reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Byłam właśnie u lekarza. Jest ok. Endo na 9mm ale mówi że nie trzeba nic lyzeczkowac. Mam zrobić jutro betę i jak spadła to mogę wrócić do współżycia.
Ale powiem wam że jak siostra po mnie wyszła szczesliwa z usg w ręce to się poryczalam... Kurcze myślałam że nie będzie tak ciężko...
Niestety nie jest tak łatwo jak w bliskiej rodzinie jest ktoś w ciąży, u mnie bratowa. I wyjdę może na świnię, ale w obecnej sytuacji cieszę się, że nie widujemy się często. Ona ma termin na początek listopada, ja miałam koniec stycznia...
 
Byłam właśnie u lekarza. Jest ok. Endo na 9mm ale mówi że nie trzeba nic lyzeczkowac. Mam zrobić jutro betę i jak spadła to mogę wrócić do współżycia.
Ale powiem wam że jak siostra po mnie wyszła szczesliwa z usg w ręce to się poryczalam... Kurcze myślałam że nie będzie tak ciężko...

Kurczę, bardzo ci współczuje tej sytuacji [emoji17] nie chciałabym być na Twoim miejscu bo czyje ze na prawdę miałabym dużo trudniej się pozbierać... Ja kiedyś tu pisałam o żonie kolegi mojego męża, jak szlam do sklepu i widziałam jej rosnący brzuszek... obydwie miałyśmy termin na lipiec. Patrzyłam na brzuszek i myślałam jaki byłby dzisiaj i mnie ...[emoji17] Niestety ciężkie przeżycie. A ty masz jeszcze trudniej bo to siostra. Widujecie się częściej ...
Ale jej tez nie zazdroszczę, bo musi zapewne pohamowywać swoją radość[emoji29]

Życzę ci jak najszybszego zafasolkowania[emoji8]
 
Dziewczyny w sobotę mam wizytę kontrolną i 1 badania prenatalne... Strasznie się boję. I sama nie wiem czego bardziej... Czy, że znowu usłyszę te najgorsze. Staram się myśleć pozytywnie... Ale strach jest silniejszy... Czy tak już będzie do końca... Tak bardzo chciałabym się w pełni cieszyć ta ciąża... Ale nie potrafie
 
Jestem teraz w jakimś takim czasie, że potrzebuję czytać pisać (może to jeszcze trauma) i troszkę ubolewam, że tutaj dość cichutko. Nawet przeczytałam forum "moich" mamusi. I o dziwo bez smutku i zazdrości, tylko z radością z ich radości i z nadzieją na niedługa radość naszą. Nie chcę się wypisywać z tego forum, ani się z nimi żegnać, bo po co mają się denerwować, że którejś się nie udało.

Dziś godzinami przeglądałam lekarzy, opcje medyczne itp. Bardzo dużo kosztowała mnie ciąża, czekam jeszcze na wyniki ekstra drogich badań genetycznych i wiem, że przede mną mnóstwo wizyt teraz i dalszych wydatków.... Wykupiłam abonament w luxmedzie (u mnie to nie będzie luxmed, tylko przychodnia na bardzo wysokim poziomie współpracująca - nawet zadzwoniłam tam do prezesa...). Przeliczyłam opłaca się. Postanowiłam sobie nie fundować dalej 200 km drogi do lekarza, choć był świetny. Poczytałam o badaniach.
Trochę to dziwne chyba, może powinnam sobie dać więcej czasu na płacz. Choć ja zadaniowa jestem.

Boli mnie bardzo, nie że w ogóle. Płakałam sporo od poniedziałku. Jest również smutek. Ale jest też ta duża zgoda i radość z tego, że maleństwo było z nami chociaż te kilka tygodni. Jest nadzieja, że jesteśmy płodni, że następnym razem będzie dobrze.

Jak z poronieniem radzili sobie Wasi mężowie, partnerzy? Mój źle to przechodzi, już mi mówił o swoich obawach przy kolejnym staraniu i ciąży. Był bardzo szczęśliwy. Oboje byliśmy.
 
reklama
Dziewczyny w sobotę mam wizytę kontrolną i 1 badania prenatalne... Strasznie się boję. I sama nie wiem czego bardziej... Czy, że znowu usłyszę te najgorsze. Staram się myśleć pozytywnie... Ale strach jest silniejszy... Czy tak już będzie do końca... Tak bardzo chciałabym się w pełni cieszyć ta ciąża... Ale nie potrafie
Ja właśnie czekam na wizytę kontrolną. 8 tc. Dwie straty w tym roku za mną. Wiem co czujesz. Ale wątpię aby strach był mniejszy. "Im dalej w las tym ciemniej ". Ja strasznie się boję. I nie mam.nadzieji abym bała się mniej ;) życzę dużo siły.
 
Do góry