reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć 😊 przewertowalam trochę stron tego wątku, ale nie znalazłam odpowiedzi...
A jakbym miała przeczytać wszystkie strony to do końca roku bym nie skończyła 😅
Mam pytanie do dziewczyn po biochemie, które straciły ciążę na wczesnym etapie ok 4 tygodnia.
Czytałam, że kobiety czasem są w ciąży biochemicznej ale nawet o tym nie wiedzą bo okres im się spóźnia parę dni i dostają krwawienie. No i spodziewałam się zwykłego okresu, skoro to była ciąża ok 4 tygodniowa. Ale z tego co -przepraszam może być trochę obleśnie teraz- ze mnie wypada, czyli widoczne kawałki tkanki to wątpię żeby to można było pomylić że zwykłym okresem.
No i nie wiem czy ta moja ciaza była jakaś bardziej zaawansowana (5, 6 tydz?) że zdążyła już się tak rozwinąć, czy to jednak normalne? Wy też miałyście takie dziwne... Kawałki, coś co wygląda jak tkanka, powłoka? 😯
ja przy ciąży biochemicznej miałam bardziej skąpy okres niż zwykle, więc chyba każdy organizm przechodzi inaczej.
 
reklama
a jaki był u Ciebie powód brania encortonu? Brałaś go po pozytywnym teście czy od owulacji? Dobrze się po nim czułaś?

Brałam na zbyt wysokie komórki NK. Ja zaczęłam brać po teście, bo to się u mnie tak zbiegło, że po owulacji zrobiłam badania i zaraz potem okazało się, że jestem w ciąży.
Nie odczuwałam skutków ubocznych.
 
Cześć [emoji4] przewertowalam trochę stron tego wątku, ale nie znalazłam odpowiedzi...
A jakbym miała przeczytać wszystkie strony to do końca roku bym nie skończyła [emoji28]
Mam pytanie do dziewczyn po biochemie, które straciły ciążę na wczesnym etapie ok 4 tygodnia.
Czytałam, że kobiety czasem są w ciąży biochemicznej ale nawet o tym nie wiedzą bo okres im się spóźnia parę dni i dostają krwawienie. No i spodziewałam się zwykłego okresu, skoro to była ciąża ok 4 tygodniowa. Ale z tego co -przepraszam może być trochę obleśnie teraz- ze mnie wypada, czyli widoczne kawałki tkanki to wątpię żeby to można było pomylić że zwykłym okresem.
No i nie wiem czy ta moja ciaza była jakaś bardziej zaawansowana (5, 6 tydz?) że zdążyła już się tak rozwinąć, czy to jednak normalne? Wy też miałyście takie dziwne... Kawałki, coś co wygląda jak tkanka, powłoka? [emoji54]
Skrzepy i farfocle mogą zdarzać się nawet przy zwykłym okresie. Ale skąd wiesz, że to biochem był? Robiłaś HCG z krwi? Byłaś na USG?
 
tak, ja już wczesniej wiedziałam ze mam IO i ostatnio na usg Przeplywow wyszło ze mam zadatki do PCOS. Dziś byłam na monitoringu i mam pęcherzyk dominujacy, wiec przestałam się stresowac.
Ja natomiast trafiłam wczesniej na lekarzy którzy totalnie bagatelizowali moj przypadek, wiec teraz pasuje mi analityczne podejscie Jerzak.
Na cytokiny z tego co wiem daje program, ale nie wiem, bo ja mam wszystkie w normie wiec nawet pozniej Ci nie powiem.
@Gondzi_a zamiast program miało być prograf :) autokorekta
 
Cześć 😊 przewertowalam trochę stron tego wątku, ale nie znalazłam odpowiedzi...
A jakbym miała przeczytać wszystkie strony to do końca roku bym nie skończyła 😅
Mam pytanie do dziewczyn po biochemie, które straciły ciążę na wczesnym etapie ok 4 tygodnia.
Czytałam, że kobiety czasem są w ciąży biochemicznej ale nawet o tym nie wiedzą bo okres im się spóźnia parę dni i dostają krwawienie. No i spodziewałam się zwykłego okresu, skoro to była ciąża ok 4 tygodniowa. Ale z tego co -przepraszam może być trochę obleśnie teraz- ze mnie wypada, czyli widoczne kawałki tkanki to wątpię żeby to można było pomylić że zwykłym okresem.
No i nie wiem czy ta moja ciaza była jakaś bardziej zaawansowana (5, 6 tydz?) że zdążyła już się tak rozwinąć, czy to jednak normalne? Wy też miałyście takie dziwne... Kawałki, coś co wygląda jak tkanka, powłoka? 😯
Ja takiw większe kawałki miałam po łyżeczkowaniu. Niekiedy przy okresie też mam ale nie takie wielkie jak po łyżeczkowaniu. Wtedy to były wielkości wątróbki. A masz jakieś dolegliwości bólowe?
 
Też mam już prawie 32 lata i to była moja pierwsza ciaza więc z tyłu głowy wiem że czas goni , przykre jest to że musimy tu być ale też jak Was czytam jest mi łatwiej wiem że takie rzeczy się zdarzają ale czuje taka straszna niesprawiedliwośc losu .... wiem kochana o czym mówisz, też wracam do pracy ale na myśl że muszę się uśmiechać do ludzi to cisną mi się łzy, nie mam siły udawać że jest wszystko dobrze
Dziś prawie cały dzień śpię, wstałam tylko rano boialam coś do załatwienia. Dom się zaniedbał i gdyby nie pomoc partnera to by tak stało wszystko. Z tego co tu piszecie to czeka nas mnóstwo badań tylko tak się zastanawiam czy nawet wszystkie badania świata dadzą rozwiązanie i nadzieję na dziecko...Tak czuje taka niesprawiedliwość i wypieram to wszystko jakby nie miało miejsca,to chyba taka obrona organizmu przed trauma. Chyba nigdy my kobiety nie myślimy jak jesteśmy w ciąży szczególnie po raz pierwszy że istnieje jakieś zagrożenie strata. Ciężki dzień...
 
Dziś prawie cały dzień śpię, wstałam tylko rano boialam coś do załatwienia. Dom się zaniedbał i gdyby nie pomoc partnera to by tak stało wszystko. Z tego co tu piszecie to czeka nas mnóstwo badań tylko tak się zastanawiam czy nawet wszystkie badania świata dadzą rozwiązanie i nadzieję na dziecko...Tak czuje taka niesprawiedliwość i wypieram to wszystko jakby nie miało miejsca,to chyba taka obrona organizmu przed trauma. Chyba nigdy my kobiety nie myślimy jak jesteśmy w ciąży szczególnie po raz pierwszy że istnieje jakieś zagrożenie strata.
Dokładnie mam tak samo. Czuję się jak w jakimś śnie, to wszystko jest takie nierealne... Mam wrażenie że zaraz się obudzę i wroci to szczęście które przeżywaliśmy przez ostatnie tygodnie. Mam to szczęście że bliscy bardzo mnie wspierają a też wiem że dla nich muszę być silna bo przeżyli to równie mocno jak ja . Mam mocny charakter, wiele w życiu przeżyłam, zawsze wychodze z założenia że z każdej sytuacji jest wyjście a tutaj stoję pod ścianą i niby wiem że tak się zdarza to jednak nie chce dopuścić do takiej sytuacji ponownie tylko ze póki co czuje się jak dziecko we mgle, wiem że gdzieś iść trzeba , tylko gdzie? Co dalej? Dlaczego? Jak tylko się ogarnę to biorę się za jakieś badania
 
To nie jest reguła i nie możesz się obwiniać, lekarza mimo wszystko też. Poroniłam w lutym. Od 6tc plamiłam przez krwiak, zarodek rozwijał się prawidłowo, byłam na duphastonie i luteinie a i tak poroniłam w 10tc. Kilka dni wcześniej byłam na wizycie i serduszko biło prawidłowo, poza glukozą na poziomie 94 było wszystko super. Twój progesteron był w normie, on się nie podwaja tak jak beta, jest wydzielany skokowo. Nie spadał, więc pewnie dlatego lekarz nie zadecydował o luteinie albo duphastonie.
Jestem przykładem, że mimo dobrze rozwijającej się ciąży, braniu duphaston nie byłam w stanie jej utrzymać.
Ja uwierzyłam lekarzowi, że tak się po prostu zdarza i nie robiłam żadnych konkretnych badań, poza takimi podstawowymi.
Masz dużo żalu w sobie i każda z nas to rozumie, musisz to wszystko przeżyć. Z dnia na dzień będzie tylko lżej 💜
Dziekuje 💜 wiem że nie mogę nikogo obwiniać ale gdzieś z tyłu głowy ta myśl jest ze może wystarczyło tak niewiele. Jak każda doszukuje się powodu, chociaż rozumiem że może to czysty przypadek, może organizm wiedział co robi ? Próbuje podejść do tego zadaniowo, chce szybko zacząć się starać bo czuje ze jak nie teraz to z czasem będzie mi ciężej.
 
reklama
Do góry