reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża to nie choroba

Zgadzam się z komentarzem vive.
Od siebie dodam, że nawet "śmieszne mdłości i wymioty" mogą być niezłą udręką. Sama nie wymiotowałam, ale mdłości uniemożliwiały mi normalne funkcjonowanie (mimo tego siedziałam w pracy, choć byłam jak dętka). Znam też dziewczynę, która wymiotowała tak, że praktycznie spała nad muszlą. I wtedy co? Dziewczyny się nad sobą użalają i uważają się za chore? Nie, po prostu nie można żyć, tak jak się żyło do tej pory. To jest fizycznie niewykonalne.
I jeszcze jedno, czy fakt, że się źle czuję wynika z tego, że prowadzę nieodpowiedni tryb życia? Uważam, że to nie musi mieć wcale związku. Są po prostu różne ciąże, różne organizmy. Mój nie dał rady, tak jak sobie wyobrażałam. W rezultacie mogę zapomnieć teraz o aktywnym trybie życia. Nie oszczędzałam się, a teraz muszę to zmienić - w przeciwnym razie znowu będę miała zagrożenie przedwczesnym porodem. Nie robię z siebie chorej, ale oczekuję zrozumienia dla mojego stanu, który, bądź co bądź, nie jest taki jak do tej pory. I drażni mnie jak słyszę, że ktoś inny tak super znosił ciążę, że pracował do końca i robił wszystko bez ograniczeń, a inne to "chore". A jak nawet się czują chore, to co? Do piętnowania? Jeden umiera przy katarze, inny przy gorączce daje radę.

A co do samego artykułu, to uważam, że dopóki ktoś nie doświadczy tego, co jest tam napisane, to może nie zrozumieć i to jest przykre.

zgadzam się w 100 %
 
reklama
Tak w pierszej ciazy wymiotowalam co dzien do 6 miesiaca czasem caly dzien ale dalej nie sadzilam ze jestem chora i nie mialam do nikogo zalu ze mi w autobusie miejsca nie ustapil. Plus do tego zgaga, skurcze lozysko przodujace, zaparcia itd itd itd
Dla mnie to smieszne oczekwiac tak wyjatkowego traktowania od swiata z powodu ciazy. Dzieci rodzi sie milliony co roku. I oczywiscie dla nas to jest wyjatkowe bo to nasze dziecko ale dla swiata to nastepne dziecko. Ja nikogo nie potepiam poprostu uwazam ze nie mamy powodu wymagc takiego traktowania od innych ludzi.
A dla mnie to śmieszne nie jest i nie będzie.
I po raz kolejny powtórzę, że oczekuję zrozumienia. Jakby to było to sposób traktowania i podejście byłoby inne.
 
Ja nie wymagam nie wiadomo czego od innych. Nie chcę, żeby mnie jakoś wyjątkowo traktowali. Wystarczy, że będą mnie traktowali normalnie, ale ostatnio mam wrażenie, że ludzie patrzą na kobiety w ciąży już z założeniem, że na pewno będą domagały się specjalnego traktowania. Może to za duże słowo, ale mam wrażenie, że traktują mnie z wrogością, gdy widzą, że jestem w ciąży. Stoję grzecznie w kolejkach (nawet tych z pierwszeństwem dla ciężarnych i niepełnosprawnych w supermarketach), ale denerwuje mnie jak kilka osób widząc mój brzuch prawie biegnie, żeby mnie wyprzedzić i prędzej ustawić się w kolejce, albo szybciej dotrzeć do drzwi autobusu. Nigdy mi się tyle osób w kolejkę nie wepchnęło w sklepach co w czasie, gdy jestem w ciąży. Wymagam tylko kulturalnego zachowania, a czasem czuję, że jestem traktowana jak osoba gorszej kategorii.
No tak, ale przecież skoro źle się czuję to nie powinnam wychodzić z domu...
Czy osobie chorej też powinno się powiedzieć, że ma nie wychodzić z domu?.. Jestem na zwolnieniu lekarskim, z zaleceniem, że mam dużo odpoczywać i się oszczędzać, ale nie jest to zwolnienie z zaleceniem ciągłego leżenia w łóżku. Mogę chodzić i będę to robić. Chciałam być aktywna w ciąży i np. chodzić na fitness dla ciężarnych, ale lekarz mi nie pozwolił. Często mimo złego samopoczucia idę po zakupy, czy załatwić jakieś inne sprawy. Po pierwsze nie mam zamiaru obarczać męża wszystkimi obowiązkami, bo i tak ma ich teraz sporo, a po drugie po prostu nie zniosłabym siedzenia w domu bezczynnie, bo zawsze byłam bardzo aktywną i zajętą osobą, którą zawsze trudno było zastać w domu.
 
A np. ludzie niepełnosprawni...mają korzystać ze swoich przywilejów np. koperty na parkingu czy nie?? Pewnie powiesz, ze nie.. no bo przecież zawsze moze byc gorzej nie??
 
tak oni moga bo to calkiem co innego, ludzie niepelnosprawi sa pokrzywdzeni przez los, kobiety w ciazy nie

To tu też powinniśmy odróżnić - jeśli np. ktoś jechał jak wariat, spowodował wypadek przez swoją głupotę i jest teraz niepełnosprawny, to mam go traktować jako pokrzywdzonego przez los?..
 
To tu też powinniśmy odróżnić - jeśli np. ktoś jechał jak wariat, spowodował wypadek przez swoją głupotę i jest teraz niepełnosprawny, to mam go traktować jako pokrzywdzonego przez los?..

tak bo ma jakas wade co wiekszosc ludu nie ma, czy na wozku, czy bez reki, czy nie mowi czy nie widzi itd.....
i
nudnsoci czy wymioty czy zgada to nie niepelnosprawosci, jestesmy w pelni sprawne
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
uuu ale tutaj się gorąco zrobiło

nie ma co dyskutować, Anja jest twardo stąpającą po ziemi kobietą, jest zorganizowana, robi karierę i ma może inny pogląd na świat od wielu z nas, ale na pewno nie chciała nikogo obrazić, lecz może trochę zmobilizować i wyszło kontrowersyjnie

ja jestem również energiczna w ciąży, nadal pracuję nad wieloma projektami, dlatego, że sprawiają mi przyjemność i przynoszą dobre pieniądze za które mogę umilić życie przyszłemu synkowi, nie uważam jednak za dobre dla nas odmawiać sobie udogodnień tylko dlatego, że są osoby bardziej obolałe, czy chore w ciąży

nie powinnyśmy zapominać, że jesteśmy kobietami, a nie robotami, że mamy w brzuszkach małego człowieka i jest to czas szczególny, powinnyśmy dbać o siebie jak najbardziej, pozwolić naszym mężczyznom dbać o nas i nie wstydzić się pokazać czasem słabszej strony, gorszego dnia, za parę miesięcy pokażemy jakie jesteśmy silne, teraz nie musimy spinać się na siłę i traktować ciąży jak pryszcz...
 
reklama
ponieważ mój kontrowersyjny artykuł ;-) zapoczatkował ciekawą polemikę , postanowiłam tej polemice utworzyć nowy wątek - jak tu jest jakiś moderator, to może przenieść tu to wszystko, żeby wątek lutowy pozostał wątkiem lutowej codzienności - bo chyba zrobiło się tam mało przejrzyście i mogą umknąć nam tematy typu - jak nam dziś minął miły dzionek:-)

a więc tu jeszcze raz artykuł

Ciąża to nie choroba - Informacje w Interia360.pl - wiadomości, dziennikarstwo obywatelskie

....
i mamy wątek na rozmowy typowo o traktowaniu nas w ciąży :tak:
 
Do góry