reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża to nie choroba

reklama
i przede wszystkim inną wrażliwość.. :)
Ja kocham być w ciąży, mam dobry humor, kwitnę.. oprócz bólu mięśni krocza nie dolega mi zupełnie nic...ale jak słucham znajomych i czytam jakie inne kobiety w tym cudownym stanie mają problemy, bóle i zagrożenia to strasznie im współczuje... co w tym złego ?
Tego przecież człowiek nie dojrzy w tramwaju... chyba lepiej być przezornym.
Ale ok , inaczej na to patrzysz, chyba już rozumiem.
Zycze miłego dnia :-)
 
Bawi mnie już ta dyskusja, dlatego dodam jeszcze swoje 5 groszy.
Któraś tu już pisała, że będąc w ciąży nawet jak się dobrze czujemy, to jednak jesteśmy odpowiedzialni za tę małą istotkę, którą nosimy pod sercem. No to ja może dodam do tej dyskusji przykład: Stoi w autobusie kobieta w ciąży, bo jej nikt miejsca nie ustąpił, a ona czuje się na tyle dobrze, że nie domaga się zwolnienia miejsca dla niej wyznaczonego zajętego przez 40-latkę. Nagle autobus gwałtownie hamuje, ludzie tracą równowagę, ciężarna przewraca się na schody albo mocno uderza brzuchem w twarde oparcie siedzenia, barierkę, biletomat, czy coś innego. Gdy coś takiego stanie się z 40-latką nie ma takiego zagrożenia jak w przypadku ciężarnej, bo u niej taka sytuacja może doprowadzić do przedwczesnego porodu i śmierci dzieciątka. A przecież miała idealną ciążę!!!

No i na koniec przykład znieczulicy w kolejce. Dziewczyna w bardzo zaawansowanej ciąży podchodzi do kasy i pyta grzecznie kasjerki, czy może jedną rzecz skasować, kaserka nie robi problemu. A kobitka w kwiecie wieku z ogromniastymi zakupami, przed którą ośmieliła się "wepchnąć" rzuciła tekst: "A pani to nie powinna teraz być na porodówce zamiast się po sklepach włóczyć?". Reszta ludzi tylko zaszumiała, rzucając pod nosem tekst "co za bezczelność".
Tekst wypisz wymaluj jakby Anja wypowiadała, bo ciężarna przecież powinna leżeć w domu albo na porodówce, jak nie ma na tyle siły, żeby stanąć w kolejce.
A co do kolejek w Polsce, to w hipermarketach niestety ludzie lubią ładować do koszyków ogrom zakupów (szczególnie przed świętami) wówczas wystarczy 5 osób przy kasie, a stoi się z 20 min.
 
Bawi mnie już ta dyskusja, dlatego dodam jeszcze swoje 5 groszy.
Któraś tu już pisała, że będąc w ciąży nawet jak się dobrze czujemy, to jednak jesteśmy odpowiedzialni za tę małą istotkę, którą nosimy pod sercem. No to ja może dodam do tej dyskusji przykład: Stoi w autobusie kobieta w ciąży, bo jej nikt miejsca nie ustąpił, a ona czuje się na tyle dobrze, że nie domaga się zwolnienia miejsca dla niej wyznaczonego zajętego przez 40-latkę. Nagle autobus gwałtownie hamuje, ludzie tracą równowagę, ciężarna przewraca się na schody albo mocno uderza brzuchem w twarde oparcie siedzenia, barierkę, biletomat, czy coś innego. Gdy coś takiego stanie się z 40-latką nie ma takiego zagrożenia jak w przypadku ciężarnej, bo u niej taka sytuacja może doprowadzić do przedwczesnego porodu i śmierci dzieciątka. A przecież miała idealną ciążę!!!


a ja nie wiem wogole jak mozna w autobusie jechac jak sie jest w ciazy nawet jak siedzisz i autobus wiedzie na jakos ogromna dziure i podskoczysz i sie potluczesz, albo z siedzenia spadniesz wkoncu nie ma pasow,a jak gwaltownie zachamuje i polecisz na nastepne siedzenie i brzuszkiem udezysz normlanie strach sie bac jak sie jest w ciazy tyle niebezpieczenstw wszedzie

tak masz racje zabawna ta rozmowa
 
a ja nie wiem wogole jak mozna w autobusie jechac jak sie jest w ciazy nawet jak siedzisz i autobus wiedzie na jakos ogromna dziure i podskoczysz i sie potluczesz, albo z siedzenia spadniesz wkoncu nie ma pasow,a jak gwaltownie zachamuje i polecisz na nastepne siedzenie i brzuszkiem udezysz normlanie strach sie bac jak sie jest w ciazy tyle niebezpieczenstw wszedzie
Mieszkasz w Stanach więc bardzo mało wiesz na ten temat, ale gdybyś mieszkała w Polsce, to z pewnością byś wiedziała. A jak mają dziewczyny, które jeszcze pracują, dojechać do pracy, jak nie mają samochodu? Albo nawet będąc na L4 podjechać do lekarza, na badania, do pracy zawieźć zwolnienie, czy podjechać, żeby odebrać dziecko ze szkoły albo z przedszkola, które nie jest w zasięgu nóg? Spytaj się na forum ile dziewczyn korzysta z komunikacji miejskiej? Nawet mnie, choć z reguły jeżdżę samochodem, zdarza się ostatnio jeździć tramwajem, jak mam jechać do ścisłego centrum na badania do Kliniki (gdzie nie można zaparkować a nie stać mnie na taksówki), na szczęście wsiadam na pętli, ale w drugą stronę skazana już jestem na życzliwość innych.
 
Mieszkasz w Stanach więc bardzo mało wiesz na ten temat, ale gdybyś mieszkała w Polsce, to z pewnością byś wiedziała. A jak mają dziewczyny, które jeszcze pracują, dojechać do pracy, jak nie mają samochodu? Albo nawet będąc na L4 podjechać do lekarza, na badania, do pracy zawieźć zwolnienie, czy podjechać, żeby odebrać dziecko ze szkoły albo z przedszkola, które nie jest w zasięgu nóg? Spytaj się na forum ile dziewczyn korzysta z komunikacji miejskiej? Nawet mnie, choć z reguły jeżdżę samochodem, zdarza się ostatnio jeździć tramwajem, jak mam jechać do ścisłego centrum na badania do Kliniki (gdzie nie można zaparkować a nie stać mnie na taksówki), na szczęście wsiadam na pętli, ale w drugą stronę skazana już jestem na życzliwość innych.

tamten komentarz byl pisany w zartach bo takie gdybanie co sie moze stac jest bezsensu, by sie nic nie stalo to nie wiem co bysmy musialy robic bo nawet i w domu siedzac na tylku moze nam cos na brzuch spasc albo my sie mozemy przewrucic
 
tamten komentarz byl pisany w zartach bo takie gdybanie co sie moze stac jest bezsensu, by sie nic nie stalo to nie wiem co bysmy musialy robic bo nawet i w domu siedzac na tylku moze nam cos na brzuch spasc albo my sie mozemy przewrucic

Nie wiem jak jeżdżą u Ciebie autobusy, ale mogę się założyć, że nie po takich dziurawych drogach jak w Polsce, no i najlepszych kierowców w komunikacji miejskiej też nie mamy. To jest naprawdę sport ekstremalny i nie jest to gdybanie co może się stać, bo już nie raz (gdy jeszcze nie byłam w ciąży) przeleciałam przez pół autobusu, gdy gwałtownie zahamował, albo wpadł w dziurę :)
Koleżanka kiedyś trafiła na pogotowie z podejrzeniem złamania żeber po przejechaniu się kawałek autobusem, ja wtedy miałam tylko zdarte kolana... Kierowca zagapił się na rzekę na moście, nie zauważył, że przed nim jest korek i samochody się zatrzymały, w związku z tym musiał bardzo gwałtownie zahamować. Oczywiście nawet nie odwrócił się, żeby sprawdzić czy nic się nikomu nie stało.

Podsumowując - w kolejkach mogę stać, a autobusach wolałabym nie.
 
Przy takiej ekstremalnej jazdzie to chyba juz byl wolala stac i sie czegos czymac niz siedziec na siedzeniu bo wkoncu pasow nie ma. Chyba ze nie ma sie czego trzymac . Tragedja
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Anja , ja cie nie chce irytować , ale czytaj ze zrozumieniem przecież ja nie pisze po chińsku... :-D
Ja tez jestem w pełni sil ..ale nie każda tak ma jak my.. i o to chodzi...
tak samo nie każda staruszka jest chora i słaba a jednak sie ustępuje bo jest bardziej narażona na słabości i przeróżne objawy...tak jak kobieta w ciąży.
Mi nie chodzi o mnie samą tylko te które ciężko tą ciąże znoszą a takich nie brakuje.
Nie widzę wszystkich kobiet w ciąży jak kalekie staruszki, po prostu mam na tyle wyobraźni ,wrażliwości i wiem ze mogą sie gorzej czuć od przeciętnego człowieka.
Przepraszam jeśli mnie czasem ponosi w tym co pisze ale uważam ze wypowiadam sie w słusznej sprawie dlatego jestem taka upierdliwa.

irytowac?, nie musisz sie o to martwic :-)
to pewno ta roznica gdzie mieszkamy bo ja nie wiedze tyvh obolalych i zmeczonych kobiet w ciazy, wrecz przeciwnie kobiety w ciazy widze pelne zycia i szczescia

i czytam z zrozumieniem poprostu taki malujesz obraz kobietom w ciazy w PL, bardzo zalosny obraz chiclam dodac
jak piszesz o tych biednych obolalych slabych kobietach w ciazy to kojarzy mi sie ledwo chodzaca, zaniedbana, spuchnieta, w dresach plus ogromnych brzuchem , jak bym taka widziala to bym odrazu odsunele sie na bok, ale takich nie widze no coz inny swiat albo poprostu inne doswiadczenie i inne podejscie;-)
a te co znam czuja sie o wiele lepiej jak nie jedna 40-tka, i kazda by czula sie urazona jak by ktos zakaldal ze ona moze czuc sie zle bo jest w ciazy i na dziendobry traktowal jak jak starszuszke czy inwalide tak narpawde bez zadnego powodu
ja juz nie raz w tej ciazy musialam ludziom przypominac ze nie jestem chora

a starszym nie ustepuje sie tylko dla tego ze moga sie zle czuc ;-)

Nixie, to chyba nie ma sensu. Możesz mieć pewność, ze 99% dziewczyn na tym forum rozumie, o czym piszesz :-)

a ja nie wiem wogole jak mozna w autobusie jechac jak sie jest w ciazy nawet jak siedzisz i autobus wiedzie na jakos ogromna dziure i podskoczysz i sie potluczesz, albo z siedzenia spadniesz wkoncu nie ma pasow,a jak gwaltownie zachamuje i polecisz na nastepne siedzenie i brzuszkiem udezysz normlanie strach sie bac jak sie jest w ciazy tyle niebezpieczenstw wszedzie

tak masz racje zabawna ta rozmowa

Anja, jak juz pisaly dziewczyny nie każdego stac na dwa samochody w domu, czy tez na taksówkę. Zwłaszcza, jak się żyje z jednej pensji i ma na utrzymaniu trzy osoby w domu i do tego alimenty na dziecko z poprzedniego związku. Nie narzekam, bo wiem, że są dziewczyny na tym forum, które żyją tylko z alimentów na dzieci w wysokości 500 zł,a muszą jeszcze wynając mieszkanie-poczytaj sobie blogi na bb. Wiesz, nie każdy ma tak kolorowo jak Ty i np. mnie takie Twoje komentarze obrażają.
 
reklama
ech , racja ,niema co sie wysilać.. z tych wypowiedzi przesiąkniętych cynizmem jasno wynika ze Anja nawet nie próbuje nas zrozumieć, nie ma do tego wystarczająco wyobraźni i odpowiedniej wrażliwości na ewentualne problemy kobiet w ciąży ktore przecież tak często sie zdążają.... i trudno... ludzie sa różni, może to i dobrze, bo sie światem nie przejmuje i widzi tylko zadowolonych pełnych szczęścia ludzi. Tez bym tak chciała...
ale wyobraźnia i sumienie mi nie pozwala.
Tylko nie rozumiem tego czepiania sie ...

Czemu Anja ciągle sugerujesz nam jakieś egoistyczne zachcianki ?..w końcu sama stwierdziłaś ze żyjemy w "innym świecie" o innej kulturze i w ogóle..no chyba nie należysz do tej wiekszosci polaków za granicą którzy słyną ze skłonności do wywyższania sie nad rodakami? ,(a wiem o czym mowie bo miałam styczność z cala masą takich ludzi)... czy kieruje Tobą jakaś inna potrzeba takiego namolnego udowadniania swoich racji...?
bo nie wierze ze chodzi tylko o inne postrzeganie kobiety i ciąży, bo przecież my także cieszymy sie z ciąży i przyjmujemy te ewentualne dolegliwości ze świadomością ze to wszystko dla dzidziusia, i ze taka rola kobiety ale w momencie kiedy to utrudnia życie chciałybyśmy mieć pewność ze ktoś sie zlituje i ustąpi.... jeszcze raz pytam co w tym złego i o co Ci chodzi? co chcesz nam udowodnić?
ze tam jest ładnie pięknie, kobiety z brzuszkami są lekkie jak piórko, każda ma samochód i brak problemów , nie ma chamstwa itp...?
Jeżeli tak u was jest to ja sie nie dziwie ze kobiety nie narzekają, i jeżeli Ty wiesz ze u nas jest inaczej to czemu drwisz z naszych obaw i na tej podstawie sugerujesz wykorzystywanie swojego stanu?
a zresztą... , nie ważne ..pewnie i tak sie nie dowiemy ..:-D
 
Do góry