reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

czerwcowe ploteczki :D

reklama
Jestem w końcu z Wami :-)
Z jednej strony żal było wyjeżdżać z Mazur, a z drugiej - jak miły jest powrót do domu :-)

Chłopcy bardzo grzeczni po drodze, ale z emocji nie zasnęli z samochodzie (co właściwie się nie zdarza). W domu polecieli do zabawek. Potem pierwsza od 3 miesięcy kąpiel w wannie. I.... zaraz juz spali.
Isia troszkę gorzej zniosła drogę niż ostatnio, bo musielismy zrobić jeden postój, ale i tak nieźle. W domu bardzo zaciekawiona, kąpiel w dużej wannie zaliczona tez w świetnym humorze. I co najwazniejsze po karmieniu odłozyłam ja do łóżeczka i grzeczni cichutko zasnęła. A bałąm się dramatów i ryków.
Teraz tylko musze ogrnąć rzeczy po wyjeździe i przegotować chłopców na poniedziałkowe pójście do przedszkola.
 
Witaj Mamootku!:) super, ze juz wrociliscie i ze pobyt sie udal:)

ja sobote mialam zrypana- po nocce o dziwo Gracjan dal mi pospac i nie potrzebowal prawie wcale...ale za to Dusia fisiowala i do 10 obudzila mnie 5 razy i po zrobilam w domu awanture..:O..
Niedziela za to bardzo udana - spedzilismy ja rodzinnie - rano cala rodzinka obejrzelismy piekna i bestie;) pozniej kosciol, zakupy, znajomi, wspolny obiadek, wieczorkiem A.zaja sie G. a my z Dusia zrobilysmy zadanie domowe, kapiel i o 20 dzieci spaly, a my piwko i filmik(mega nudny - essential killing ;/
 
U nas też powoli wszystko wraca do normy. Przebyliśmy już grypę żołądkową. Ola przyniosła ze szkoły w czwartek. Jej i Ali przeszło szybko mnie trzepało do wczoraj z czego za bardzo nie byłam zadowolona, bo Adam przyjechał w sobotę a ja chodziłam po ścianach. Ala zaliczyła zapalenie oskrzeli i jest na 3 dniowym antybiotyku, pies na wczasach u moich rodziców, A w delegacji. Sielanka. Po tym co przeszłam w ostatnie 4 dni to po prostu jest raj. Ala tak mi zalazła za skórę, że wyłam do księżyca. Dusiła się całą noc z piątku na sobotę. Spałyśmy może z godzinę. Lekarz na jej widok zwątpił. Nic nie działało... byłam w szoku i nie za bardzo wiedziałam co robić. Pogotowia nie chciałam wzywać bo zabrali by nas do szpitala, a tego nie chciałam bo co z Olą, no i A miał przyjechać. Postanowiłam dotrwać do rana i szukać pomocy w dzień. Udało się. Póki co jest już okazem zdrowia a ja wreszcie się wyspałam. I co jeszcze mała śpi z Olą w pokoju dziewczynek. Kojec skasowany, duży pokój mam tylko dla siebie hurrra. Został mi tylko jeszcze pampers.
 
Prawidłowe pytanie! Tylko cichutko, żeby rodziców nie budzić co najmniej do 8 ;-)

Kasia, piękne :-D

Fredka, Ty to się masz z Alą... Dobrze że już OK. Grypy żołądkowej nie zazdroszczę...
My wczoraj byliśmy w Łowiczu, bo męża siostra dziś wyjeżdża spowrotem do Oslo i chcielismy się z nią jeszcze zobaczyć, przyjechała jeszcze druga siostra m, poszliśmy na pizzę i piweczko, później do parku- Marta na plac zabaw, my na ławeczce za ogrodzeniem z piweczkiem i bliźniakami w wózku :-) chodziliśmy na zmianę pilnować Marty, bo ona najchętniej na chuśtawce by siedziała albo na bujakach- no i niestety takie pilnowanie do niczego, bo tak naprawdę nikt nie wiedział ile ona się bujała i mimo że była goniona do innych zabawek i bawiliśmy się z nią, to jednak chuśtania chyba było za dużo... po drodze do domu zasnęła, w domu się zaczął wielki płacz, zbierało jej się na wymioty a nie mogła, męczyła się bidula okropnie, noc była bardzo kiepska. Na szczęście dziś rano już OK.
 
Fredka, ja nie wiem jak Ty to wszystko ogarniasz. Tzn. wiem - jak mus to mus. Ale współczuję Ci bardzo... Oj nie chciałabym być w Twojej skórze...
Kasia, ja też jako dziecko strasznie lubiłam sie huśtać - tak długo się bujałam, że jak schodziłam, to czułam, że jesdzcze się huśtam
 
reklama
Do góry