reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Tak, Jerzak jest specyficzna ale jest równiez specjalista jednym z niewielu.
I to prawda że bardzo skupia się na IO i PCOS ale myślę też że doświadczenie jej pokazało że wiele kobiet ma jednak z tym problem i te dwie jednostki się łączą.
Nie wiem jak by prowadziła mnie nadal bo udało się zajść w ciążę i pierwszy trymestr byłam pod jej opieką. Pisałam tu już na forum że nasze drogi się rozeszły ponieważ oczekiwała że zostanie moim jedynym lekarzem prowadzącym a ja nie wyobrażałam sobie zrezygnować ze swojego lekarza a nie chciałam bawić się w głupoty typu dwie karty ciąży. Poza tym sama przez chwilę zwątpiłam jak kazała mi brać jakieś kosmiczne dawki kwasu foliowego w ciąży . Gdy pytałam czemu tak to mówiła że są na to badania i że ona sama je prowadziła. Zresztą żaden lekarz nie popierał jej metod leczenia. Do dziś jak któryś zobaczy w karcie ciąży wpis od Jerzak to pada pytanie "czemu do niej trafiłam" więc jest znana w środowisku ginekologów.

Na cytokiny nie wiem co daje bo u mnie wyszły w miarę dobre.
Ja się do niej też zgłosiłam bo wyczytałam że nie bagatelizuje mutacji i się na nich zna - i to jest prawda.
 
reklama
Tak, Jerzak jest specyficzna ale jest równiez specjalista jednym z niewielu.
I to prawda że bardzo skupia się na IO i PCOS ale myślę też że doświadczenie jej pokazało że wiele kobiet ma jednak z tym problem i te dwie jednostki się łączą.
Nie wiem jak by prowadziła mnie nadal bo udało się zajść w ciążę i pierwszy trymestr byłam pod jej opieką. Pisałam tu już na forum że nasze drogi się rozeszły ponieważ oczekiwała że zostanie moim jedynym lekarzem prowadzącym a ja nie wyobrażałam sobie zrezygnować ze swojego lekarza a nie chciałam bawić się w głupoty typu dwie karty ciąży. Poza tym sama przez chwilę zwątpiłam jak kazała mi brać jakieś kosmiczne dawki kwasu foliowego w ciąży . Gdy pytałam czemu tak to mówiła że są na to badania i że ona sama je prowadziła. Zresztą żaden lekarz nie popierał jej metod leczenia. Do dziś jak któryś zobaczy w karcie ciąży wpis od Jerzak to pada pytanie "czemu do niej trafiłam" więc jest znana w środowisku ginekologów.

Na cytokiny nie wiem co daje bo u mnie wyszły w miarę dobre.
Ja się do niej też zgłosiłam bo wyczytałam że nie bagatelizuje mutacji i się na nich zna - i to jest prawda.
tak, ja już wczesniej wiedziałam ze mam IO i ostatnio na usg Przeplywow wyszło ze mam zadatki do PCOS. Dziś byłam na monitoringu i mam pęcherzyk dominujacy, wiec przestałam się stresowac.
Ja natomiast trafiłam wczesniej na lekarzy którzy totalnie bagatelizowali moj przypadek, wiec teraz pasuje mi analityczne podejscie Jerzak.
Na cytokiny z tego co wiem daje program, ale nie wiem, bo ja mam wszystkie w normie wiec nawet pozniej Ci nie powiem.
 
Myślę, że objawy ciążowe nie są żadnym wyznacznikiem. Ja miałam objawy w każdej ciąży, w ostatniej nawet wymiotowałam.
No więc widzisz ;) ja w pierwszej miałam od początku, a w poronionej nic. Więc ona orzekła, że to pewnie organizm od razu odrzucił... Żeby nie było prof ;)

Myślę że musisz znaleźć kogoś, kto rozgryzie, co się dzieje. Przytulam Cię mocno!
 
Dziękuję dziewczyny za wszystko... wiem że właśnie Wy najlepiej rozumiecie jak się teraz czuję...z badaniami chce ruszyć na własną rękę i od razu bo drugi raz tego nie przezyje a czuje ze problem jest u mnie bo zarodek rozwijał się książkowo, bylam 3 razy na wizycie zdążyłam też zrobić te pierwsze badania. Mam zal do lekarza bo robilam też na samym początku progesteron wynosił 16, 2 dni później powtórzyłam badanie i wynosił 16.40 więc może poprostu za mało? Może wystarczyło brać duphaston.... tym bardziej że informowałam o plamieniu
 
@Syla1304 Ja tydzień przed tobą, więc łączę się z tobą w bólu. Jestem na psychotropach bo inaczej bym tego nie zniosła. Jedyne co odciąga mnie od myślenia to zajmowanie czymś głowy, wróciłam do pracy bo nie dam rady patrzeć się w przestrzeń , wtedy bym ryczała , a i tak co z pracy to ciche łkanie. Przeszłam t podobnie do ciebie, z tym , że jak poszłam na badanie serduszko już nie biło. Jak się ogarnę zaczynamy robić pakiet badań bo wiek już mój niemłody (35 l) a bardzo pragnę dziecka. I to też była moja pierwsza ciąża. Wszystkie tutaj współodczuwamy z tobą, a jak czytam inne historie dziewczyn i o ich zmaganiach z takimi sytuacjami latami to serce mi się kraje. Nie jesteś sama.
Też mam już prawie 32 lata i to była moja pierwsza ciaza więc z tyłu głowy wiem że czas goni , przykre jest to że musimy tu być ale też jak Was czytam jest mi łatwiej wiem że takie rzeczy się zdarzają ale czuje taka straszna niesprawiedliwośc losu .... wiem kochana o czym mówisz, też wracam do pracy ale na myśl że muszę się uśmiechać do ludzi to cisną mi się łzy, nie mam siły udawać że jest wszystko dobrze
 
Dziękuję dziewczyny za wszystko... wiem że właśnie Wy najlepiej rozumiecie jak się teraz czuję...z badaniami chce ruszyć na własną rękę i od razu bo drugi raz tego nie przezyje a czuje ze problem jest u mnie bo zarodek rozwijał się książkowo, bylam 3 razy na wizycie zdążyłam też zrobić te pierwsze badania. Mam zal do lekarza bo robilam też na samym początku progesteron wynosił 16, 2 dni później powtórzyłam badanie i wynosił 16.40 więc może poprostu za mało? Może wystarczyło brać duphaston.... tym bardziej że informowałam o plamieniu
To nie jest reguła i nie możesz się obwiniać, lekarza mimo wszystko też. Poroniłam w lutym. Od 6tc plamiłam przez krwiak, zarodek rozwijał się prawidłowo, byłam na duphastonie i luteinie a i tak poroniłam w 10tc. Kilka dni wcześniej byłam na wizycie i serduszko biło prawidłowo, poza glukozą na poziomie 94 było wszystko super. Twój progesteron był w normie, on się nie podwaja tak jak beta, jest wydzielany skokowo. Nie spadał, więc pewnie dlatego lekarz nie zadecydował o luteinie albo duphastonie.
Jestem przykładem, że mimo dobrze rozwijającej się ciąży, braniu duphaston nie byłam w stanie jej utrzymać.
Ja uwierzyłam lekarzowi, że tak się po prostu zdarza i nie robiłam żadnych konkretnych badań, poza takimi podstawowymi.
Masz dużo żalu w sobie i każda z nas to rozumie, musisz to wszystko przeżyć. Z dnia na dzień będzie tylko lżej 💜
 
reklama
Cześć 😊 przewertowalam trochę stron tego wątku, ale nie znalazłam odpowiedzi...
A jakbym miała przeczytać wszystkie strony to do końca roku bym nie skończyła 😅
Mam pytanie do dziewczyn po biochemie, które straciły ciążę na wczesnym etapie ok 4 tygodnia.
Czytałam, że kobiety czasem są w ciąży biochemicznej ale nawet o tym nie wiedzą bo okres im się spóźnia parę dni i dostają krwawienie. No i spodziewałam się zwykłego okresu, skoro to była ciąża ok 4 tygodniowa. Ale z tego co -przepraszam może być trochę obleśnie teraz- ze mnie wypada, czyli widoczne kawałki tkanki to wątpię żeby to można było pomylić że zwykłym okresem.
No i nie wiem czy ta moja ciaza była jakaś bardziej zaawansowana (5, 6 tydz?) że zdążyła już się tak rozwinąć, czy to jednak normalne? Wy też miałyście takie dziwne... Kawałki, coś co wygląda jak tkanka, powłoka? 😯
 
Do góry