Karolcia, ten luzik jest bezcenny jesli Cie na niego stac. Tak trzymaj!
Poroniona, poczta jak widze sie postarala. Mam nadzieje ze paputki spelnia Twoje oczekiwania.
Shehzadi, staram sie. Wychodzi roznie. Wczoraj wybylam z domu na wiekszosc dnia wiec mialam lage na wszystko, dzis jest spokoj.
IZW, kolejnosc dzialan jak widze macie prawidlowa - najpierw narzedzie pracy, potem pokoik dla jej efektow. Zadowolenia z nowego kopulodromu zycze!
O, Tobie tez doszly! Jak milo! I ciesze sie, ze sie podobaja. Mnie takie dzieciece roznosci dawaly radosc bo byly jakims swiatelkiem nadziei. No, bezposrednio po poronieniu stawaly sie katem, ale to chyba normalne. Natomiast juz we wczesnej ciazy sa radoscia - lubie zagladac do pudla z ubrankami, ogladac te malusienkie ciuszki, robic cos dla dziecka i wyobrazac sobie jak bedzie w tym wygladalo. Na etapie staranek nie kupowalam, ale to na rozsadek - przeciez jakbym sie rozpedzila to kto by mnie wyhamowal? Kaska sie nie przejmuj, nie ma pospiechu.
Aga_cina, od wczoraj luz. NIe wiem kto i co im zrobil, ale pozakopywali te swoje smrody. Normalnie nie ma na wierzchu smieci. Czyli moge spokojnie zabrac sie za usuniecie wyrosnietych w szczelinach wylewki chwastow u siebie, bez ryzyka porzygania sie jak wietrzyk od sasiada zawieje. Absolutnie bosko. Nie, nie wychodzilam do niej i nie zamierzam wychodzic. Ja z ta pania moge rozmawiac wylacznie za posrednictwem policji i nie jest to moj kaprys, a wyrazne zalecenie policji wlasnie.
Poroniona, poczta jak widze sie postarala. Mam nadzieje ze paputki spelnia Twoje oczekiwania.
Shehzadi, staram sie. Wychodzi roznie. Wczoraj wybylam z domu na wiekszosc dnia wiec mialam lage na wszystko, dzis jest spokoj.
IZW, kolejnosc dzialan jak widze macie prawidlowa - najpierw narzedzie pracy, potem pokoik dla jej efektow. Zadowolenia z nowego kopulodromu zycze!

Aga_cina, od wczoraj luz. NIe wiem kto i co im zrobil, ale pozakopywali te swoje smrody. Normalnie nie ma na wierzchu smieci. Czyli moge spokojnie zabrac sie za usuniecie wyrosnietych w szczelinach wylewki chwastow u siebie, bez ryzyka porzygania sie jak wietrzyk od sasiada zawieje. Absolutnie bosko. Nie, nie wychodzilam do niej i nie zamierzam wychodzic. Ja z ta pania moge rozmawiac wylacznie za posrednictwem policji i nie jest to moj kaprys, a wyrazne zalecenie policji wlasnie.