reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Wera dzięki za podtrzymywanie nas na duchu,sama wiesz jakie ważne jest dla nas te pierwsze usg.
Ewelina to jedziemy na jednym wózku,ja usg mam w piatek,też sie boje pustego zarodka:-( oby u nas wszystko było w porządku.Ja też nie plamie,brzusio troszke pobolewa,pojawiły sie zyłki na dekolcie i piersiach i czuje sie wysmienicie:-)
Ewelina ty jestes na l4?bo ja tak,chciałabym 1 trymestr posiedziec w domu,zeby dzidzia dobrze sie rozwijała,praca mam ciężką z klientami,tylko nie wiem czy lekarz da mi L4
 
wera-> w moim wypadku, to lekarz prowadzacy ciaze (w klinice mialam tylko USG do czasu stwierdzenia serduszek) od poczatku wie, ze to ciaza po ICSI. Dla niego to nic nowego, bo u niego 90% to kobiety z blizniakami, a nawet trojaczkami i po IVF/ICSI. W szpitalu, gdzie zapisalam sie na porod (moj gin jest tam tez ordynatorem) i mialam juz I genetyczne tez wiedza, ale dla nich to zadna sensacja, bo tutaj b.duzo tego typu zabiegow sie wykonuje i podejscie spoleczenstwa, mediow jest zupelnie inne. Kobieta jest otoczona specjalna opieka i wszyscy bardzo przychylnie na tak osobe patrza. Mopim zdaniem,nasza ciaza nie rozni sie niczym innym od zadnej innej, tylko do zaplodnienia doszlo w nieco inny sposob. Jesli masz miec z tego powodu nieprzyjemnosci, ktos ma na Ciebie krzywo patrzec (bo nie wie o co w tym wszystkim chodzi), to moze lepiej nie mowic, bo co to zmieni, ze powiesz. Jak masz masz byc sensacja (bo wierze, ze w mniejszych miastach tak jest), to moze lepiej dla Ciebie i twego dzieciatka pozniej. Ja powiedzialam, jak mowilam, ale to zupelnie dwa inne swiaty
 
ptencer
zgadza się, w małych miejscowościach to robią z tego wielkie halo, jeszcze się nad tym zastanowię, co będzie to będzie

Kasia
też bałam sie pustego jaja płodowego i takie tam, ale trzeba myśleć pozytywnie, kiedyś myślałam że jak już zajdę w ciąże to będzie koniec stresu a tu nie ma tak, bo tak na prawdę do chyba aż do 20tc bałam się żeby nic złego się nie stało, dopiero teraz jestem troche spokojniejsza i pomału dociera do mnie że już nie długo zobaczę moją Hanię

Jeśli chodzi o zwolnienie to ja jestem od samego początku ciąży na L4, i dobrze zrobiła, bo pracuje w szkole, muszę dojeżdzać, dzieciaki chorują a jak wiadomo szkoła to jedno wylęgowisko zarazków. Jeśli chodzisz do gina prywatnie to nie ma bata żebś nie dostała zwolnienia, jak idę i płacę za wizytę i łaski nie robi
 
Wera dzięki za słowa otuchy:-)masz racje,ja tez mysłałam,ze jak zajde w ciążę to wszytskie problemy miną,a tu problemy sie pietrzą!!! Ja chodze do gina prywatnie,na razie do swojej kliniki leczenia niepłodności,potem zobacze. U mnie w pracy nie robią problemów,ze jestem na l4,nawet wspominałam kolezankom,ze może wróce do pracy,to powiedziały,ze hormony na mózg mi padły;-)i że mam nie wracac,mam spokojnie odpoczywac i niczym sie nie martwic
 
Kasia tak jestem na L4, poszłam odrazu po icsi, najpierw na 2 tyg, po pozytywnej becie jeszcze na 2 i teraz dostanę już L4 ciążowe, ja jestem funkcjonariuszka to praca już w ogóle odpada, a po 2 strasznie boję się o moją wyczekana kruszynkę. O Kasia wejdz na wątek styczeń 2012r.,
Do pracy zamierzam wrócić dopiero po macierzyńskim

A jeszcze właśnie co do nie mówienia w szpitalu, to gdybym mieszkała w małym mieście też może bym nei powiedziała, swojemu ginowi na pewno bym powiedziała,
 
Ostatnia edycja:
ja też jestem na L4 od początku :). Tak bardzo się o tą ciążę starałam, że nie mam zamiaru ryzykować. Ja chodzę teraz do lekarza na NFZ. Najpierw chodziłam do niego prywatnie,ale jak powiedziałam że jestem po in vitro, to stwierdził że już dość wydatków miałam i sam mnie zapisał na NFZ i muszę przyznać, ze traktuje mnie tak samo, jak wtedy gdy chodziłam prywatnie:-).
Co do zmartwień, to też myślałam że najważniejsze pierwsze usg, i jak już będę wiedziała że bije serduszko to się uspokoję, ale gdzie!! Teraz to dopiero jest stres i myślenie czy dzidziolki się dobrze rozwijają, i najchętniej to co tydzień bym chodziła na usg:-):-):-)

Tak to już chyba musi być, że nie możemy być spokojne, i dopiero jak już zajdziemy w tą upragnioną ciążę to zaczynamy się stresować i martwić;-)

Buziaki dla wszystkich:-D
 
witam:)
ja tez jestem po ivf z blizniakami,ale juz blizej niz dalej, bo niedlugo nam zostalo.
Przetransferowalismy dwa zarodeczki ale jeszcze 9 zostalo, co najbardziej mnie boli, ze moje mrozaczki chyba sie nie doczekaja,zebym to ja je wziela.Wiec chyba je oddam za kilka lat:)Moze komu innemu pomoga:)
Trzymam kciuki za wszystkie ciezaroweczki!!
 
reklama
witam:)
ja tez jestem po ivf z blizniakami,ale juz blizej niz dalej, bo niedlugo nam zostalo.
Przetransferowalismy dwa zarodeczki ale jeszcze 9 zostalo, co najbardziej mnie boli, ze moje mrozaczki chyba sie nie doczekaja,zebym to ja je wziela.Wiec chyba je oddam za kilka lat:)Moze komu innemu pomoga:)
Trzymam kciuki za wszystkie ciezaroweczki!!

To wspaniałe z Twojej strony, że jesteś gotowa oddać komuś swoje zarodeczki. Podziwiam takie osoby i cieszę się, bo wiem ile par marzy o dzidziusiu i może się nigdy nie doczekać :( Dzięki takim osobom jak Ty może się spełni czyjeś największe marzenie :) Ja jak się dowiedziałam, że będę miała bliźnięta to uznałam, że dwójka mi wystarczy i pomyślę o oddaniu do adopcji moich 3 mrozaczków. Ale w miarę postępowania ciąży, z każdym kolejnym usg moja miłość do dzidzioli była coraz większa i kocham je straszliwie mimo, że się jeszcze nie urodziły :D I jakiś czas temu uznaliśmy, że będziemy wracać po nasze eskimoski o ile nie będziemy mieć dużych problemów z naszymi pierworodnymi synkami :) Ale Ty masz rzeczywiście dużo tych mrozaczków, może jeszcze za kilka lat się zdecydujesz na rodzeństwo dla Twoich maluchów, kto wie ;) A tak w ogóle ak się czujesz,czy jest Ci już ciężko i jaka będzie płeć ? :)
 
Do góry