reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czerwiec 2011

reklama
dzień dobrek:-)

czyżby kasia powróciła do nas???:-):-):-) witamy koleżankę:-p
Doris to Ty sama zostałaś nad morzem???
forever no śliczna ta Twoja pszczółka:-D co do wizyty u koleżanki - tak forever, jesteś z innej bajki:-p a tak na poważnie, może koleżanka nie umiała ubrać tego inaczej w słowa i tak gadała, że przy Ich wizycie Krysi zabawki bądą zabierane i bedzie płakać... Moja Emi też zaczęła afiszować, że jej się nie podoba jak inne dziecko bawi się jej zabawką, taki etap, wiem, tłumaczę, ale wiem, że tak musi być. Co do ilości zabawek - mam takie samo zdanie jak TY
 
Co do ilości zabawek- zgazdzam się, co do dzielenie- podobnie jak Martadelka powiem, ze to jest taki okres ( do ok 3 r.ż) kiedy dziecko nie rozumie, że oddaje tylko na chwilę, ma wrażenie, że traci na zawsze i nie wierzę, że taki Maluch nie dzieli się ze złośliwości... CO więcej- jest to etap konieczny do rozwoju i mnie by bardziej martwił jego brak niż jego obecność;-) Miesio ma taki okres na niedzielenie się, my mu tłumaczymy, ale jak nie chce się podzielić- nie zmuszamy, spokojnie sam do tego dojrzeje. Ale nie pozwalamy też wtedy na zabieranie dziecku innemu jego rzeczy.
Miesio u lek. z MIchałem, proszę o kciuki- gorączka już 7 dzień i kaszle okropnie. W piatek osłuchowo było ok. Ale u mnie w p-lu takie wirusy, ze mogłam coś przytargać do domu...
 
A jeszcze co do ilości zabawek... mysłałam, że mamy za dużo ale po kilku wizytach u innych dzieci jestem w szoku jak mało mamy... I to praktycznie same książki, kredki, puzzle, gry, układanki i klocki...
 
Aestima, trzymamy kciuki :)

Co do zabawek, moja Hania nawet nie próbuje bawić się wszystkimi grającymi zabawkami. Ma jedną taką grającą i świecącą ukochaną a pozostałe (zazwyczaj z prezentów) leżą w szufladzie i mała nawet do nich nie zajrzy. Uwielbia układanki, puzzle, klocki, książeczki, kilka pluszaków, autka i co mnie zaskoczyło bardzo pozytywnie - moje szydełkowe zabawki. Uwielbia bawić się bałwankami, myszkami, zwierzątkami z szopki wigilijnej a szczególnie pieskami :) Lalki też sporadycznie, ale bardziej na zasadzie wożenia ich w wózku (zamiast w autku)
 
dzień dooobry
u mnie humor kiepski :baffled:

bylismy wczoraj w końcu u lekarza bo Mati w nocy (od piatkowo-sobotniej) strasznie sie dusił, w dzień moze z 5 razy mu sie zdazało, ale w nocy sie meczył (goraczki brak, humor super, apetyt tez niezły) ale wolałam zeby go lekarz zobaczył - no i okazało sie ze ma zapalenie gardła i tchawicy :baffled::baffled::baffled:
mamy antybiotyk i clemastinum i jak zwykle jest horror z podawaniem :crazy:
dzis za niedługo dostanie antybiotyk ale nie wiem co bedzie :baffled: az sie boje myslec o wymiotach i juz cała od rana jestem w nerwach :sad:

takze prosze o wasze magiczne kciuki

no i z braku humoru przez pewien czas bb po :ninja2:

pozdrawiam
 
mama Matiego trzymaj się :) będzie ok :)

A ja za 2 godziny zmykam do domu kultury na przedstawienie dla dzieci. Sołtys coś organizuje z okazji ferii i mam zamiar z Hanią się załapać. Niech malutka zobaczy coś innego :D
 
mama MATIEGO - współczuję... :baffled: Biedny Mati. Powodzenia z lekarstwami. Młoda znowu zaczęła kasłać jak gruźlik.... :dry:
Agabre - Hania choć sołtysa zobaczy :-pMiłego ukulturalniania się.
Co do zabawek to Młoda miała nietęgą minę, gdy Maja Mrsmoon się zaczęła bawić Jej no ale wytłumaczyłam i wszystko było ok. Ja faktycznie jestem z innej bajki i jakoś niekoniecznie chcę aby moje dziecko nie umiało udostępniac swoich zabawek. W sobotę czułam, że jest taka bezbronna i wykolegowywana..... :baffled:
 
forever ależ ja tez bym baaaaardzo chciała, że Emi umiała się dzielić, użyczać swoich zabawek! Tylko wiem, że jedyne co teraz mogę robić to tłumaczyć ( co raczej teraz może nie dać efektu).
 
reklama
mamoM - no to powodzenia, bądź dzielna! a może Mati Cię zaskoczy jednak?

nam się udało dopiero w okolicach 12 (prywatnie, bo na nfz to na jutro!) wcisnąć do lekarza - masakra, nawet nie chcę już komentować:/ w każdym razie osłuchowo u obojga czysto i dobrze, że nie podałam w pt. antybiotyku Leosiowi, bo objawy i przebieg sugerują wirusówkę; dostali coś na ułatwienie odkrztuszania, bo jak kaszlą to się wręcz duszą i "bulgoczą"... jakaś babcia siedząca w poczekalni przychodni jak usłyszała ich kaszel spytała mnie czy dzieci przechodzą koklusz:baffled:i powiem Wam: kto wie, ponoć krztusiec był, jest i pewnie będzie, więc wcale bym się nie zdziwiła...

co do dzielenia się zabawkami to u nas z tym problemów raczej nie ma, tzn. NiL może nie tyle, że jakoś chętnie obdzielają swoimi inne dzieci, ale paniki też nie ma; natomiast bardzo nie lubię i nie rozumiem podejścia rodzica-gospodarza względem swojego dziecka, który to mówi do niego: "to jest twój gość i MUSISZ podzielić się zabawką"; dwukrotnie tak nas ugoszczono i tamte dzieci (dzieci gospodarzy) płacząc musiały oddawać swoje zabawki moim; gdy powiedziałam, że nie trzeba, wszak to ich zabawki i zwyczajnie mają prawo nie chcieć się dzielić, uslyszalam, że Nina i leo to goście i tamci mają się dzielić i basta; serio nie rozumiem - tak jakby dorośli tak chętnie się z gośćmi dzielili swoimi ulubionymi przedmiotami... w każdym razie jak ktoś jest u nas, to w razie kłopotliwej sytuacji owszem, tłumaczę Nince czy Leosiowi, że może jednak dadzą się troszkę pobawić zabawką np. Zuzi/Kasi?Pawełkowi, ale nie jest to przymus - to propozycja do rozważenia; gdy stanowczo mówią NIE, zmieniam temat - nie widzę sensu szarpać się z własnym dzieckiem w takiej sytuacji;
 
Do góry