Kachasek do pracki jeszcze dziś i za tydzień w poniedziałek, bo narazie nie ma mojego lekarza, ale po tym co mi się dziś przytrafiło, to chyba go ugryzę jak mi nie da l4
Normalnie bezczelność ludzi nie zna granic
Jak pewnie kojarzycie pracuję w szkole. Dziś skończyłam zajęcia o 13 i po pracy poszłam do mamy, bo tam czekał na mnie Junior. Nagle dzwonek do drzwi. Okazało się, że jakaś pani do mnie (a ja wcale tam nie mieszkam). Okazało się, że to mama jednego z uczniów (razem z uczniem zresztą) przyszła, bo syn nie a u mnie zaliczonych sprawdzianów, a dziś jak przyszedł to mnie już w szkole nie było (a była u mnie tydzień temu i synalek miał się do mnie zgłosić w zeszłym tyg, tak się przynajmniej umawialiśmy)

. Nie jestem pewna, ale miałam wrażenie, że chciała żebym go w domu dziś odpytała

byłam strasznie wściekła

No i mówię jej, że w takim razie niech zgłosi się w przyszły poniedziałek, ale to już ostateczny termin, a pani na to czy aby na pewno nic do tej pory mi nie wyskoczy (i spojrzała na mój brzuch

). Powiedziałam jej, że żadej gwarancji nie daję

i pożegnałyśmy się.
Ale humor to mam popsuty conajmniej do końca dnia
Przepraszam, że wam tak namarudziłam, ale po prostu musiałam się wygadać
