G
guest-1682593213
Gość
Myślami jestem z Tobą ściskam mocno :*To może jednak pojadę jutro, chce mnie już to za sobą
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
Myślami jestem z Tobą ściskam mocno :*To może jednak pojadę jutro, chce mnie już to za sobą
Ani razu nie plamiłam a piersi bolały nawet tydz po zabiegu. Dla mnie to był szokNie miałaś żadnych objawów? Nie plamiłaś?
Mogę zapytać w którym tc się o tym dowiedziałaś?Ani razu nie plamiłam a piersi bolały nawet tydz po zabiegu. Dla mnie to był szok
9+4 a w 11 zrobili mi zabieg dopieroMogę zapytać w którym tc się o tym dowiedziałaś?
My pierwsza ciążę straciliśmy w 12 tygodniu. Czułam dziwne ciągnięcia na dole, lekarka najpierw bagatelizowała, ale ja się uparłam na usg, okazało się, że w środku jest puste jajo (wcześniej normalnie było maleństwo z bijącym serduszkiem).. nie krwawiłam, nic nie bolało jakoś dziwnie.. od razu położyli mnie do szpitala, dali na noc tabletki dopochwowo, rano zaczęłam krwawić, od razu na zabieg w znieczuleniu miejscowym i pod głupim jasiem, mało im nie zeszłam, bo strasznie mi ciśnienie spadło.. po wszystkim położyli mnie na sali, gdzie 2 dziewczyny w zaawansowanej ciąży były na podtrzymaniu..obie jarały fajki.. strasznie to przeżyłam..Ani razu nie plamiłam a piersi bolały nawet tydz po zabiegu. Dla mnie to był szok
Straszne.My pierwsza ciążę straciliśmy w 12 tygodniu. Czułam dziwne ciągnięcia na dole, lekarka najpierw bagatelizowała, ale ja się uparłam na usg, okazało się, że w środku jest puste jajo (wcześniej normalnie było maleństwo z bijącym serduszkiem).. nie krwawiłam, nic nie bolało jakoś dziwnie.. od razu położyli mnie do szpitala, dali na noc tabletki dopochwowo, rano zaczęłam krwawić, od razu na zabieg w znieczuleniu miejscowym i pod głupim jasiem, mało im nie zeszłam, bo strasznie mi ciśnienie spadło.. po wszystkim położyli mnie na sali, gdzie 2 dziewczyny w zaawansowanej ciąży były na podtrzymaniu..obie jarały fajki.. strasznie to przeżyłam..
Nie wyobrażam sobie przez co w tym czasie przechodziłaś. Ja obecnie 11+1 (po stracie w 11tc w lutym z plamieniami od 5tc, więc od początku miałam w głowie najgorsze) i przeżywam wszystko.. Bo przecież skąd mogę wiedzieć czy wszystko jest dobrze9+4 a w 11 zrobili mi zabieg dopiero
Żeby tego było mało dowiedziałam się od innego lekarza jak poszłam skonsultować to, że mam ciążę bliźniaczą a mój lekarz prowadzący ukrywał to do samego końca.Nie wyobrażam sobie przez co w tym czasie przechodziłaś. Ja obecnie 11+1 (po stracie w 11tc w lutym z plamieniami od 5tc, więc od początku miałam w głowie najgorsze) i przeżywam wszystko.. Bo przecież skąd mogę wiedzieć czy wszystko jest dobrze![]()
Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze tym razem u ciebieNie wyobrażam sobie przez co w tym czasie przechodziłaś. Ja obecnie 11+1 (po stracie w 11tc w lutym z plamieniami od 5tc, więc od początku miałam w głowie najgorsze) i przeżywam wszystko.. Bo przecież skąd mogę wiedzieć czy wszystko jest dobrze![]()
Jeszcze to, że one tam były, to pikuś..ale to, że na podtrzymaniu, w ciąży, a co chwilę do wc na fajki ganiały.. janrobilam wszystko, żeby maleństwo rozwijało się jak najlepiej, niestety nie udało się, a te małpy... zresztą, same wiecie co czułam.. to tak jak my tu teraz, staramy się, wiele z nas już dluuuugi czas..I jest ciężko.. a takie patole beż starania i pyk..a później info w TV, że dziecku działa się taka a taka krzywda..Straszne.
Ja na szczęście byłam sama na sali