Na początek powiem, że lubię takie "wymądrzania" się bo można się czegoś dowiedzieć ciekawego^^
Maria niestety na noc muszę dać modyfikowane bo swojego już nie mam :-( Cycki puste póki co i nic tam się nie tworzy nowego za bardzo. Odciągać będę choćby po 10ml ale wróci mi to mleko i basta! No tylko, że 10ml to Filipa nie nakarmię. Co do przystawiania to ja nie potrafię przystawić a Filip zassać i cały miesiąc już jest na butli (z moim mlekiem ta butla oczywiście).
Co do pokarmu to nie mrożę tylko wstawiam do lodówki i trzymam do 48h a potem wylewam, chociaż większość zwykle schodzi.
Piszesz, że nie chciałaś karmić a potem Ci się odmieniło... ja odwrotnie: przed porodem chciałam karmić i nawet uznawałam, laktator za zbędny wydatek (kupiłam tylko za namową mamy) zaś po porodzie jak przez 4 dni małego próbowałam przystawiać w tym bólu (po cc, niefajnie ją zniosłam) i nie umiałam i mały nie umiał a potem nie miałam pokarmu to się zupełnie zniechęciłam i postanowiłam iść na kompromis - butla z moim mlekiem (jak już się pojawiło bo przez pierwszy tydzień jechaliśmy na modyfikowanym).
Mam nadzieję, że to faktycznie TYLKO jeden z kryzysów do przejścia i podejrzewam, że jutro już młody spowrotem tylko na moim mleku będzie
Szczerze przyznam jeszcze, że ja trochę cienko znoszę nieprzespane nocki i ogólne niewyspanie dlatego ostatnie ściąganie mleka jest około północy po czym kolejne około 6-7 rano. Może ten kryzys to wina takiego odstępu w odciąganiach? I czy to może być jednak wina przeziębienia?
Pozdrawiam i dziękuję za słowa nagany jak i otuchy w jednym