziusiowi życie w takiej rodzinie fundować:-(
I tak to, ciężko
Trzymajcie się cieplutko ;-)
Nie smutkaj sie. Pewnie bardzo sie kochacie , a czasami człowiek sie zapomina i gada straszne głupoty i robi straszne rzeczy. Dlatego warto porozmwiać. JA teraz sama wiem że czasmi przesadzam i staram sie tochę bastować. Choć wiem że jest ciężko
Ostatnia edycja:
reklama
wiolka_1982
Fanka BB :)
rudaxxxmarta - to musiało być naprawdę wzruszające, ja nigdy nie uczestniczyłam w takiej uroczystości... Moje dzieci niestety zostały w szpitalu, nie miałam w sobie siły, żeby o to walczyć
Mam bardzo dobrego znajomego księdza, który zapewne odprawiłby nabożeństwo(nawet pytał czy mamy jakiś grób rodzinny)ale ja wiem że psychicznie bym tego nie zniosła
Wolę wiedzieć że moje dzieci są w niebie i cieszą się już łaską zbawienia..i czekają na nas!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 226
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: