reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

czerwcowe ploteczki :D

reklama
Sywlia będzie dobrze... ja pakowałam się z Wielki Brzuchem ( 8 miesiac ciąży) i nie było tak źle, ale przyznam że gorzej jest to wszystko wypakować :-)
 
oj ja przeprowadzałam sie dokładnie we wrzesniu 2005 na swoje, ojejciu, pakowanie to jeszcze da się znieść ale rozpakowywanie i w ogole przewoz wszystkiego ehhh ale za to potem jest super:)))
 
Dziewczyny tak juz od kilku dni chodzi mi po glowie mysl o sylwestrze...Czy Wy gdzies sie wybieracie???:confused: I gdzie spedzacie pierwsze swieta z malenstwami?Bo ja to chce koniecznie do polski do mnie do domu...Jakos nie wyobrazam sobie swiat poza domem rodzinnym..Zawsze sa moi dziadkowie tez u nas...ale tylko z mojej mamy strony bo z taty nie zyja...Tylko tak zawsze jakos przykro sie robi bo taty mojego nie ma od 5 lat przy naszym stole poniewaz moi rodzice sie rozwiedli...:-( :-( :-( I nawet taki jakis marny ten nasz kontakt z ojcem...zreszta to dluga historia...
Raz bylam po za domem na swieta jak jeszcze bylam z moim ex facetem i to bylo u jego rodzicow ale te swieta to wogole nie swieta dla mnie...Jakos tak calkiem inaczej bylo..hmmm chlodno bym powiedziala...
Ale teraz na te swieta ciesze sie juz podwojnie...Bede z moja coreczka...jejku niesamowite wrecz...A jak pomysle juz o kolejnych swietach to wogole mnie rozwala szczescie od srodka...Wspolne ubieranie choinki...Oczywiscie bedzie wielka prawdziwa jak zreszta zawsze choinka,koledy itd...No i snieg...Bedziemy chodzic na sanki...


No a co do sylwestra to tez bym chciala byc w polsce...tylko jak pytam znajomych to jeszcze kazdy zero pomyslu na ta noc...:baffled:
No i zrobilam juz postanowienie-od 1 listopada dieta i cwiczenia-no i solarium -laska chce byc :-) -albo krolowa balu-hahahahahahahaha
Mam tez nadzieje ze mama moja zaopiekuje sie niunia...
 
Dziewczyny pamietajcie o zmianie czasu.

Jestem na 100% pewna, że Miki obudzi sie o 5 rano gotowy do zabawy, a to będzie 4 wg nowego czasu :szok: Chyba będę jutro mocno niewystana :baffled:
 
też nigdy nie wyobrazałam sobie, by święta - szczególnie Bozego Narodzenia nie spędzić razem - tak jak co roku- siostra- rodzice-mąż- teraz Klaudia..u dziddków- (zbiera sie zazwyczaj ok 15 os- co roku przybywało..aż do poprzednich świąt- Moja siostra wyjechała...my pojechaliśmy do niej(by było jeju weselej)..a w tym roku podobnie(aż wyc mi się chce)- ...zawsze te Święta były takie bardzo rodzinne- wszycsy razem..Njapierw u moich dziadków- z moja rodziną- poźniej jechaliśmy do rodziny mojego męża- Pasterka..(nieomalze tradycja- do ostatniego Bozego Narodzenia. Było wesoło- bo z siostra, mężem - przyjaciółmi...ale nie tak jak zawsze z całą rodzina...az mi łeżki popłynęły..
 
co do Sylwestra- spędzimy go najprawdopodobniej w UK...a tu w PL znajomi (którzy też mają takie Kluseczki jak nasza) szykują party z bejbikami:)...ach...ciezko mi tak wszystko zostawiać i boję się, ze za mocno już tu zauściłam korzenie:-(
 
Chyba się trzeba przyzwyczaić, że czasem coś się zmienia i nie jest tak jak dawniej. Ja też już tęsknię za świętami takimi jak dawniej, gdy BYŁAM w domu rodziców, a nie tylko tam PRZYJEŻDŻAŁAM. Choć za nic nie zrezygnowałabym z mojego obecengo życia. I moich chłopaków. Tak to jest, że wszystko się zmienia.
Ja za to przygotowuje się do Chrztu Wojciaszka w tą niedzielę. No i do imprezki rodzinnej po Chrzcie. Będzie u nas 22 osoby. Ufff....:-)
 
nie wiem jak w tym roku bedzie wygladał nasz Sylwester, dotychczas to my zawsze go organizowalismy, u nas w domu na jakies 15 osób a w tym roku??? chciałabym podtrzymać tradycje wspólnego biesiadowania z przyjaciółmi. Bo to zawsze jest taka impreza ze śniadaniem bo zjezdzamy się z całej Polski a teraz i ze świata. Bedę intensywnie nad tym myśleć i chyba się łatwo nie wymowie bo jeszcze przecież parapetó:-) wa.

Całe szczęście że chrzest mamy już za sobą uuuuffff;-)
 
reklama
A ja odgrzebuję wątek plotkarski, i mam pytanie, czy może któraś z was zna język włoski i może mi napiasać czy tego cholerstwa jest się ciężko nauczyć? Bo strasznie mi się podoba i zastanawiam się czy nie spróbować ;-)
 
Do góry