reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Jeśli jest problem z kupkami polecam Ci zacząć od warzyw u nas po tygodniu były piękne regularne kupki
Kurcze jakoś się boję tych warzyw... wydaje mi się ze one są bardziej obciążające brzuszek, w sumie to nie znam się na tym . Z pierwszym synem byłam młoda głupia i nieświadoma a teraz nie chce popełniać błędów aby małemu nie zaszkodzić. Podałam mu kleik ryżowy w minimalnej dawce ale później go chyba brzuszek bolał
 
reklama
Dziewczyny, pomocy! Właśnie pakuję torbę do szpitala (kończymy 37 tydzień, więc już by wypadało) - ile par ciuszków dla dziecka potrzeba do szpitala i ile koszul dla siebie mam zapakować?
Wzięłam jedno opakowanie podkładów poporodowych dla siebie, 4 pary majtek siateczkowych i jedno opakowanie pieluszek jednorazowych dla Małej, wystarczy? Czy miałyście coś co polecacie, żeby koniecznie spakować? Niby mam listę ze szpitala co potrzeba ale ona jest tak rożna od tego co mówiły położne na szkole rodzenia (położne są z tego samego szpitala co lista...), że już się trochę pogubiłam...
 
Dziewczyny, pomocy! Właśnie pakuję torbę do szpitala (kończymy 37 tydzień, więc już by wypadało) - ile par ciuszków dla dziecka potrzeba do szpitala i ile koszul dla siebie mam zapakować?
Wzięłam jedno opakowanie podkładów poporodowych dla siebie, 4 pary majtek siateczkowych i jedno opakowanie pieluszek jednorazowych dla Małej, wystarczy? Czy miałyście coś co polecacie, żeby koniecznie spakować? Niby mam listę ze szpitala co potrzeba ale ona jest tak rożna od tego co mówiły położne na szkole rodzenia (położne są z tego samego szpitala co lista...), że już się trochę pogubiłam...
Ja miałam łącznie 4 koszule, ale 2 przy sobie. Mąż prał i codziennie mi wymieniał. Ja urodziłam w okropne upały, więc schodziły mi 2-3 dziennie. W założeniu miałam mieć jedną na dzień.
Ja miałam 4 body plus polspiochy i 3 pajacyki. W domu miałam spakowane w woreczkach i opisane rzeczy na wymianę dla dziecka, mąż tylko donosił. Nie pamiętam ile tych kompletów doniósł, ale trochę tak, bo czasem coś wyciekło poza pieluszkę. Dla Małej miałam mały bepanthen do pupy, mokre chusteczki i jeszcze podkłady higieniczne (u mnie w szpitalu tego nie zapewniali), które użyłam żeby położyć przy przewijaniu dziecka na przewijaku. Mąż donosił mi pieluchy i podkłady poporodowe (nie było u mnie tego w szpitalu, a jedno opakowanie było niewystarczające).
Dla Małej miałam jeszcze butelkę, bo w razie braku pokarmu nie chciałam żeby dano jej taką szpitalną, z której szybko leci i żeby nie chciała później piersi. Dla siebie miałam laktator, mi się akurat przydał od razu do rozkręcania laktacji.
Przy sobie miałam rożek, pieluszki tetrowe, kocyk.
 
Dziewczyny, pomocy! Właśnie pakuję torbę do szpitala (kończymy 37 tydzień, więc już by wypadało) - ile par ciuszków dla dziecka potrzeba do szpitala i ile koszul dla siebie mam zapakować?
Wzięłam jedno opakowanie podkładów poporodowych dla siebie, 4 pary majtek siateczkowych i jedno opakowanie pieluszek jednorazowych dla Małej, wystarczy? Czy miałyście coś co polecacie, żeby koniecznie spakować? Niby mam listę ze szpitala co potrzeba ale ona jest tak rożna od tego co mówiły położne na szkole rodzenia (położne są z tego samego szpitala co lista...), że już się trochę pogubiłam...

Masc z lanolina na sutki. I takie nakladki plastikowe (ja mialam. Medeli) chroniace sutki i w ktorych sie resztki mleka. Moga zbierac. Mi bardzo pomogly.
 
Dziewczyny, pomocy! Właśnie pakuję torbę do szpitala (kończymy 37 tydzień, więc już by wypadało) - ile par ciuszków dla dziecka potrzeba do szpitala i ile koszul dla siebie mam zapakować?
Wzięłam jedno opakowanie podkładów poporodowych dla siebie, 4 pary majtek siateczkowych i jedno opakowanie pieluszek jednorazowych dla Małej, wystarczy? Czy miałyście coś co polecacie, żeby koniecznie spakować? Niby mam listę ze szpitala co potrzeba ale ona jest tak rożna od tego co mówiły położne na szkole rodzenia (położne są z tego samego szpitala co lista...), że już się trochę pogubiłam...
Ja mialam cc. Mialam 4 koszule dla siebie. 4 pary majtek siateczkiwych, 2 opakowania tych grubych podpasek bella, duze podklady. Dla synka poszlo mi gdzieś 30 pampersow-maz dowozil bo lepiej wykorzystać wszystkie i zeby diwiezc niz wrocic z niezuzytymi pampersami ze szpitala. Miala tez reczniki nawilzane z hippa dla niego i poszly 2 paczki, bepanthen i octanisept. Ubranka nam dawali w szpitalu.
 
Ja miałam łącznie 4 koszule, ale 2 przy sobie. Mąż prał i codziennie mi wymieniał. Ja urodziłam w okropne upały, więc schodziły mi 2-3 dziennie. W założeniu miałam mieć jedną na dzień.
Ja miałam 4 body plus polspiochy i 3 pajacyki. W domu miałam spakowane w woreczkach i opisane rzeczy na wymianę dla dziecka, mąż tylko donosił. Nie pamiętam ile tych kompletów doniósł, ale trochę tak, bo czasem coś wyciekło poza pieluszkę. Dla Małej miałam mały bepanthen do pupy, mokre chusteczki i jeszcze podkłady higieniczne (u mnie w szpitalu tego nie zapewniali), które użyłam żeby położyć przy przewijaniu dziecka na przewijaku. Mąż donosił mi pieluchy i podkłady poporodowe (nie było u mnie tego w szpitalu, a jedno opakowanie było niewystarczające).
Dla Małej miałam jeszcze butelkę, bo w razie braku pokarmu nie chciałam żeby dano jej taką szpitalną, z której szybko leci i żeby nie chciała później piersi. Dla siebie miałam laktator, mi się akurat przydał od razu do rozkręcania laktacji.
Przy sobie miałam rożek, pieluszki tetrowe, kocyk.
Właśnie laktator, pieluszki tetriwe
 
Ja miałam łącznie 4 koszule, ale 2 przy sobie. Mąż prał i codziennie mi wymieniał. Ja urodziłam w okropne upały, więc schodziły mi 2-3 dziennie. W założeniu miałam mieć jedną na dzień.
Ja miałam 4 body plus polspiochy i 3 pajacyki. W domu miałam spakowane w woreczkach i opisane rzeczy na wymianę dla dziecka, mąż tylko donosił. Nie pamiętam ile tych kompletów doniósł, ale trochę tak, bo czasem coś wyciekło poza pieluszkę. Dla Małej miałam mały bepanthen do pupy, mokre chusteczki i jeszcze podkłady higieniczne (u mnie w szpitalu tego nie zapewniali), które użyłam żeby położyć przy przewijaniu dziecka na przewijaku. Mąż donosił mi pieluchy i podkłady poporodowe (nie było u mnie tego w szpitalu, a jedno opakowanie było niewystarczające).
Dla Małej miałam jeszcze butelkę, bo w razie braku pokarmu nie chciałam żeby dano jej taką szpitalną, z której szybko leci i żeby nie chciała później piersi. Dla siebie miałam laktator, mi się akurat przydał od razu do rozkręcania laktacji.
Przy sobie miałam rożek, pieluszki tetrowe, kocyk.

To jest super pomysł, żeby przygotować w woreczkach różne zestawy dla taty, dzieki wielkie!

No i chyba musze poszukac laktatora, bo w sumie nawet o tym nie pomyslalam
 
reklama
Masc z lanolina na sutki. I takie nakladki plastikowe (ja mialam. Medeli) chroniace sutki i w ktorych sie resztki mleka. Moga zbierac. Mi bardzo pomogly.
Ja mialam cc. Mialam 4 koszule dla siebie. 4 pary majtek siateczkiwych, 2 opakowania tych grubych podpasek bella, duze podklady. Dla synka poszlo mi gdzieś 30 pampersow-maz dowozil bo lepiej wykorzystać wszystkie i zeby diwiezc niz wrocic z niezuzytymi pampersami ze szpitala. Miala tez reczniki nawilzane z hippa dla niego i poszly 2 paczki, bepanthen i octanisept. Ubranka nam dawali w szpitalu.

Maść mam, wiec dorzuce do torby, wezme też bepanthen i octanisept. Dzieki! :)
 
Do góry