reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Mam pytanko.Sorki że na tym wątku.
Wczoraj robiła Arturkowi kaszkę ryżową na mleku z cyca i wszyła na rzadko.
Dziś mu zrobiłam na Bebilonie Pepti i wyszła gęsta.
Dlaczego tak?:zawstydzona/y: Za słabo podgrzałam swoje mleko? Proporcje były takie same.
 
reklama
Hej dziewczyny!
Limba gratuluję pracy :tak:
Mata współczuję z powodu mamy :-(
Darunia relaksuj sie kochana :-D
Julia gratulki 5 m-ca :-)

Ja niestety jestem smutna i jakas przygaszona. M wraca późno z pracy, ja sama z małym w domu, czasem tata mnie odwiedzi, jedna koleżanka niedługo rodzi więc nie chcę jej nawiedzać a druga wróciła do pracy i tak mi źle.... :-( mały śpi krótko 3 razy po 30 min w dzień. jedyne co mnie cieszy to godzinny spacer z małym przynajmniej trochę świeżego powietrza. Nocki koszmarne budzi się ale nie na jedzenie tylko pocmokac cyca :-( czasem to szlag mnie trafia chodze wiecznie niewyspana, nie mam czasu się dobrze ubrać, (o malowaniu nie wspomnę) m nawet nie zadzwoni w dzień zapytać czy wszystko ok. Ostatnio miałam problemy żołądkowe (myślałam, że jestem znó w ciąży ale fałszywy alarm) to nawet nie chciało mu się przynieść mi herbaty :crazy: no mówię Wam dobrze, że mam Jaśka jest dla kogo zyć choć pier......olca można już w tym domu dostać cały czas to samo :crazy: a bałagan (nie mam nawet kiedy sprzątnąć bo mały teraz jest tak energiczny i jeździ po całym dywanie, że strach go zostawić a łóżeczko-kojec ma dostać od wujka pod choinkę.
Sorki, że się Wam tak żalę, ale nie mam nawet z kim pogadać .... :wściekła/y::no::wściekła/y:
 
Aniknulka doskonale Cię rozumię. Czytając to co piszesz to ja miałam identycznie przy Kacprze. Nie przespane noce, brak jakiejkolwiek pomocy ze strony M. Nie potrafiłam się z nim dogadać, nie bardzo chciał się małym zajmować i nie mogliśmy dojśc do żadnego porozumienia:-(. Teraz przy Kubie jest trochę inaczej. Napewno więcej zajmuje się nim, i mam nadzieję że będzie coraz lepiej.
Rozmawiajcie i powtarzaj mu, że jego pomoc jes Ci potrzebna. Kochana, żebyś Ty nie wpadła tylko w jakąś depresję. Trzymam kciuki. Uwierz mi iem co czujesz. Przytulam Cię mocno:tak::tak::tak:
 
Limba serdeczne gratulacje!!!
Mata bardzo mi przykro....... :-(
Magdziarko fajnie, że zadowolona jesteś :tak:
Aniknulka- rozumiem Cie, ja też siedzę non stop sama w domu- nie mam tu rodziny, przyjaciół -ł cały czs w robocie, a jak przychodzi to jest zmęczony i się kładzie spac,a ja nawet gęby nie mam do kogo otworzyc, dobrze że na ten aerobik chodzę, ale i tak jak dzisiaj wróciłam to Ł był wkurzony że chcę wziąsc prysznic:szok::szok::szok: a nie zając sie małym :crazy::wściekła/y: ja już powoli do tego się przyzywczajam, niestety... taki los mój, dobrze że mam Bartka!
Może jak wróce do pracy to się coś zmieni...
Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę że w piątek wyjeżdżam do domou, rodziny, przyjaciół i psa :tak:
 
Ostatnia edycja:
No widzę, że tasiemiec się skończył, dzieciaczi śpią to i ruch na BB się zaczął:-)
U mnie chłopaczyska śpią, a ja się nudzę sama. Nawet nie mam do kogo dzioba otworzyć. Zaraz lecę pod prysznic i zajrzę do Was jeszcze:tak:
 
Patyku to normalne na swoim mleczku zawsze wychodzi rzadka kaszka, bo kobiece mleko jakos tak "ścina" się na rzadko......

mata, jak mi starsznie się przykro jak to przeczytałam o twojej mamie, jejku nie wiem co powiedzieć, musialo cie to sporo kosztować

Aniknulka miałam tak przy Marysi, tez sie czułam zamknieta, nic mnie nie cieszyło, wydawało mi się ze nie kocham swojego dziecka, bo ona ciagle płakala, nie spala po nocach, wiecznie byla obsypana, ja wiecznie głodna..... ale to minie zapewniam cie. stopniowo będzie coraz lepiej i lepiej. marysia zaczela spac w nocy, przestała płakac. zaczeła raczkować, gaworzyc, łazic, teraz jest najcudniejsza, najśmieszniejsza dziewczynka jaką znam (chmmm co za skromnośc ze mnie bije). Na pewno za jakiś czas będziesz wspominac te czasu z uśmiechem na ustach. A coż co do meza ..... to tylko faceci, ja to sobie zawsze powtarzam...

Limba fajnie ze dostalas prace, jesli to to co lubisz i spelniasz się w tym to bedziesz na pewno zadowolona.

Mammociku rehabilitacja dziala cuda, ale wiem że jak kazda mama sie martwisz!



A u nas ostry dyzur. Michal dostał dzis 39,3 temp. dziecko mi się przez rece lalo, dostal dreszczy, już sie balam, ze drgawek dostanie.....dobrze ze wczoraj tego lekarza wezwałam na dzis, zrobił 7 kup i zwymiotowal 2 razy. Lekarz mowi że to jakas infekcja wirusowa ukaldu pokarmowego (stąd ta krew), chyba rota, ale ja mam nadzieje że jednak to moze nie rota bo to jest świństwo straszne. Nic nie je prawie, dobrze że chociaz pije.
Marysia przeziębiona tylko, nie trzeba antybiotyku, ufff a mąż na antybotyku - zapalenei krtani i gardla....
Tylko ja się tzrymam ale resztka sił...
 
reklama
Dzięki dziewczyny za otuchę. To wydarzenie było tylko czubkiem góry lodowej:-(, potem było tylko gorzej, ale nie chcę Was zadręczać opowiadaniami, bo sporo tego by było. Najważniejsze, że jakoś się pozbierałam, ułożyłam sobie życie i staram sie być szczęśliwa :tak:

Aniknulka doskonale Ciebie rozumiem. Ale na pewno wszystko się ułoży :tak:

Ja też dołączam do tych niemających do kogo gęby otworzyć :sorry2: jak to dobrze, że mamy BB, bo gdyby nie forum, to chyba całkiem byśmy zdziczały ;-):-D:-D

Magdziarko a z tym kryzysem po urodzeniu dziecka to masz rację... gdyby nie to, że mam wyrozumiałego męża (który był przy porodzie i widział ile to mnie kosztowało) to z małżeństwem byłoby krucho... napady złości, odreagowywanie stresu, brak czasu na zadbanie o siebie...

Limba ale ekspres w szukaniu pracy :szok: zobaczysz, poradzisz sobie :tak:

Głuszku mam nadzieję, że Misiek ma co najwyżej jakieś problemy żołądkowe i żadne paskudztwo się nie przypałęta :tak:

Magdziarko ale Ci zazdroszczę tego falmenco :sorry2:

A mała jednak usnęła na noc... musiała być padnięta :sorry2: byleby pospała dłużej niż do 6...
 
Ostatnia edycja:
Do góry