Kachasek, strój bomba
(a ja zapakowałam jeden dodatkowy na wszelki wypadek dla Ciebie...)
Dzięki za miłe słowa. Ja dopiero skończyłam pakowanie (leeeeee) i padam na ryj. Ja niestety cierpię na tzw. rajzefiber i strasznie denerwuję się wyjazdem a do tego nienawidzę się pakować. Ciekawe co powie Wujcio jak zobaczy ten ogrom klamotów.

Do tego gad mnie wkurzał na maksa, Weronika nie chciała zasnąć bo już czeka na wyjazd, a Magda jej dzielnie wtórowała (zresztą padła dopiero 5 minut temu

). No i efekt jest taki, że warczałam i wrzeszczałam na wszystkich, byłam bliska płaczu, a poza tym dostałam nerwobólu i w efekcie łyknęłam sobie Nerwosolka, bo nie wiem czy bym do rana dożyła.
Wujek przyjedzie po 4tej, więc ja zaraz szybka kąpiel i spać choć na 4 godzinki, bo budzilnik nastawiam na 3cią, żeby jeszcze na ostatnią chwilę dopakować jedzenie, picie, mleko itp.
Tak więc dziewczynki do miłego usłyszenia za 2 tygodnie. Też będę za Wami tęsknić.:-) Na pewno do Was skrobniemy coś sms'owo i wypijemy za Wasze zdrówko.;-)
Anni, jak tam? Przecież bez Ciebie nie zaczniemy imprezy.....:-(Trzymajcie się Kochane.