Witam wszystkie dziewczyny te którym się udało jak również starające się. Ja również straciłam ciąże w lutym tego roku w 6 tyg. (II inseminacja), było to dla mnie bardzo trudne przeżycie, nie sposób tego opisać myślałam, ze zwariuję, później było coraz gorzej (III nieudana inseminacja) aż w końcu pojawił się straszny bunt na wszystko dookoła, powiedziałam sobie że już mam wszystko gdzieś i nic mnie nie obchodzi, przestałam brać leki na stymulację i stwierdziłam, że nie jest mi dane zostac mamą, nagle okazało się, że znowu jestem w ciąży teraz juz w 13 tyg. Na początku były problemy bardzo sie balam do dzis mam traume zwiazana z tym, że coś się wydarzy. Może dla kogos to jest głupie ale moja pani psycholog powiedziała, że będzie mi łatwiej pożegnać się ze strata jeżeli pożegnam się z tym dzieckiem tak jakby ono naprawdę było. Do małego pudełeczka schowałam testy ciążowe, wyniki bety i małego szklanego aniołka- to taki wyraz tego, że dla mnie to było już dziecko chociaż fizycznie było jeszcze za wcześnie- chciałam pożegnać się najlepiej jak umiałam. Może to był znak, że tamto dzieciątko zrobiło miejsce dla drugiego i nie kazało nam długo czekać w bólu i cierpieniu. Wierzę, że Wam się również uda. 3mam za Was kciuki.