reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża to nie choroba

nadinterpretujesz moja wypowiedz, zreszta nie tylko Ty
wyraznie napisalam ze jak kobieta w ciazy sie tak zle czuje ze nie jest wstanie wystac 10 czy 15 minut w koleijce to lepiej niech siedzi w domu, wychodzic w takim stanie moze byc niebezpieczne dla niej i dla dziecka, zreszta nawet osoba nie w ciazy w takim stanie nie powinna wychodzic z domu chyba ze do lekarza
QUOTE]
może to nadinterpretacja, takimi prawami rządzą się rozmowy na forum;-)
ale spróbuj postawić się na miejscu tych dziewczyn, co ustać nie mogą, ale zakupy zrobic muszą, bo nikt inny za nie tego nie zrobi (z różnych przyczyn), a w sklepach spotyka nas raczej mało życzliwości i zrozumienia. I po prostu byłoby milo gdyby nie trzeba było ścigać się do kolejki w kasie (miejsca w autobusie) lub prosząc o ustąpienie miejsca w autobusie bądź kasie pierwszeństwa przeznaczonej m.in dla kobiet w ciąży jak to gó***o innych obchodzi, że jestes w ciąży. A taka jest niestety nasza codzienność.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nie ma sensu przerabiac tego jeszcze raz ale jak juz jest nowy watek to czemu nie. Sadze ze kobiety w ciazy ogolnie przesadzaja i wykorzystuja swoj stan do tego by wymagac od innych wyjatkowego traktowania. Chodz jak najbardziej wspolczuej tym co sa chore ale juz nie tak bardzo tym co maja normalne dolegliwosci ciazowe. I pewno dlatego ze doswiadczylam w zyciu wiele w tym spedzilam dwa lata w szpitalu i pare operacij, i za pare lat w mlodym wieku czeka mnie calkowita wymaina biodra a teraz juz mam reumatyzm to umiem odroznic normalne dolegliwosci ciazowe od choroby. Ale jak ktos w zyciu jeszcze naprawde nie byl chory to moze faktycznie twierdzic ze te tymczasowe dolegliwosc w ciazy sa wyjatkowe i nalezy sie wyjatkowe traktowanie bo ma zgage czy nudnosci. ;-)

I oczywiscie dobrze wiem ze moja ypowiedz to wyjatek w tym gronie i nie bedzie dobrze przyjeta bo wkoncu jestem w gronie kobiet w ciazy a jak juz dawno zauwazylam ze kobiety w ciazy uwielbiaja nazekac i jak ktos nie dolancza do tego grona to nie rozumie i nie umie wspolczuc.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nie ma sensu przerabiac tego jeszcze raz ale jak juz jest nowy watek to czemu nie. Sadze ze kobiety w ciazy ogolnie przesadzaja i wykorzystuja swoj stan do tego by wymagac od innych wyjatkowego traktowania. Chodz jak najbardziej wspolczuej tym co sa chore ale juz nie tak bardzo tym co maja normalne dolegliwosci ciazowe. I pewno dlatego ze doswiadczylam w zyciu wiele w tym spedzilam dwa lata w szpitalu i pare operacij, i za pare lat w mlodym wieku czeka mnie calkowita wymaina biodra a teraz juz mam reumatyzm to umiem odroznic normalne dolegliwosci ciazowe od choroby. Ale jak ktos w zyciu jeszcze naprawde nie byl chory to moze faktycznie twierdzic ze te tymczasowe dolegliwosc w ciazy sa wyjatkowe i nalezy sie wyjatkowe traktowanie bo ma zgage czy nudnosci. ;-)

I oczywiscie dobrze wiem ze moja ypowiedz to wyjatek w tym gronie i nie bedzie dobrze przyjeta bo wkoncu jestem w gronie kobiet w ciazy a jak juz dawno zauwazylam ze kobiety w ciazy uwielbiaja nazekac i jak ktos nie dolancza do tego grona to nie rozumie i nie umie wspolczuc.

No nie wytrzymam.
Rzecz w tym że Ty nawet nie próbujesz zrozumieć. I ja od Ciebie współczucia nie oczekuję.
I tyle w tym temacie, bo ja przecież pewnie sama sobie zapracowałam na swoje samopoczucie no i w końcu świadomie zaszłam w ciążę, więc czego ja teraz od świata oczekuję...
 
A ja sobie marze kiedy znow bede w normalnym stanie! Wtedy moglam godzinami biegac po sklepach i nie czuc bolu kregosłupa, caly dzien byc na nogach niebojac sie ze wieczorem rozboli mnie brzuch, stac w kolejkach bez obaw ze zaraz zemdleje, od 7 miesiecy nie przypominam sobie zeby byl dzien kiedy moglam sie tak czuc i to nie jest kwestia narzekania, rzeczywiscie czesto piszemy tu o naszych dolegliwosciach, ale od tego jest forum, gdy wylaczam kompa przytulam sie do meza i juz nie zadreczam go swoimi obawami, dlatego tutaj jestem bo wiem ze moge podzielic sie tym co nam jest, a cala dyskusja nie toczy sie tutaj nad tym kto jest bardziej chory i kto bardziej zasluguje na specjalne traktowania, tylko o to ze kobiety w ciazy pomimo swoich dolegliwosci musza normalnie funkcjonowac przez 9 miesiecy, nie jest to dla nich latwe, wiec przyjemnie jest kiedy ktos nam ustapi, a nie traktuje nas jak intruzow,
Ja np stoje w sklepie normalnie w kolejce, wiem ze moge zostawic meza przy kasie i usiasc, ale nie kazda ma ten komfort, niektore z nas maja dzieci musza zrobic zakupy, a nie czuja sie najlepiej, mnie po prostu chodzi o to ze jak juz urodze to bede uwazniej zwracac uwage na kobiety w ciazy bo to nie jest normalny stan,a ja bede mogla postac 5 minut dluzej.
To tez nie jest tak ze my przesadzamy bo piszemy o ciaglych kolejkach, ale jak idziesz do marketu i stoisz najpierw po mieso (4 osoby) potem po wedliny (5osob) potem do wagi z warzywami (3 osoby) i wreszcie trafiasz do kasy gdzie znow masz przed soba kilka osob, to jest to uciazliwe.
I jeszcze my nie wymagamy aby traktowac nas lepiej od osob chorych i niepełnosprawnych, ale wymagamy od tego od osób zupełnie zdrowych, którym nic nie dolega.
To chyba tyle jakies to chaotyczne ale licze ze wiecie o co chodzi
 
Hej
Ja też troszkę chorowałam.
W ciągu 8 lat przeszłam 6 operacji z czego po 2 musiałam przez prawie rok leżeć,
ale nie uważam, że nie mogę narzekać na to, że coś mnie boli czy źle się czuję.

Ciąża jest bardzo wyjątkowym stanem. W końcu nosimy pod sercem nowe życie i powinnyśmy zrobić wszystko, żeby maluszkowi nic się nie stało. Ja staram się nie narzekać, ale np. stanie w kolejce 15-20 min w ciąży i dodatkowo z maluszkiem, za którym muszę latać, to dla mnie za długo i uważam, że mam prawo się wepchnąć wcześniej.
No ale to moje zdanie.

Ja co chwilę słyszę, że ciąża to nie choroba no i może nią nie jest, ale po co mam sobie później pluć w brodę jak coś się stanie maluszkowi.
 
No cóż nie każdy lubi tygodniowe pieczywo, wędlinę itp, a druga sprawa, nie każdy ma tak zaradnego męża, że ten pójdzie na większe zakupy i kupi to, co trzeba. Ja akurat na swojego nie mogę narzekać, a i tak jak pojedzie sam na większe zakupy to dzwoni do mnie ze trzy razy. Móc leżeć jak mi coś dolega to dla mnie wielki luksus, niestety nierealny. Anja, o ile poniekąd zaczynam rozumieć twoje intencje odnośnie tzw przywilejów i tzw ich naduzywania, to za chiny nie mogę zrozumieć twojego podejścia, że jak ktoś się źle czuje, to niech siedzi w domu, bo jak piszą dziewczyny, mało kto moze sobie na to pozwolić, żeby mieć sztab ludzi do pomocy w domu w sprzataniu, w zakupach, czy przy dziecku.
Anja ciesz się, że świetnie znosisz ciążę, że zawdzięczasz to tylko i wyłącznie sobie i zdrowemu trybowi życia, no cóż my pozostałe się zdrowo nie odżywiamy, nie dbamy o siebie wystarczająco i dolegliwości bardziej nas lubią. U mnie jest akurat na razie fajnie, jak się dobrze czuję, to nie korzystam z tzw przywilejów, tylko stoję w kolejce, ale tak jak dziewczyny już zdążyłam doświadczyć jakiegoś wyjątkowego chamstwa w stosunku do kobiet w ciąży, ścigania się z ciężarnymi do kasy, wrednym przepychaniem się i wiele takich akcji. To jakby wyglądało, że jesteśmy kimś gorszym i powinniśmy zaszyć się w domu, bo wychodząc z brzuchem, jesteśmy dla innych zagrożeniem, bo a nóż ekspedientka potraktuje nas wyjątkowo i poprosi nas z kolejki do kasy. Ile razy doświadczyłam takiej akcji, ze dziewczyna w ciaży siadła sobie na boku na parapecie zamiast stać w kolejce, mowiąc o tym osobie przed sobą, a potem wredny babsztyl nie chciał jej przepuścić, bo puścił hasło, że trzeba było sobie pilnować swojej kolejki. Ja w poprzedniej ciąży jak bywałam w teatrze (końcówka ciąży - korzystałam z życia, bo potem już niestety uziemiona przez dziecko) to niestety jak dotarłam w przerwie do toalety, to była już mega kolejka, zdarzało się, ze jak poprosiłam, to mnie przepuszczali, ale była również taka sytuacja, że musiałam skorzystać z męskiej toalety, bo nie każda kobieta rozumie, ze jak dziecko naciśnie na pęcherz, to ciężko jest wytrzymać :-( Zresztą później podobna sytuacja ma miejsce z bezpieluszkowym dzieckiem, które nie potrafi utrzymać długo moczu, a nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.

Ewitko-dokładnie to miałam na myśli, tylko nie miałam czasu na rozpisywanie się. Najbardziej denerwuje mnie nie to, że trudno jest skorzystać z przywilejów, które nam się należą, tylko to, że ludzie robią wszystko,aby kobiecie w ciąży utrudnić życie. Oczywiście nie wolno generalizować, bo ja np. w pierwszej ciąży stojąc grzecznie w kolejce, zostałam przepuszczona przez pewną panią w średnim wieku, która powiedziała, że przeciez mi się należy. To było naprawdę miłe. Z kolei innym razem byłam zmuszona skorzystać z wypłaty pieniążków w kasie w banku, bo zepsuł się bankomat. zakupy trzeba było zrobić, więc musiałam wypłacić pieniążki. Weszłam tam zimą z malutkim dzieckiem leżącym w gondoli i zobaczyłam kartkę, że mogę skorzystać z kasy bez kolejki. Przeprosiłam grzecznie ludzi i usłyszałam za plecami niemiłe komentarze właśnie pań i panów w średnim wieku. Ale tak naprawdę to miałam to w d***e, bo ważniejsze dla mnie było, aby moje dziecko nie spociło się w tym wózku i potem nie przeziębiło.

Ja uwazam, ze wszystko zalezy od tego jak kobieta sie czuje. Jak jest wszystko ok, to ok, ale jakby mi sie slabo w autobusie zrobilo to nie omieszkalabym powiedziec "przepraszam, jestem w ciazy, zle sie czuje czy moze mi Pan/Pani ustapic miejsca". Jak juz wiemy ciaza to nie choroba, ale odmienny dla calego organizmu stan fizjologiczny, a takie zmiany moga roznie sie objawiac.
Jakbym miala za ktoras strona sie opowiadziec, to raczej jestem zdania, ze nalezy kobiecie w ciazy ustapic miejsce, przepuscic w kolejce albo chociaz nie utrudniac. Bo przeciez wiemy, ze i tak czasami jest ciezko. Ale to tylko moje zdanie :tak:

Zmieniajac temat to wlasnie przeczytalam, ze nie wolno nam jesc SALAMI! No przeciez oszalalam... Ja jadam.
Co wiecej, znalazlam jedna firme, ktora produkuje ser feta z PASTERYZOWANEGO mleka (jest napisane na opakowaniu) i ten ser tez jem w salatce greckiej. Jest tez oscypek z mleka pasteryzowanego i tez czasem go jem, ale nie czesto bo kosztuje 10 zl za 2 szt :szok:A Wy? Mniam...

mysia, ja generalnie przestrzegam zasadny, aby nie jeść surowego mięsa, jajek i serków z pleśnią. Fetę jadam, bo bardzo lubię. W pierwszej ciąży tez jadłam, zwłaszcza w pierwszym trymestrze. Jem także wędzone rybki, np. makrelę.
 
nie możemy zapomnieć, że organizm kobiety w ciąży pracuje trochę inaczej, jest obciążony, bo musi przetoczyć o wiele więcej krwi niż dotychczas, serce pracuje o wiele ciężej, więc NAPRAWDĘ mamy prawo się czuć źle i oczekiwać zrozumienia od innych
ja sama od poczatku czuję się tragicznie, nie wiem, może jakaś inna kobieta ma inny organizm i dla niej moje dolegliwości to pryszcz, ale każda odczuwa inaczej i dla mnie jest to cieżki czas.... na początek 5 miesięcy rzygania, ciśnienie tak niskie, że zawroty głowy to codzienność, brak sił, często trudności w oddechu, ale MUSZĘ funkcjonować, bo mam dziecko, które samo się sobą do końca nie zajmie, więc chcac nie chcąc co rano zaprowadzam do szkoły i odbieram, chociaż nieraz muszę po drodze przykucnąć czy przysiąść jak się słabo zrobi, ale nikt tego za mnie nie zrobi.... pewnie że wolałabym położyć się i przeczekać ten stan, ale niestety się nie da,
a jak poużalamy się trochę na forum to i lżej na duszy nam się zrobi, w sumie po to tu jesteśmy, żeby nie tylko cieszyć się ale i wspierać
 
Anja - ktoś już gdzieś skomentował, że niestety również do grona niemiłych dla ciężarnych, należą ciężarne, które wymienionych dolegliwości nie mają wcale albo w bardzo umiarkowanym stopniu i ślepo zakładają ,że skoro one czują się świetnie to każda kobieta , która "przesadza" w ocenie swojego samopoczucia po prostu ściemnia i próbuje swój stan wykorzystać , żeby inni współczuli i pomagali - tylko takie kobiety nie chcą współczucia , a zwyczajnie zrozumienia i koniec ideologii...


To Twoja pierwsza ciążą prawda? Jest idealna jak na ciążę z tego co doczytyałam - i nie potrafisz zrozumieć o co tym ściemniającym babom chodzi, bo przecież masz niesamowite chorobowe doświdczenie i wiesz co to ból i cierpienie.
To ja odpowiem tak na Twoje pisanie:
akurat co jak co, ale należę do osób, które niestety przynajmniej raz w miesiącu lądowały na chorobowym , a raz do roku w szpitalu ( wielkie dzięki za mojego wyrozumiałego szefa - choć od razu powiem, że moja firma na tym nie cierpiała, żebys mi czasem ściemy nie zarzuciła)

niestety będę musiał się rozpisać na temat mojego przypadku (zrobię kursywą jak nie będziesz miała ochoty się wczytywać;) - - mam nadmiernie wyprostowany kręgosłup na całym odcinku- a jak wiadomo kręgosłup jest rusztowaniem dla całego ciała i przebiega przez niego większość naczyń krwionośnych, nerwowych , limfatycznych, podpięte są mięśnie itd. - a jak wiadomo kręgosłup nie jest rurą, tylko połączonymi małymi kręgami i między nimi to wszystko przebiega - jak masz trochę wyobraźni to zrozumiesz co się dzieje jak ten kręgosłup wygięty jest nie tak jak trzeba -( i nie chodzi o wygięcie w bok (skoliozę) a spłycenie każdej lordozy i kifozy- czyli naturalnych wygięć kręgosłupa) - każdy kręg naciska setki naczyń które łączą wszystkie organy i w konsekwencji organy źle funkcjonują. U mnie objawy tego miałam już w szkole średniej i od tego czasu leczona byłam na wszystko tylko nikt nie dociekał skąd u tak młodego człowieka tyle problemów zdrowotnych - podejrzewam, że większość wychodziła z takiego założenia jak Ty - przesadza ...dopiero od kilku lat wiadomo co mi jest i zaczęłam leczyć kręgosłup zamiast zaleczać żołądek, trzustkę, nawet jak się okazuje zatoki - o zwykłych , a raczej niezwykłych bólach pleców, nóg, głowy i karku nie wspomnę i oczywiście o skutkach tego niepotrzebnego czasami leczenia, czyli faszerowania nadmiarem naprawdę mocnych lekarstw - bo przez to nabawiłam się niestety konkretnych choróbsk (miałam wrzody w młodym wieku, mam refluks żołądkowy (czyli zgagę - niestety nie tylko w ciąży) i właściwie problemy z całym układem pokarmowym , więc nie pisz moja droga o chorobach , i jaka to jesteś doświadczona przez życie, bo możesz być szczęśliwa , że masz tylko reumatyzm ( ja też mam problemy ze stawami w nadgarstku i kolanach:tak:)
- przyznam , że wymiana biodra to poważniejsza sprawa, ale jak już ci wymienią, to jeśli trafisz na fachowców wszystko wróci do normy i tego ci życzę - ja na wymianę kręgosłupa nie mam co liczyć - po prostu muszę nauczyć się z tym żyć tak by minimalizować dolegliwości.

Więc powiem tak - przesadzasz i tyle w temacie swoich dolegliwości, tak samo jak kobietki źle znoszące ciążę przesadzają....

na koniec dodam, że moja pierwsza ciąża była taka jak Twoja - a może nawet jeszcze bardziej idealna - ale wiesz co - nigdy nie zarzuciłam drugiej ciężarnej , że przesadza , bo ja umiem ocenić , że nie wszyscy ludzie są tacy sami i tak jak każdy inaczej wygląda, tak samo inaczej odczuwa - jak to zrozumiesz, to zrozumiesz, o czym tu wszystkie piszemy :)

pozdrawiam serdecznie :-)
 
no rozpisałyście się nie na żarty :-D

Osobiście nie wymagam specjalnego traktowania, ale ostatnio wybrałam się do Tesco po jakąś drobnostkę (w podzięce za coś) i czułam się naprawdę cały dzień dobrze, byłam w pracy, potem u bratowej i tak sobie w drodze do domku zaszłam do sklepu. W kolejsce do kasy była przede mną tylko 1 osoba ale kasjer nie miał z czego wydać i musiał iśćrozmienić pieniądze, w tym momencie zrobiło mi siębardzo słabo i ciemno prdzed oczami (chyba jakiś napad gorąca miałam) z tego wszystkiego aż się oparłam łokciami o taśmę bo inaczej bym upadła. Zaczęłam głęboko oddychać i trzymałam głowę spuszczoną w dół - naprawdę poczułam siefatalnie - jednak nikt się mną nie zainteresował :no: To było przykre, ale udało mi się nie zemdleć. Jednak gdybym zemdlała wtedy na pewno ktoś by się zainteresował.

Weekend miałam fajny bo byłam u rodziców na wsi i czułam się super, pochodziłam z pieskami i powdychałam świeże powietrze :)

Spokojnego dnia
 
reklama
hej,
Ja również jestem w pierwszej ciąży. Od 21 tygodnia jestem na zwolnieniu lekarskim, miałam problemy z łożyskiem i ogólnie sam lekarz namawiał mnie na pójście na L4. Dlaczego? bo do pracy dojeżdżam 1,5 godziny... bo praca polega na schylaniu się, bieganiu i niestety częstym kontaktem z chorobami. do tego doszło bardzo niskie ciśnienie i zawroty glowy. Kiedy po dniu pracy wracałam autobusem miałam brzuch jak kamień.. nie był jeszcze widoczny więc nawet nie było mowy żeby ktoś mi ustąpił miejsce w autobusie. Nawet jeden pan na mnie nakrzyczał, że nie przysługuje mi kasa pierwszeństwa bo "ciąż to normalny stan"... Jeżeli ktoś się czuje w ciąży świetnie to gratuluje! ale moim zdaniem dbając (nawet przesadnie) o siebie w ciąży DBAMY O SWOJE DZIECKO. dla niego musimy być wypoczęte, mieć czas żeby zrobić sobie dobry obiad i zjeść go w spokoju. Dlatego nie oceniajmy matek które nawet od pierwszych tygodni biorą sobie wolne, to jest ich wyjątkowy czas w którym dziecko jest zdane tylko na nie. Dlatego nie dziwię się kobietom, które chcą korzystać z kas pierwszeństwa lub proszą o przepuszczenie w kolejce do lekarza.Bo to nie "tylko ciąża" w nas jest mała istotka, która wykonuje kawał roboty intensywnie się rozwijając. Wypoczęta i zadowolona mama, to zadowolone dziecko. Koniec kropka:)
 
Do góry