reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

mbieg, ja mam to szczęście, że moim szefem jest kuzyn mojego męża, a do tego jego kobieta (40 lat) jest w tej chwili też w ciąży, więc on to doskonale rozumie. A rodzina by go zeżarła, jakby nam robił pod górkę :-D
 
reklama
Batonik - bardzo, ale to bardzo mi przykro z Twojego powodu.Wiem, że żadne słowa tu nie pomogą i że bardzo cierpisz, ale z czasem musi być lepiej.Przytulam Cię.Jesteśmy z Tobą!
 
Czesc Dziewczynki

Ja tylko na chwilke, bo zmeczona jestem jakas i zbiera mi sie na @ :wściekła/y:

No i jak przeczytalam post BATONIKA, to mi lapy opadly!!!!
Przytulam Cie skarbie i calym sercem jestem z Toba. Wiem, ze zadne slowa nie zmniejsza Twojego bolu ale dobrze, ze juz jestes w domu... Bezdusznosc szpitala ....:wściekła/y::angry:.

Moniczko! Ciebie tez przytulam mocno do serduszka i placze razem z Toba! Trzymaj sie Kochanie

Jezyku :-) a Tobie duzo sily i zdrowka i Kacperka nr 2 albo Kacpereczki :rofl2::happy::-D. BUZIAKI
Dosia to fajnie ze na madra lekarke trafilas. Odpoczywaj ile sie da i nabieraj sil :tak::tak:

GABI :-) Madrutkiego masz syna. Pewnie po mamusi, szalonym kierowcy ;-)

Ptaszynko :-) Super ze z Malutka OK, szkoda, ze nie mialas USG... Czy masz juz oficjalnie imie dla niej?

A u Ciebie Dlaczegotak, jak tam? Bedzie Natanek? Mialas nam wkleic zdjecie susiaka :-D.

Magda, to po prostu oburzajace, ze po tym wszystkim zostalas bez pracy :wściekła/y:. Trzymaj sie !

Modroklejka :-) Mika :-) Dilajla :-)
Buziaki dla pozostalych dziewczynek :-) i jak najmniej zmartwien. No i jak zwykle wyszedl mi dlugi post :zawstydzona/y::-p
 
Batonik bardzo mi przykro że musiałaś przez to przejść... ja również starsznie się czułam po zabiegu- oszukana, pusta beznadziejnie bezradna... jak maleństwo było we mnie łudziłam się nadzieją że może się pomylili i przez ten zabieg zabrali mi nawet tą nadzieję nie zostało nic... przytulam Cię z całych sił i wszystkie wyjątkowe mamy, mamy malutkich aniołków wraz z którymi zabrano cząstkę nas samych...
 
Witam :-)

Ciężki dzień dziś miałam w pracy. Wróciła moja szefowa po urlopie macierzyńskim, przyniosła ciasto, przyszły ją odwiedzić dziewczyny z innego działu, w tym jedna, która wróciła tydzień temu. No i nie dałam rady ;-( Jak dla mnie było za dużo szczęśliwych mamuś na 1 metr kwadratowy. Wiem, że to nieprofesjonalnie płakać w pracy ale po prostu nie mogłam się powstrzymać.

jeżyk wszystkiego naj w dniu urodzin!!!

Batoniku bardzo Ci współczuję.

Miłego popołudnia i wieczoru dziewczynki ;-)

P.S. A moja temperatura ześwirowała, już nie wiem jak interpretować ten mój wykres. Jak ktoś chciałby mi pomóc albo powiedzieć, że tak bywa to proszę o pomoc. pierwszy - 28dni
 
Mbiego-bardzo mi przykro ,ze straciłas prace. Wiesz słoneczko bedzie dobrze. Moze wlasnie tak ma byc...moze czeka na Ciebie praca ktora da Ci szczescie i spokoj bys w przyszlosci mogla planowac kruszynke.Tak wogole wiesz jestes z Bydgoszczy a ja pochodze z Włocławka wiec nie daleko:*
Batonik-narawde Ciebie rozumiem.Wiem jak bardzo to boli Ciebie na serduszku i ciele. U mnie lekarze podawali mitrotekson co mial spowodowac obumarcie ciezy i poronienie.Czuje jak bym miała mi macica wyleciec nosem.Okropnie mnie wszystko boli.W dodatku od soboty opłakuje swoje malenstwo a tu dzis na usg kontrolnym lekarz stwierdził ,ze dziecko nadal jest.Okropna hustawka emocji.Widocznie moja kruszynka ktora jest w lewym jajowodzie(blisko jajnika) bardzo mnie kocha skoro ma tak wielka walke zycia. Szkoda ,ze jej los i tak jest przesadzony:(. To własnie boli decyzja ,ze Twoje dziecko musi umrzec i zabiora Ci ja lekarze.
Jerzyk-26?oj słoneczko wszystkiego co dobre.Aby kazde Twoje marzenie by sie spełniło,samych powodow do usmiechu no i najwazniejsze bys była nam ZDROWA:)

I dla wszystkich forumowiczek niech dzisiejszy dzien bedzie cudowny:*
Dobra zmykam cos zrobic mezulkowi do jedzonka bo zaraz przyjdzie do domciu ehhh jak ja sie nie moge doczekac az przyjdzie i mnie mocno przytuli bo tak to cały dzin siedze sama w domciu i rozne glupotki przychodza do glowy
 
Batoniku bardzo mi przykro...nie wiem co powiedzieć,normalnie aż brakuje mi słów,łzy płyną mi z oczu!!! Wiem co przeszłaś i że jest Ci teraz ciężko ale trzymaj się maleńka...
Mi w czwartek minie drugi tydz od zabiegu a ciągle czuję sie tak jakby to było wczoraj... Pamiętam ten ból i ten przerażający strach... :-( Ciągle mam przed oczami widok mojego maleństwa po zabiegu i nie potrafię się z tym pogodzić!!!!!!!! :no:
Strasznie tęsknię za swoim maleństwem i bardzo mi brakuje tej kruszynki-tak bardzo pragnęłam żeby pojawiło się na tym świecie,tak bardzo chciałam poczuć go w swych ramionach ale niestety nie było mi to pisane...:no:
Czuje się winna i jest mi bardzo ciężko żyć z tą myślą...

Mój aniołek jest w niebie od 02.04.2008r.
 
Wiecie, cieszę się, że nie widziałam nic po zabiegu, łatwiej sie z tym pogodziłam, myslę, że jeżeli widziałabym, to co ze mnie siłą wyrwał lekarz, byłoby mi trudniej. Tak było przy pierwszym moim poronieniu. Widziałam wtedy moje kochane maleństwo... I lekarka która robiła mi zabieg kazała mi moja kruszynke wrzucić do kosza na smieci. Teraz uważam, że z jej strony było to bardzo bezduszne, jak można o coś takiego poprosić kobietę, tym bardziej, że ona też była kobietą, cikawe, co ona by zrobiła na miom miejscu. Z tym poronieniem było mi naprawdę łatwiej, bo wiem, że moje maleństwo zostało spalone, a tamto było poprostu wrzucone miedzy odpadki....
 
Malutka, Przytulam mocno. Nie czuj sie winna!!!! Przeciez to Ty cierpisz, jak mozesz myslec o swojej winie!!!! Trzymaj sie

Mika... wiem co czujesz .. ja mialam wywolane poronienie cytotekiem ... wypuscili mnie do domu i nieinformujac jak dokladnie bedzie ... Wiedzialam, ze mam mocno krwawic... ale wieczorem chlusnelo ze mnie strasznie i zanim sie zorientowalam moje Malenstwo zniknelo w toalecie .... do tej pory sni mi sie to po nocach.

Trzymajcie sie Kochane
 
reklama
Batonik, bardzo mi przykro. Pobyt w szpitalu niestety do przyjemnych nie należy. Dla mnie najgorsze było to, że nie mogłam sama poronić tylko też dostawałam cytotec i też pierwsze tabletki nie podziałały. Za pierwszym razem dostawałam je 3 razy, a za drugim 2. To straszne, że tak naprawdę dla swojego dobra i przyszłej dzidzi, trzeba brać te leki, leżeć i czekać na to, czego się tak naprawdę nie chce... A potem jeszcze większy żal i przeraźliwa pustka... Dobrze, że mój M był wtedy przy mnie, bo inaczej nie wiem jakbym przez to przeszła. Trzymaj się kochana i jak najmniej myśl o pobycie w szpitalu, bo to cholernie dołuje. Tak jak kiedyś pisałam dla nas na pewno też jeszcze zaświeci słońce i jak będziemy leżeć w szpitalu to na innej sali, a jak się będziemy zwijać z bólu to w ściśle określonym celu, żeby zobaczyć tą małą istotkę, która ma się pojawić na tym świecie.

Malutka, proszę nie obwiniaj się za to co się stało. To widocznie tak miało być... Widocznie to było lepsze dla naszych dzidziusiów, które tak szybko odeszły. Ściskam Cię i myślę o Tobie. Ja miałam zabieg dzień po Tobie... Wiem co czujesz, dla Ciebie jutro 2 tygodnie, dla mnie pojutrze...

Mbieg, przykro mi, że straciłaś pracę. Słuchaj, osoba, która się wobec Ciebie tak zachowała to ktoś, kto tylko wygląda jak człowiek, ale na pewno nim nie jest. Może to dobrze, że nie pracujesz już u takiego potwora. Na pewno niedługo znajdziesz pracę, a jak nie to może coś swojego otworzysz? Są teraz takie dofinansowania z UE na własną działalność. Zobaczysz będzie dobrze. Jesteś na pewno wartościową babką i musisz o tym pamiętać.

Milgak
, przytulam mocno. Pewnie na Twoim miejscu też bym nie wytrzymała. Wiesz ja niedługo też wracam do pracy, a mamy tam ciężarne... Pewnie też mi będzie cieżko na nie zerkać. Trzymaj się cieplutko.
 
Do góry