reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam się wieczorową porą. Niestety nie doczytam tego co naskrobałyście przez parę dni.
Chciałam tylko powiedzieć, że mam się dobrze. Bóle brzucha prawie ustąpiły. Tylko od czasu do czasu coś tam pobolewa. Cycki bolą. Wizyte ma dopiero na 5 pąździernika. Niestety do mojej gin są takie kolejki bo była ostatnio na zwolnieniu. Mam jeszcze zadzwonić jutro bo może na sobote mnie wcisną.
Dziękuję kobietki za miłe słowa.
Pozdrawiam Was wszystkie :-) :-) :-)
 
reklama
dziękuję Wam dziewczyny za słowa pocieszenia i światełko dla mojego Aniołka!
Wierzę, że Bóg miał w tym swój cel!On też chce mieć przy sobie Aniołki!

Pozdrawiam Was serdecznie i modlę się, żeby to, co nas spotkało nigdy więcej się nie powtórzyło!
 
dziewczynki ja sie tylko melduje, ze wlasnie dzisiaj dostalam @ po 30 dniach od zabiegu, balam sie, ze bedzie bardzo bolalo, bo tyle roznych rzeczy sie naczytalam ale jest w miare ok....tylko lekkie pobolewanie podbrzusza
 
aniolkowa,mama i się popłakałam bardzo mi przykro,ze i Ciebie to spotkalo:( w dobre miejsce trafiłaś, zobaczysz ,ze tu jest nadzieja i też dużo dobrch wieści
a co do aniołków i boga to juz ma za dużo aniołków:(
A_gala super ,ze przylazła :)
 
Cześć kochane....
a ja już podjęłam pewne kroki...
na razie udało nam się umówić na wizytę w klinice genetyki prenatalnej i cytogenetyki w Zabrzu...termin super szybki na 8 listopada.....okazało się, że po 3 poronieniach należy nam się pełny pakiet darmowych badań genetycznych znacznie dokładniejszych niż tylko kariotyp....zobaczymy co tam powiedzą...
w poniedziałek 4 października...kontrola w mojej klinice....pogadam z moim ginem...tak od serducha....czy "załatwi" nam w końcu dzidzie.
na razie namówiłam męża na mały remoncik w domu...żeby się czymś zająć...i już wczoraj pojechałam zamówić firanki....i zaczęliśmy od małej demolki w sypialni....ale dzięki temu nie mamy czasu myśleć o tym co przeszliśmy....
jedynie w ramach przerwy w pracach...(oczywiście tylko Z coś robi...bo ja jeszcze staram się na siebie uważać....)...śmiejemy się, że może się bzykniemy i będzie fasolka tak natychmiast...to od razu misie na scianach poprzyklejamy....wiem, że to może wygląda na twarde serducha...ale tak jest nam łatwiej...
tamto to tylko zły sen.....
dużo siły daje mi to, że my naprawdę jestesmy bardzo udanym i szczęśliwym małżeństwem...jesteśmy zakochani w sobie od 14 lat....a czy będzie nas troje teraz, czy za rok, albo za dwa...to i tak nie zniszczy naszego szczęścia....
najważniejsze, że Z bardzo chce...i nie mam problemu, żeby jakoś go namawiać...nawet specjalnie go wzięłam do gina na rozmowę, żeby mu wyjaśnił, że max. 3 miesiące przerwy...więc Z już odlicza....
oj...ale się rozpisałam....

buziaki dla Was wszystkich....
i pamiętajcie...głowa do góry....jak to powiedział w poniedziałek mój gin " Bóg odda nam to co zabrał...tylko musimy w to mocno wierzyć".

chucky - dziękuje, jakoś się trzymam jak widzisz....ale i u Ciebie piękny suwaczek...tak się ciszę...wszystkiego dobrego...oby sie udało!!!!!
 
Ostatnia edycja:
karolciu ja to nie wiem co pisac tak mi smutno:( dobrze wymysliliscie z tym remontem. świetny pomysł. i najwazniejsze,ze macie siebie! mój M np nigdy do wylewnych nie należał ,a bardzo sprawdził się w trudnych chwilach .bez tego nie wyobrazam sobie tego wszystkiego. a Ty zawsze będziesz moim góru za to,ze potrafisz walczyć dalej. mam nadzieję,że w tym instytucie wam pomogą.przecież musi przyjść szczęście!
 
Witam serdecznie moje Kochane!!

Piszę do Was aby podtrzymać Was na duchu dodać siły!! Prawie dwa lata temu także straciłam swoją fasolke :( łez, żalu smutków nie było końca. Tymbardziej, że stało się to tuż przed świętami Bożego Narodzenia :( 6 tc i koniec szczęścia. Wyrok łyżeczkowanie. Koszmar! Wiem Kochane co naprawde czujecie. Musiało minąć troszkę czasu zanim doszłam do siebie. Fizycznie stało się to szybko, lecz psychicznie.....oj trwało! Niestety żeby nie było tak pięknie w szpitalu zarazili mnie gronkowcem!!! Bałam się rozpocząć staranka przed wyleczeniem! A trwało ono prawie rok!!!! Miliony antybiotyków badań. W końcu gronkowiec zniknął, ale cały czas pojawiały się inne bakterie a to e coli a to jakieś inne paskudztwa. Mój organizm już był osłabiony od tych leków i łapał wszystko. W ur grudniu stwierdziliśmy z mężem, że koniec z lekami!! Bo jak tak dalej pójdzie to nigdy nie zaczniemy staranek! I tak w styczniu tego roku wzięliśmy sprawy w swoje ręce :) w lutym już byłam w ciąży! Bóg nam wynagrodził cierpienia i nie kazał długo czekać na kolejną kruszynkę! Początki ciąży nie były najlepsze! Bałam sie strasznie wciąż bolało mnie podbrzusze :( myslałam, że znowu coś się stanie! Jednak kiedy pojawiły się wymioty, nudności zaczełam myśleć pozytywnie! I tak powolutku zaczęłam się cieszyć z ciąży! W dzień Matki dowiedzieliśmy się że będziemy mięli córeczke!!! Ogladanie jej na usg to największy skarb! teraz czekam kiedy ta moja kruszynka zechce mnie przywitać na tym świecie :D Jeszcze tylko 2 tygodnie!!!

Tak więc Kochane proszę nie załamujcie się! Dla każdej z Was wyjdzie jeszcze słońce!! Los jest nieprzewidywalny! Może niedługo, może za jakiś czas i Wy dopiszecie tutaj swoją historie szczęścia i cudu, który w was rośnie! Życzę Wam tego z całego serduszka!!! Ja i moja córcia :D

Powodzenia dziewczynki!!!!!
 
Witam was dziewczyny :-)
Pogoda od wczoraj jest paskudna az sie z domu nie chce wychodzic,leje i leje i nie chce przestac :-(.
Karolcia jestes strasznie silna kobieta,az podziwiam cie naprawde :tak: z tym remontem to genialny pomysl,praca pozwoli nie myslec zbytnio o tym co sie stalo.....3mam kciuki &&&& oby ta klinika pomogla dac wam wasze szczescie........
paolcia Ty tez swoje przeszlas,strata i w dodatku grakowiec :szok: ale udalo ci sie i to jest najwazniejsze i dzieki takim dziewczyna jak Ty i inne ktore nosza swoje serduszka pod sercem dodajecie nam duzo nadziei i skrzydel do tego zeby walczyc ;-)
Ja i moj A juz walczymy :-) i modle sie codziennie ze za 2tygodnie okaze sie ze i ja mam swoje serduszko :-).
 
Szkoła Rodzenia dla par doświadczonych stratą dziecka
W ramach projektu "Pożegnać po ludzku- prawa Aniołkowych Rodziców" prowadzimy bezpłatne zajęcia szkoły rodzenia, które są specjalnie przygotowane dla Pań doświadczonych stratą i ich partnerów. Osoby zainteresowane uczestnictwem prosimy o kontakt. Program jest realizowany dzięki współfinansowaniu z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.

Centrum Medyczne "Baby Vita"
ul. Zelwerowicza 4; 53-676 Wrocław
tel. 602 645 443, 071 349 39 11
babyvita@gmail.com BabyVita.com.pl
 
reklama
Nerowercia - to kiedy już można zależy od organizmu , mój ginekolog kazał czekać 6 tygodni z seksem , i poczekałam bardzo sie bałam bo miałam zabieg praktycznie na żywca i to pozostawiło we mnie ślad jak rozchyliłam chociaż troche nogi to płakałam i to tak rozpaczliwie ,że M nie wiedział co ma zrobić więc sobie odpuścił ,potem z każdym miesiącem było coraz lepiej i wróciłam do normalnego czerpania przyjemności, jeśli coś jeszcze tam kapie to nie zaczekaj aż przestanie ,a gorąca woda może tylko zaszkodzi lepiej chłodniejszą narazie sie obmywaj.


Paolcia- dziękujemy ,że napisałaś dajesz mnóstwo wiary i nadziei;-)gratuluje córy
Karolcia- jesteś wielka, podziwiam Cie i naprawde to świetny pomysł z tym remontem, mówi się ,że strata dziecka burzy związki , to nie prawda jeśli miłość jest prawdziwa to nic jej nie zniszczy w naszym przypadku strata tylko umocniła nas w chęci pobrania sie powiedzieliśmy sobie,że Aniołek nie chciałby abyśmy odwoływali ślub z jego powodu i ,że napewno z nami będzie , kurde i sie poryczałam no:-(przepraszam tak mi się wymsknęło , wiecie co napisałam wczoraj wieczorem wierszyk nie jest cały rymowany ,ale z serca

"Odliczam dni aby ujrzeć Ciebie,
Odliczam czas gdy powołamy Cię na Świat,
Gdy lekarz oznajmi
"jest Pani w ciąży"
Gdy ujrze na ekranie Nasze kochane serduszko,
Wytęskonione ,wyczekane
Gdy będę czuła ruchy Twoje,
Gdy będziesz machać do mnie maleńkimi rączkami,
Gdy w bólu i szczęśćiu zarazem wydam Cię na Świat,
Ty będziesz Nasz najdroższy Skarb,
Kiedy ja i tata będziemy tulić Cię,
Gdy otworzysz oczka i pomyślisz
"mamo, tato już jestem"
Do tego dnia minął długie tygodnie,
Przysięgam spędzić je pogodnie,
Mimo iż jeszcze nie ma Ciebie,
Ja wierzę ,że pojawisz się ,
Oczyma wyobraźni już tulę Cię,
Całuję małe stópki i rączki,
Przytulam do serca czule ,
I do snu razem z tatusiem tulę"
Mama.

Chucky trzymam kciuki za wizytę
Sabrina również trzymam kciuki
Maruszka- zobaczysz ,że szybko zleci, cieszę się ,że dobrze się czujecie:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry