reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co nocny problem

wiolkaj

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
13 Kwiecień 2009
Postów
38
Co prawda moja corka dopiero w lutym bedzie miala 4 latka ale juz teraz uwazam ja za 4 latke;-).Problem jest z nia taki ze budzi sie 1-2 razy w nocy.I a to chce pic ,bola ja nogi(oczywiscie wymysla takie rzeczy),boi sie spac w swoim pokoiku i w swoim lozeczku.:no:Mam juz dosc(mieszkam z tesciami i nerwica mie bierze jak o polnocy uspokajam dziecko a tesc na dole komentuje to ze ona placze.Wiem o tym ze placze!!!!)wstawania.Czy to jest normalne u 4 latka ze nie przesypia nocy.W dzien jest dobrze,jak to z 4 latkiem.Bunty i inne tam......
Kladziemy ja spac tak o 21 a wstaje o 8-9.
Nie chce jej brac do siebie bo jeszcze przyzwyczai sie do spania z nami.
Jest jakis inny sposob,byl albo jest ktos w podobnej sytuacji jak ja????
Prosze o pomysly bo mi to juz rece opadaja
 
reklama
moj ma prawie 5 lat i tez potrafi sie obudzic. nie codziennie ale 2-3 razy w tygodniu odstawia cyrki ze mu sie snia robaki albo ze ma jakis inny sen , niekoniecznie koszmar ale juz nie moze spac u siebie w lozku. czasami udaje mi sie go uspokoic przytulic i spi dalej ale czasami biore go do siebie jak nie mam sily. niewiem co ci poradzic ale wiedz ze nie jestes sama :rofl2:
 
To samo, 5 lat i budzi się jak w zegarku o 1 w nocy. Nie ważne, czy śpi sama, czy z nami. Lubi swoje łóżeczko :-) nie tu problem. Widzę, że sama ma problem z uśpieniem się samej jak się przebudzi w nocy. Wędrujemy jak zombie po nocy usypiać. Jak nie wstaniemy, to sama w końcu przyłazi. :-) Czasem przesypia całą noc, ale z 7 w tygodniu 5 budzi się. Jak ktoś ma dobry pomysł jak nauczyć dziecko samej się uśpić to tez poproszę :-) ( Nigdy, pomimo nieustających od 5 lat prób nie udało się jej uśpić samej. Jest żywą i ciekawską dziewczynką - z tych co biegają, nie chodzą )
 
Mój 4 latek też się budzi w nocy. Z różnych powodów, najczęściej dlatego, że się rozkopie a przez sen się nie umie przykryć. Więc zdarza mi się 4-5 razy w nocy wstawać, żeby go przykryć. On krzyknie "mami" ja na śpiocha wstaje, poprawiam, przykrywam, on śpi. Ja idę spać dalej. Czasami coś mu się przyśni i bardziej się rozbudzi, położę się przy nim chwilkę dopóki nie uśnie i wracam do łóżka, czasami usypiam przy nim i śpię do rana :-) Na szczęście ma dosyć duże łóżko.

Co do zasypiania - będę stale wszystkim powtarzać- rytuały. Kolacja, kompanko, mycie ząbków, łóżko czytamy jedną bajkę czasem i 30 minut jak długa ale zawsze sztuk raz :tak: Potem gasimy światło, syn ma lampkę żółwia taki projektor z gwiazdkami, włączam mu na cd kołysanki albo bajki i to jest koniec dnia. Oczywiście teoretycznie bo jeszcze pić, siku, gdzie mój piesek, a miś, mamo kocham cię itp. Wychodzenie z łóżka, znoszenie miliona zabawek do łóżka itp. I trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jak coś chce ode mnie powtarzam, że już czas spania i dobranoc. Nie ganiam się z nim. Nie grożę karami za wychodzenie z łóżka. Powtarzam, ze późno, że czas spać, że jutro przedszkole, że musi się wyspać żeby urosnąć itd.
Trwa taka "zabawa" czasem 10 czasem 30 minut. Koniec końców ułoży się do łóżka i uśnie. Niestety trzeba uzbroić się w cierpliwość, zrobić herbatę i te wszystkie wycieczki przeczekać. :-)
 
Ja mam już 5-latkę ale jakieś kilka miesięcy temu może z rok były nocki że się Ami budziła w nocy z płaczem że ja nogi bolą (były to bóle "wzrostowe") także wiolkaj nie była bym tego taka pewna ze Twoja córcia tylko te bóle nóg sobie wymyśla:sorry:
Co do samego usypiania to u nas tak jak u Myszkaq jest rytuał kolacja, kąpanie, mycie ząbków i do łóżka jak nie jestem zbytnio padnięta to czytam bajkę lub wierszyki potem gaszę światło i wychodzę do drugiego pokoju lub do kuchni:tak:
Czasami mam akcje że wieczorem mi marudzi że nie chce się kąpać, nie chce się przebierać w piżamę itp. bo nie jest śpiąca czyli jak bardzo marudzi to znaczy ze bardzo jest śpiąca:-p
A w nocy chodzi tylko ze ja mam dość twardy sen i rano zauważam fakt ze śpi ze mną:rofl2: a rano sie tłumaczy ze cos strasznego jej sie śniło:rofl2:
 
U nas też rytuał z zasypianiem jak u Myszkaq.
Moja córcia budzi się co noc i wędruje do nas. Uparcie ją przenosiłam, ale czasami siły już mi brak i pozwalam jej spać z nami. Efekt taki, ze i tak jestem nie wyspana.
Wiolkaj, a może spróbuji małą budzić wcześniej. Moja śpi od ok 20.30 do ok 7ej rano i wieczorem jest tak padnięta, że sama zasypia u siebie w łóżku dosłownie w 5 minut.
 
Każdy ma jakiś rytuał który wykonuje co wieczór by spokojnie położyć dziecko spać. Próbowałam już wielu sposobów by moja czteroletnia córka nie budziła mi się w nocy kilkakrotnie.... :( Raz kładłam ją późno, łudząc się ze jednak nie wstanie.. Raz wczesniej by też mieć chwile dla siebie. Zasypia okolo 20 spi jak kamień ze trzy godziny a potem juz KONIEC... Przychodzi do sypialni, ja twardo odprowadzam ja do łóżka czekam 10 min i wracam do siebie , a za jakieś 15 min znowu to samo i tak naprawde mogę tak spedzać cała noc ;/;/ Efekt jest taki że jak się przy niej położe to zasypiam i budze sie rano w jej pokoju. Nie mam żadnej intymności z partnerem ponieważ praktycznie z nim nie spie, lub biegam cała noc z łozka do łożka... I tak to trwa juz kilka miesiecy... Jeszcze jakiś czas temu schodziłam na dół mowiac ze zaraz przyjde a ona w tym czasie zasypiala ale teraz to juz nie do wytrzymania :(:(
 
obawiam sie, ze to sposob w jaki dziecko odreagowuje problemy w otoczeniu, byc moze faktycznie cos jest nie tak (jak np wynika z opisu autorki watku sa problemy na lini ona-tesciowie i mysle ze dziecko to wyczuwa, choc niekoniecznie musi to byc problem)
dlatego zeby takie sytuacje sie nie zdarzaly trzeba by znalezc i porozwiazywac problemy w otoczeniu wlasnie,
zdaje sobie sprawe ze to wymaga jednak czasu,
tutaj jedynym sposobem jest spokojnie tlumaczenie dziecku, mozna tez czasem puscic po cichu jakas delikatna muzyke, czy opowiadania...
choc z drugiej strony znam tez sytuacje gdzie rodzice jak sie dziecko w nocy obudzilo to je zagadywali, pozwalali mu sie bawic itp itd, choc mam wrazenie ze wystarczyloby zeby przeczekali te chwile, ewentualnie trzymajac dziecko za reke...
 
Każdy ma jakiś rytuał który wykonuje co wieczór by spokojnie położyć dziecko spać. Próbowałam już wielu sposobów by moja czteroletnia córka nie budziła mi się w nocy kilkakrotnie.... :( Raz kładłam ją późno, łudząc się ze jednak nie wstanie.. Raz wczesniej by też mieć chwile dla siebie. Zasypia okolo 20 spi jak kamień ze trzy godziny a potem juz KONIEC... Przychodzi do sypialni, ja twardo odprowadzam ja do łóżka czekam 10 min i wracam do siebie , a za jakieś 15 min znowu to samo i tak naprawde mogę tak spedzać cała noc ;/;/ Efekt jest taki że jak się przy niej położe to zasypiam i budze sie rano w jej pokoju. Nie mam żadnej intymności z partnerem ponieważ praktycznie z nim nie spie, lub biegam cała noc z łozka do łożka... I tak to trwa juz kilka miesiecy... Jeszcze jakiś czas temu schodziłam na dół mowiac ze zaraz przyjde a ona w tym czasie zasypiala ale teraz to juz nie do wytrzymania :(:(
Proponuję konsekwentnie odprowadzać małą do jej łóżka i tłumaczyć, że każdy ma swoje miejsce do spania. I nie kładź się razem z nią, bo ona tylko na to czeka! Radzę też uzgodnić z partnerem odprowadzanie jej na zmianę - raz Ty, raz on. Ty też masz prawo się wyspać w nocy, nawet jeżeli nie pracujesz zawodowo.
 
reklama
no tak tylko ze wlasnie kiedy ja tlumacze to mala zaczyna jeczec plakac nie zgadza sie ze mna . nie jednokrotnie doszlo do nocnej histerii ktora trwac pofrafila nawet do 40 min !!!!! A wtedy to juz wogole jakby nie zasypiala , czekala czuwała nie wiem jak on to robi.... cala noc idzie nie spac tylko chodzic i caly dom postawiony na nogi , łącznie z sasiedztwem za sciana....
 
Do góry