reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

O, napisałam i się skasowało :(
Musiałam nadrobić chyba ze 3 strony, bo tak szybko piszecie :)

Zolza - na Oławskiej jest basen, na który chodzimy. Tzn teraz to już chodzi tylko mój mąż z synem, bo ja od początku ciąży musiałam leżeć, więc leżałam. Teraz mogę chodzić, ale na basenie nie byłam już chyba od wakacji ;) Ty pewnie bliżej masz na Warszawiankę....

Akow, Sylwia - ja Was doskonale rozumiem, bo w kwietniu tego roku też trafiłam do szpitala z poronieniem zatrzymanym. Zawsze przed wizytą mam stracha i tak zapewne będzie przez całą ciążę (mam nadzieję, że koszmar się nie powtórzy). Trzeba być dobrej myśli, ale powiem szczerze, że gdyby mnie coś bardzo niepokoiło, to pojechałabym na IP. Można powiedzieć cokolwiek jak dziewczyny sugerują, aby tylko lekarz zrobił usg i sprawdził jak się ma maleństwo. Dla spokoju swojego i dzieciątka.

A my z mamą zrobiłyśmy ogórkową (tzn głównie to mama robiła) :) Tylko ja siedząc przed kompem podjadłam czekoladkę i winogrona i jakoś mi się nie chce póki co smaku zmieniać :))
 
reklama
Masz racje Izabela34 lepiej sprawdzic czy wszystko dobrze niz sie denerwowac.
Ja do szpitala pojechac nie moge bo mieszkam w Irlandii a tu ciąże uznaja dopiero od 12 tygodnia, ale mam wspaniala polska pania doktor i chodze do niej prywatnie co 2 tygodnie na USG i sprawdzam co i jak :)

 
Masz racje Izabela34 lepiej sprawdzic czy wszystko dobrze niz sie denerwowac.
Ja do szpitala pojechac nie moge bo mieszkam w Irlandii a tu ciąże uznaja dopiero od 12 tygodnia, ale mam wspaniala polska pania doktor i chodze do niej prywatnie co 2 tygodnie na USG i sprawdzam co i jak :)

No właśnie. Myślę, że w naszej sytuacji dużo daje wsparcie ze strony lekarza. Dobrze, że trafiłaś na wspaniałego lekarza :)
 
to racja, bardzo nam wtedy pomogla, wszystko wytlumaczyla, dala numer telefonu zeby dzwonic jakby co...
Mysle ze taka osoba jest potrzebna kazdej kobiecie w ciazy:)

 
Ogitu, nie podoba mi się trochę Twój post o tym , że nasze reakcje są zabawne i że najzabawniejsze, że to mówią te które nie karmiły...
To, że się czegoś nie przeżyło nie znaczy, że nie wolno się na ten temat wypowiadać i mieć wyobrażeń z tym związanych... Ironia, zolza i ja mamy takie same prawo o tym dyskutować jak i Ty. Mam 10 lat młodszego brata i mama karmiła go zawsze b. dyskretnie choć często też publicznie i zadziwia mnie widok niektórych kobiet które obnoszą się z tym i afiszują.
Może właśnie dlatego, że my nie karmiłyśmy jeszcze, to potrafimy zrozumieć, że nie każdego taki widok rozczula a Ty już nie potrafisz spojrzeć z tej perspektywy...
Mam nadzieję, że się nie popstrykamy, ja tylko uważam, że każdy ma prawo do własnych opinii. Może kiedyś zmienię zdania a na razie mam takie (I wcale nie jestem przeciwniczką publicznego karmienia!!)

Sylwia- dziękuję Ci bardzo za inf. w sprawie ubezpieczenia- wiem teraz co robić:))

Iza- no i wkręciłaś mi ogórkową:) Ależ ja podatna jestem na jedzeniowe sugestie...
 
Ostatnia edycja:
Ja może też wyrażę swoje zdanie na temat karmienia piersią. karmiłam mojego syna 2,5 miesiąca i przyznam szczerze nie był to dla mnie łatwy okres. Nie było tak pieknie i różowo jak opisywali w gazetach...nie było wtedy jeszcze internetu....byłam wtedy dopiero na drugim roku studiów...fakt że zaocznie ale weekendy od rana do wi9eczora byłam na uczelni....komórek też nie było...nie miałam prawa jazdy...więc pobyt na uczelni był dla mnie katorgą bo z cycków mi leciało non stop....a mamie mleka w domu brakowało bo mały był wiecznie głodny...poza tym jak byłam w domu też nie dawałam rady bo mały co 10 min chciał być przy cycku a ja nie mogłam nic wtedy zrobić...ani ugotować, ani wyprać, ani pouczyc się i chociaż mieszkalismy wtedy u rodziców to byłam bardzo samodzielna i nie mogłam liczyc na ich pomoc bo sami pracowali....i też nigdy nie umiałam karmić w towarzystwie moich znajomych czy rodziny....jakoś dla mnie to zbyt intymne i nie zawsze mi sie podobało jak szwagierka leżała w domu u teściowej z wywalonym cyckiem i przy obiedzie rodzinnym karmiła swojego malucha. takie jest moje zdanie i odczucia... a jak będzie teraz nie...mam pojęcia.
 
Witam,

to ja może spuentuje??
Niech każda kobita robi ze swoim cycem co chce....niech jedna karmi publicznie, druga niech robi to ukradkiem, to kwestia bardzo indywidualna i nikomu nic do tego...nie ma co się zapierać, że "ja tak robić nie będę" lub "będę", bo nigdy nic nie wiadomo...
Takie mam zdanie o!:-p
 
Ewelina....świetnie to ujęłaś...ja szanuje każdego zdanie...nawet jeśli jest odmienne od mojego...i chciałabym żeby w drugą stronę było tak samo
 
reklama
No właśnie Misialina, każdy ma inne odczucia:) Moja mama z bratem i moja ciocia ze swoimi szkrabami karmiły przy nas ale nigdy przy stole, przy jedzeniu... Szły sobie na kanapę usiąść, albo do drugiego pokoju i jak ktoś chciał tam zajrzeć, to pewnie,że mógł! Ja np. cały czas tam przesiadywałam z nim, bo mnie widok karmienia urzeka, ale jak już pisałam mojego dziadka wprawia w zakłopotanie i też ma do tego prawo:) Ależ to karmienie okazało się ekscytującym tematem, fajnie tak powymieniać się poglądami:)
Ewelinka, masz rację. Niech każda myśli sobie i robi co chce, ale pogadać zawsze można, no nie? Ja tam się nie zapieram, wszystko mi się jeszcze może w życiu odmienić,toż tylko krowa nie zmienia poglądów- jak mówi moja babcia:))
 
Ostatnia edycja:
Do góry