reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwcowe Mamy 2016

reklama
My mieszkamy na szczęście na swoim, choć mieszkanie to ma wiele mankamentów ale nie musimy płacić za nie kredytu na który i tak nas nie stać. Mąż dostał to mieszkanie od rodziców, a oni mieszkają dwie ulice dalej w mieszkaniu po dziadku. To jest stare budownictwo, wiele rzeczy się sypie, ale troszkę je odświeżyliśmy przed ślubem. Mamy 48m2, sypialnia i duży pokój z taką wnęką, którą zamierzamy przerobić na trzeci pokój dla maleństwa. Synek ma swój pokój, a my śpimy w tej wnęce. Jak wstawimy drzwi i ściankę, to przeniesiemy się do salonu, a maleństwo póki co będzie w tym nowym pokoiku (wszyscy razem się tam nie pomieścimy bo poza wersalką nic się tu nie zmieści). Jak trochę podrośnie, to przeniesiemy je do Michałka, a my wrócimy do mikro-sypialni. Ja całe życie aż do ślubu dzieliłam pokój z bratem i nie narzekałam. Było jak było i trzeba było sobie radzić. Może inni mają lepiej, ale są też tacy, którzy całą rodziną gnieżdżą się w jednym pokoju. Nie ma co narzekać. Trzeba troche pokombinować i zawsze jakaś przestrzeń dla dziecka się znajdzie nawet w malutkim mieszkaniu. Marzy mi się duże mieszkanie w nowym budownictwie albo domek, ale na to nie ma póki co żadnych szans. Nikt nam nie da kredytu, z resztą ciekawe kto by go za nas spłacał.Nawet sprzedaż tego mieszkania niewiele zmieni, bo w Warszawie ceny nowych mieszkań są zawrotne, a stare ciężko sprzedać no i cena wiadomo jaka..
 
Jakoś trzeba dać rade. My tez jesteśmy w trakcie budowy domku ale niestety dopiero początki, może uda założyć sie dach do końc roku.Jesteśmy teraz na wynajmie ale szkoda nam na ten wynajem kasy bo to prawie 2 tys. mc ido tego nie mieszkamy sami.
 
Judy boimy się trochę wynajmu.
Niestety jakoś trzeba dać radę, choć czasem łapiemy doły że inni mają domy mieszkania po rodzicach czy dziadkach i mogą bez zadłużenia żyć A to duże ułatwienie. Tak czy inaczej marzymy również o małym domku i może kiedyś się uda.
Ja dziś znów zdycham :/
 
Dokladnie, ja z beatem i rodzicami mieszkalismy na 48 metrach i bylo dobrze:)). Domek tez mi sie marzy ale ceny sa zawrotne wiec narazie tylko marze:))
 
Dokladnie, ja z bratem i rodzicami mieszkalismy na 48 metrach i bylo dobrze:)). Domek tez mi sie marzy ale ceny sa zawrotne wiec narazie tylko marze:))
 
Fiolka tak jak pisze jo to też jakaś opcja. :)
Mamka ja też mam 48 ale wielka płyta. Plus to bierząca ciepła woda, ogrzewanie miejskie i niski czynsz. No ale to tylko wielka płyta. 3 pokoje, dwa ok jeden mikro, mikro kuchnia i łazienka. Wszystko jednak dość ustawne. Bez dziwnych przejść itp. Może ktoś je zechce ;) jakby przyszło nam tam żyć dało by radę. Już czasem myślę o kupnie większego na zasadzie ale po co mi to?? Trzeba będzie dobrać kredytu a tak mamy spokój. Mój jednak cały czas narzeka że musimy mieć nasze bo to kupiłam za panny. Ja miałam pokój z dwoma braćmi i jakoś żyjemy ;) ciasno ale ważne żeby było szcześliwie.
 
Marusia my też się zastanawialiśmy nad wynajmem czegoś wiekszego na rok bo mam nadzieję że w przyszłym roku na święta wprowadzimy się już do domku, ale biorąc pod uwagę koszt wynajęcia to lepiej się przemeczyc w tym małym pokoiku lub u rodziców a pieniądze zainwestować w chalupke;) ale jakoś to wszystko przecież da się poskładać, najważniejsze
żeby dzieciątko się dobrze rozwijało w brzuszku:) reszta jakoś się ulozy.
 
My mamy Stare budownictwo pierwsze piętro na dwa więc super podobają mi się takie niż typowe bloki. Ale mało ustawne właśnie. salon to wielkie pomieszczenie z wnęką na malutki aneks kuchenny przez co też cierpię bo lubię gotować i piec ;) U taty za to 4 piętro i typowe blokowisko na wprost kopalni:p ale za to mieszkanie eleganckie zadbane nic nie trzeba by było robić. Więc kombinujemy ;) choć ja to nie lubię zmian i bardzo się przyzwyczaiłam do naszej okolicy:)
my mamy działki i domy dość tanie nie to co Warszawą czy Kraków :p ale może też zarobki inne..
 
reklama
Do góry