reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Hej dziewczyny wracam przepraszam ze raz tak Jesten raz mnie nie ma ale raz wydaje mi się ze jest już ok i w tedy to znowu wraca. Musze sie wygadać może ktoras z Was też tak ma :( mam potworne natrentne myśli na temat wszystkiego mojego dzieciątka religii życia mojego zdrowia psychinczego a to że msm obsesje a to że jestem chora psychicznie a to że mam jakaś schizofrenię. Najgorsza myśl dzisiejsza jedna z wielu muszę no porostu muszę się wygadać z wszystkiego robię z igły widły. Np ostsnio pobrudzilam się smarem miałam tak brudne u jednej dłoni na środku że nie wiem skąd mi przeszły do głowy że wygląda jak stygmaty i pomyślałam sobie że zaraz mi się nawkreca i tak się tego bałam że nie wiem z drugiej strony zdaje sobie sprawe że to tylko smar dzisiaj np miałam lekko zadrapanie na piersi i znowu myśl że zaraz sobie nawkeracam że się samookaleczam No i poszło jedna myśl za druga jedna za druga i w końcu doszło do tego że mam wrażenie jak bym miała jakaś schizofrenię. Z drugiej strony doskonale wiem że tak nie jest i zdaje sobie spraw ejakei jest to absurdalne ale te emocje wywołane przez te myśli mnie gubią te lęki i to wszystko. Chodzę do psychologa Byłan juz u dwóch każdy mówił że to zwykle napady lęku... Oczywiście o tych myślach z dzisiaj nie powiedziałam bo wizyta dopiero wr wtorek. Co dziennie jest coś innego... A jak to przejdzie to ogromne wyrzuty sumienia że zamiast cieszyć się Ciaza to Przemyslam... :( że mój maluszek musi to znosić z jednej strony pociesza mnir myśl że właśnie zaczęliśmy 34tc i juz bliżej niż dalej ale to uczucie ten mętlik w głowie jest nie do opisania.... Powiedzcie mi co o tym sądzicie :(
Też mam te paskudne mysli.. raz jest naprawdę w porządku, a gdy znowu zaczyna sie teen potok mysli w glowie, wydaje mi się że zwariuje.. I też często wkrecam sobie rozne rzeczy, mysli niekiedy są tak absurdalne ..wtedy mam wrażenie, ze jestem jakas wariatka. Ponoc to normalna reakcja na stres, niepokój, ale meczy niemilosiernie. U mnie takie stany pojawialy się najczęściej w momencie nadchodzacych zmian w zyciu.
 
reklama
Też mam te paskudne mysli.. raz jest naprawdę w porządku, a gdy znowu zaczyna sie teen potok mysli w glowie, wydaje mi się że zwariuje.. I też często wkrecam sobie rozne rzeczy, mysli niekiedy są tak absurdalne ..wtedy mam wrażenie, ze jestem jakas wariatka. Ponoc to normalna reakcja na stres, niepokój, ale meczy niemilosiernie. U mnie takie stany pojawialy się najczęściej w momencie nadchodzacych zmian w zyciu.


Jakoś musimy dać radę mam potworne wyrzuty że dzidzia musi to znosić a z drugiej strony wiem że te wyrzuty w niczym Mi nie pomogą i muszę być silna do niego bo jest dla mnie najważniejszy. A bierzesz jakieś leki czy coś? Kurcze mam nadzieje że to przejdzie muszę z tym jakoś walczyć chociaż czasem jest potwornie ciężko....
 
Mam od lekarza poki co hydroksyzyne, mialam brać 2×dziennie, bo wczesniej kilka razy mialam nawet ataki histerii, dlatego przepisał.. Ale biorę ja tylko czasami raz dziennie jak czuje wiekszy niepokoj.. podobno dziecko nie odczuwa tego co mama, te myśli, uczucie niepokoju nie mają wpływu na jego rozwój. U mnie też chłopczyk, tylko jeszcze połowa ciąży przede mną..
 
Mam od lekarza poki co hydroksyzyne, mialam brać 2×dziennie, bo wczesniej kilka razy mialam nawet ataki histerii, dlatego przepisał.. Ale biorę ja tylko czasami raz dziennie jak czuje wiekszy niepokoj.. podobno dziecko nie odczuwa tego co mama, te myśli, uczucie niepokoju nie mają wpływu na jego rozwój. U mnie też chłopczyk, tylko jeszcze połowa ciąży przede mną..

Też mi właśnie tak mówił psycholog i Doktorka u mnie to wygląda tak że miała. 3 tyg takie napady później przez tydz spokój tzn słabsze i dawałam sobie radę i od poniedziałku znowu wczoraj chyba było najgorzej. I wygląda to tak że albo sobie coś namyśle jakaś durnote i takie uczucia gorąca i szybsze bicie serca ale zaraz przechodzi albo wpadne w jakieś błędne koło że na siłę próbuje sobie wyjaśnić co mi jest i normalnie mam takie wrażenie jak bym miała zaraz zwariowac że coś jest nie tak i tysiąc myśli na minutę aż się sama w tym gubię No i to chyba najgorsze... bo sama nie wiem co to jest. Myslisz że to Tez może być jakis napad lęku?
 
Tak to typowe dla stanow lekowych. ja jeszcze przed ciążą mialam takie epizody, ze tak się nakręcalam, tyle mysli w glowie naraz, czulam sie wtedy jakbym sobą nie była dosłownie, chodziłam po domu nie mogłam w miejscu usiedziec, tak jakbym miała za chwilę najzwyczajniej postarać zmysły. Teraz jak mysli dokuczaja czuje okropny niepokój w środku i takie napięcie, często też serce szybciej bije, normalne objawy ... I niby człowiek o tym wie , ze tak się dziać moze i ze to mija . .. To i tak się zadrecza:/
 
Ja kiedyś byłam przekonana, że mam chore serce, bo męczyły mnie kolatania, przeskakiwanie jakies, szybsze i mocniejsze bicie serca. Dopiero po dokładnych badaniach sie uspokoilo. Teraz martwię się głowa, miewam bole migrenowe, ale oczywiście wkrecam sobie, że to może guz mózgu... Wiem, to głupie. Niby wiem, że to wszystko nerwica, że nic mi nie jest, ze podczas ataku nie mogę umrzeć, bo juz dawno by sie to stało a mimo wszystko czuje straszny lek nad którym ciężko zapanowac. Tęsknię za czasem jak było dobrze, spokojnie i bez ataków. Ale podobno mam się pogodzić z tym, że mam nerwice i że czasem będę się czuła źle. Staram się, choć to bardzo ciężkie.
 
Tak to typowe dla stanow lekowych. ja jeszcze przed ciążą mialam takie epizody, ze tak się nakręcalam, tyle mysli w glowie naraz, czulam sie wtedy jakbym sobą nie była dosłownie, chodziłam po domu nie mogłam w miejscu usiedziec, tak jakbym miała za chwilę najzwyczajniej postarać zmysły. Teraz jak mysli dokuczaja czuje okropny niepokój w środku i takie napięcie, często też serce szybciej bije, normalne objawy ... I niby człowiek o tym wie , ze tak się dziać moze i ze to mija . .. To i tak się zadrecza:/


Dokładnie tak mam. Telewizor rzadko kiedy oglądam Bo nie mogę się skupić Tylko przemyslam... Ale z drugiej strony dobrze ze jest to forum i sa osoby który mają podobnie jakoś łatwiej jest to zaakceptować..
 
Ja kiedyś byłam przekonana, że mam chore serce, bo męczyły mnie kolatania, przeskakiwanie jakies, szybsze i mocniejsze bicie serca. Dopiero po dokładnych badaniach sie uspokoilo. Teraz martwię się głowa, miewam bole migrenowe, ale oczywiście wkrecam sobie, że to może guz mózgu... Wiem, to głupie. Niby wiem, że to wszystko nerwica, że nic mi nie jest, ze podczas ataku nie mogę umrzeć, bo juz dawno by sie to stało a mimo wszystko czuje straszny lek nad którym ciężko zapanowac. Tęsknię za czasem jak było dobrze, spokojnie i bez ataków. Ale podobno mam się pogodzić z tym, że mam nerwice i że czasem będę się czuła źle. Staram się, choć to bardzo ciężkie.
Normalnie jakbym o sobie czytala.. ostatnio mialam dziwny epizod ze wzrokiem, jakieś blyski przed oczami jakby po jakimś naświetleniu i chwilę to trwało.. I oczywiście juz najgorsze scenariusze, ze cos mi w głowie siedzi, stad ten problem.. a teraz ciaza i jak w razie wu bede sie badac... TRAGEDIA!! Ale takie wymyslanie chorób to jest chyba że mną od zawsze i może być całkiem dobrze, a gdzieś tam z tylu glowy mysl, aby moze by tak sie przebadać w jakimś kierunku...
 
Ja również borykam się z problemem zaburzeń lękowych od 4 lat... Mam nadzieję, że będziemy dla siebie wsparciem :) nie jesteśmy same!!!!
 
reklama
Do góry