reklama
Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
Pogoda u mnie to jakaś kpina - leje calutki dzień i 11stopni....
Te moje włosy to żaden jakiś szał
nie mam na razie jak zdjęcia zrobić, z resztą jest tak ciemno cały dzień że nic by widać nie było.
Andariel chyba masz rację z tą przesadną dbałością o czystość i sterylność. Ja całe wakacje w dzieciństwie spędzałam u babci na wsi, chodziło się po polach łąkach drzewach stodołach, w piachu się grzebało do upadłego i człowiek żyje i ma się dobrze. Ale szczerze to nie widzę żebym Majce mogła zafundować coś takiego...
Forever przygotowania do wyjazdu ŻADNE
zrobiłam jakąś listę co musimy dokupić ale nie ma na niej żadnych konkretów bo są np słomki do picia czy spinki do włosów dla Mai w kolorze niebieskim - same "potrzebne" rzeczy
aptecznie musimy się uzupełnić i kosmetycznie a do tego wystarczy wizyta w rossmanie i pobliskiej aptece bo tak to raczej wszystko mamy. Jakoś nie mam weny żeby przysiąść do tego. Nie jedziemy w końcu do tubylców tylko do cywilizowanego europejskiego kraju, jak nam coś zabraknie to kupimy na miejscu ;-)
Te moje włosy to żaden jakiś szał
Andariel chyba masz rację z tą przesadną dbałością o czystość i sterylność. Ja całe wakacje w dzieciństwie spędzałam u babci na wsi, chodziło się po polach łąkach drzewach stodołach, w piachu się grzebało do upadłego i człowiek żyje i ma się dobrze. Ale szczerze to nie widzę żebym Majce mogła zafundować coś takiego...
Forever przygotowania do wyjazdu ŻADNE
zrobiłam jakąś listę co musimy dokupić ale nie ma na niej żadnych konkretów bo są np słomki do picia czy spinki do włosów dla Mai w kolorze niebieskim - same "potrzebne" rzeczy
aptecznie musimy się uzupełnić i kosmetycznie a do tego wystarczy wizyta w rossmanie i pobliskiej aptece bo tak to raczej wszystko mamy. Jakoś nie mam weny żeby przysiąść do tego. Nie jedziemy w końcu do tubylców tylko do cywilizowanego europejskiego kraju, jak nam coś zabraknie to kupimy na miejscu ;-)przespałam sie z młodym ale muli mnie jak jasna cholera
chyba stresuje sie,że wracam do pracy w poniedzialek kuźwa jak mi sie nie chce.....
andariel "ale wiecie co, jak obserwuję tutaj (a jest ich sporo) umorusane kilkuletnie dzieciaki biegające samopas po dworze, z piękną opaloną skórą bez zmian alergicznych, to mam refleksję, że sami sobie hodujemy azs i inne świństwa, przez nadmierną sterylność... zatęskniłam okropnie do czasów mojego dzieciństwa, kiedy okupywało się trzepaki osiedlowe, mazało kredą po ziemi, jadło różne listki i kwiatki prosto z trawników (nie czarujmy się, pewnie osikane przez psy), pijało z jednej butelki oranżadkę nie bacząc na opryszczki i inne wirusy... teraz jest - uważam - gorzej"
święte słowa!!!!!!!!!!!!!!, mowię serio. ci moi znajomi nie pozwalali sie dziecku po urodzeniu nikomu zblizyc do malej, kiedy moje dzieciaki lataly z krótkim rekawem ta dziewczynka w polarze i czapce, kiedy norbert jeszcze raczkowal prawie chodząc puscilam go na trawe u tych znjaomych a kolezanka o malo zawalo nie dostala,że dziecko ziemi dotyka....efekt u nich jest taki ,że kiedy dziecko poszlo do przedszkola ( zetknęłó sie z milionem zarazków!!!!) pochodzilo miesiąć i caly rok jest na lekach, antbiotykach i nie mogą jej za cholere wyleczyć.przecież jak dziecko pojdzie do przedszkola to czy ktores przedszkole będzie mialo piasek z atestem, tam jest mnostwo zabawek ktore dzieci slinią wzajemnie i nie zawsze panie dopilnują,żeby mialo czyste recę....
chyba stresuje sie,że wracam do pracy w poniedzialek kuźwa jak mi sie nie chce.....andariel "ale wiecie co, jak obserwuję tutaj (a jest ich sporo) umorusane kilkuletnie dzieciaki biegające samopas po dworze, z piękną opaloną skórą bez zmian alergicznych, to mam refleksję, że sami sobie hodujemy azs i inne świństwa, przez nadmierną sterylność... zatęskniłam okropnie do czasów mojego dzieciństwa, kiedy okupywało się trzepaki osiedlowe, mazało kredą po ziemi, jadło różne listki i kwiatki prosto z trawników (nie czarujmy się, pewnie osikane przez psy), pijało z jednej butelki oranżadkę nie bacząc na opryszczki i inne wirusy... teraz jest - uważam - gorzej"
święte słowa!!!!!!!!!!!!!!, mowię serio. ci moi znajomi nie pozwalali sie dziecku po urodzeniu nikomu zblizyc do malej, kiedy moje dzieciaki lataly z krótkim rekawem ta dziewczynka w polarze i czapce, kiedy norbert jeszcze raczkowal prawie chodząc puscilam go na trawe u tych znjaomych a kolezanka o malo zawalo nie dostala,że dziecko ziemi dotyka....efekt u nich jest taki ,że kiedy dziecko poszlo do przedszkola ( zetknęłó sie z milionem zarazków!!!!) pochodzilo miesiąć i caly rok jest na lekach, antbiotykach i nie mogą jej za cholere wyleczyć.przecież jak dziecko pojdzie do przedszkola to czy ktores przedszkole będzie mialo piasek z atestem, tam jest mnostwo zabawek ktore dzieci slinią wzajemnie i nie zawsze panie dopilnują,żeby mialo czyste recę....
Ostatnia edycja:
andariel
mama super dwójki :]
też tak myślę, marta, w kontekście przedszkola; obserwuję sobie na spacerach jak wyglądają przedszkolne wyjścia i powiem tak: wszystko się może zdarzyć
a u znajomych w rodzinie są tacy rodzice, co nie wyszli z dzieckiem na żaden spacer (podkreślam: żaden, nie chodzi mi o hipermarkety itp.) dopóki nie miało pierwszych szczepień - przecież to ok.2 m-ce trwa! bo zarazki...tak jakby owe szczepienia załatwiały sprawę...tak jakby np. nie trzeba było zadbać o dezynfekcję rany bo przecie dziecko było szczepione p.tężcowi
a jak banana jedli - najpierw dokładnie myjemy banana, obieramy ze skórki, od razu myjemy dłonie, wracamy do banana i oddajemy się konsumpcji
no śmiech na sali, ciekawe co zrobią jak ich dziecku spadnie banan na ziemię i go podniesie do ust, jak nie zdążą zareagować...
Madzioolka - no, spinki w kolorze niebieskim to absolutny "must have" wyjazdu
rozumiem to, mam podobnie

marta - szkoda, że się musisz denerwować powrotem do pracy...
a u znajomych w rodzinie są tacy rodzice, co nie wyszli z dzieckiem na żaden spacer (podkreślam: żaden, nie chodzi mi o hipermarkety itp.) dopóki nie miało pierwszych szczepień - przecież to ok.2 m-ce trwa! bo zarazki...tak jakby owe szczepienia załatwiały sprawę...tak jakby np. nie trzeba było zadbać o dezynfekcję rany bo przecie dziecko było szczepione p.tężcowi
a jak banana jedli - najpierw dokładnie myjemy banana, obieramy ze skórki, od razu myjemy dłonie, wracamy do banana i oddajemy się konsumpcji
no śmiech na sali, ciekawe co zrobią jak ich dziecku spadnie banan na ziemię i go podniesie do ust, jak nie zdążą zareagować...Madzioolka - no, spinki w kolorze niebieskim to absolutny "must have" wyjazdu
rozumiem to, mam podobnie

marta - szkoda, że się musisz denerwować powrotem do pracy...
heloł :-)
dzięki zamiły odzew
Majqa ja podawałam tak: SABSIMPLEX - Czeski lub niemiecki w polsce to zabronione bo polskie dzieci inne są ;-)
super też działałą woda koperkowa GRIPE WATER i żel na brzuszek FLATULIN - też czeski niestety, jeśli nie masz dostępu do tych produktów to mogę poprosić brata by Ci to kupił i wyślę Ci, jakby co pisz na priw :-)
Jak miał Mati problem z kupkami to miałam taką rurkę do odbytu (z czech za 5zł bo u nas po 35-50 są ;-))
daj zanć
Martuś bądź dobrej mysli pomysł na pracę zrodzi się sam a jaka fryzurka ? pokaż sie, aja ide 13 - stego czerwca na kolor i ciecie - chce na urodzinki sobie fryz walnać, wkońcu to moje 30-dzieste a obcinałam sie ostatnio rok temu a podcinałam ostatnio we wrześniu 2012 :-)
Madzioolka wystarczy czasem "pogrzebanie" fryzjerki we włosach a człowiek juz się lepiej czuje :-)
Adariel ty chyba piszesz o moim dzieciństwie :-) Mati ma nieograniczony dostęp do "zarazków" na podwórku z racji mieszkania na wsi ale mi to zupełnie nie przeszkadza a wprost przeciwnie. Mleko od ok m-ca biorę właśnie "swojskie" od gospodarza i podaje małemu. Na początku wyskoczyła wysypka na pleckach odstawiłam na 4 dni wzielismy od innego "gospodarza" i teraz jest ok. Rozwadniam je bo tłuste ale podaje 2 razy na dzień i Mati je uwielbia. Kartonów nie kupuje bardzoo dawno, te kilku dniowe tak do kawy.
dobra moze jutro coś skrobne ide spać bo padam na pyszczek...
dzięki zamiły odzew
Majqa ja podawałam tak: SABSIMPLEX - Czeski lub niemiecki w polsce to zabronione bo polskie dzieci inne są ;-)
super też działałą woda koperkowa GRIPE WATER i żel na brzuszek FLATULIN - też czeski niestety, jeśli nie masz dostępu do tych produktów to mogę poprosić brata by Ci to kupił i wyślę Ci, jakby co pisz na priw :-)
Jak miał Mati problem z kupkami to miałam taką rurkę do odbytu (z czech za 5zł bo u nas po 35-50 są ;-))
daj zanć
Martuś bądź dobrej mysli pomysł na pracę zrodzi się sam a jaka fryzurka ? pokaż sie, aja ide 13 - stego czerwca na kolor i ciecie - chce na urodzinki sobie fryz walnać, wkońcu to moje 30-dzieste a obcinałam sie ostatnio rok temu a podcinałam ostatnio we wrześniu 2012 :-)
Madzioolka wystarczy czasem "pogrzebanie" fryzjerki we włosach a człowiek juz się lepiej czuje :-)
Adariel ty chyba piszesz o moim dzieciństwie :-) Mati ma nieograniczony dostęp do "zarazków" na podwórku z racji mieszkania na wsi ale mi to zupełnie nie przeszkadza a wprost przeciwnie. Mleko od ok m-ca biorę właśnie "swojskie" od gospodarza i podaje małemu. Na początku wyskoczyła wysypka na pleckach odstawiłam na 4 dni wzielismy od innego "gospodarza" i teraz jest ok. Rozwadniam je bo tłuste ale podaje 2 razy na dzień i Mati je uwielbia. Kartonów nie kupuje bardzoo dawno, te kilku dniowe tak do kawy.
dobra moze jutro coś skrobne ide spać bo padam na pyszczek...
Aestima
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2010
- Postów
- 7 404
Hej kobitki, ja dzisiaj z holterem- proszę o &&&&&&&&!
Znów Was nie podczytałam, już tracę nadzieję, że M. mi naprawi forum... ciągle zajęty.
Jutro mam podwójną sesję, w nd szafing i wystawiam się z fotami oraz książką. Stresik jest.
Całuję Was!!!!!!!!!!!!
Znów Was nie podczytałam, już tracę nadzieję, że M. mi naprawi forum... ciągle zajęty.
Jutro mam podwójną sesję, w nd szafing i wystawiam się z fotami oraz książką. Stresik jest.
Całuję Was!!!!!!!!!!!!
forever_young
Niemłoda mama Młodej
Andariel - po prostu się z robotą nie wyrabiam i tyle....Kiedyś chadzałam częściej w weekendy, ale odkąd jest Młoda to chyba drugi raz będzie.
Co do mleka - w nawiązaniu do tego co napisała Kati83 - też bym chciała mieć dostęp do swojskiego - raz przyniosła krowie opiekunka. Jutro jadę na BioBazar to się rozejrzę.
A tak wogóle to Cię chyba myślami ściągnęłam
Co do Tropical Island to dość droga impreza szczerze powiedziawszy
W Świerkocinie chyba była kiedyś - no ale prędzej czy później będę znowu "do kolekcji" ogrodów zoologicznych 
Nie przypominam sobie wizyty Młodej w sali zabaw.... Chyba próbuję znaleźć Jej zawsze coś b. urozmaiconego - np. wymyśliłam już plan "B" na wypadek ściany deszczu w niedzielę - wtedy do Płocka nie pojedziemy
A w kontekście Twoich znajomych - szczepionkofilów - no nie moglam się opanować
- no to Młoda by nigdy nigdzie nie wyszła.
Mrsmoon - chwała Bogu :-)
Madzioolka - ja spędzałam wakacje na wsi z wiejskimi dzieciakami i jeśli chodzi o kwestie higieny.... hmmm.... pedantką nie jestem ale Młodej bym na takie ekscesy - przynajmniej teraz - nie pozwoliła
Nie wykluczone, że mi z wiekiem przejdzie ;-)
A dlaczego akurat niebieskie spinki ?
Ja dzięki Bogu miałam fazę obkupienia Młodej w tego rodzaju gadżety w naszym stylu. Mogę Ci doradzić ze swej strony nawet jeśli będziecie mieli all inclusive i Maja jest wszystkojedząca wzięcie jedzenia dla dzieciaków 1-3 lata w plastiku - ma je Hipp i jest w niektórych Rossmanach marki własnej. Na wszelki wypadek. Z cywilizacją może być różnie - gdzieś napewno ale żeby się nie przedzierać pół dnia.
Aestima - Ty masz dopiero megapower...
Impreza żłobkowa była jak dla mnie totalną porażką - oczywiście lało przez to wszystko było na sali - program kompletnie nie przystosowany - co powodowało ścisk okrutny no i za głośno, nawet jak dla mnie - Młoda oczywiście nie płakała jak inne dzieci nawet starsze przez to wszystko ale krzywiła się i uciekła w najdalszy kąt. Udało mi się myślę odzieżowo - Krysia wyglądała zdecydowanie inaczej niż pozostałe dziewczynki - nie chodzi tylko o kolorystykę ;-) Chętnie bawiła się kuchnią. Potem wyjadła pół talerza ulubionych swoich - przywiezionych przeze mnie z zaprzyjażnionej cukierni - ciasteczek, jakby mogła to by do domu zabrała. Prezenty wybrane przez Radę Rodziców - dla grup młodszych Lego Duplo "Mój pierwszy ogród" a dla starszych gra elekroniczna się spodobały.
Po odstawieniu Młodej do Babci naszły mnie zakupy - zaliczyłam Rossmana gdzie nabyłam słoiczki 1-3 lata na lenia i wyjścia oraz niejadka, Marksa & Spencera gdzie było - 20% na makarony i włoskie pasty - się obkupiłam no i w TK Maxx nabyłam - w porozumieniu z koleżanką która sobie zaklepała talerzyki i filiżanki w ramach prezentu - wypasiony zestaw kuchenny - też garnki, sztuće, też takie jak łyżka cedzakowa itp. nawet kieliszki do jajek, solniczka i pieprzniczka, wszystko na tacy - b. dużo elementów - już widzę ten bałagan
- wyobraźcie sobie bez różu.
Muszę ogranąć menu i zakupy urodziniowe oraz same prezenty z tej okazji i Dnia Dziecka. Kolejny taki wypas dopiero w okolicach Bożego Narodzenia
Co do mleka - w nawiązaniu do tego co napisała Kati83 - też bym chciała mieć dostęp do swojskiego - raz przyniosła krowie opiekunka. Jutro jadę na BioBazar to się rozejrzę.
A tak wogóle to Cię chyba myślami ściągnęłam

Co do Tropical Island to dość droga impreza szczerze powiedziawszy
W Świerkocinie chyba była kiedyś - no ale prędzej czy później będę znowu "do kolekcji" ogrodów zoologicznych 
Nie przypominam sobie wizyty Młodej w sali zabaw.... Chyba próbuję znaleźć Jej zawsze coś b. urozmaiconego - np. wymyśliłam już plan "B" na wypadek ściany deszczu w niedzielę - wtedy do Płocka nie pojedziemy

A w kontekście Twoich znajomych - szczepionkofilów - no nie moglam się opanować
- no to Młoda by nigdy nigdzie nie wyszła. Mrsmoon - chwała Bogu :-)
Madzioolka - ja spędzałam wakacje na wsi z wiejskimi dzieciakami i jeśli chodzi o kwestie higieny.... hmmm.... pedantką nie jestem ale Młodej bym na takie ekscesy - przynajmniej teraz - nie pozwoliła
Nie wykluczone, że mi z wiekiem przejdzie ;-)A dlaczego akurat niebieskie spinki ?
Ja dzięki Bogu miałam fazę obkupienia Młodej w tego rodzaju gadżety w naszym stylu. Mogę Ci doradzić ze swej strony nawet jeśli będziecie mieli all inclusive i Maja jest wszystkojedząca wzięcie jedzenia dla dzieciaków 1-3 lata w plastiku - ma je Hipp i jest w niektórych Rossmanach marki własnej. Na wszelki wypadek. Z cywilizacją może być różnie - gdzieś napewno ale żeby się nie przedzierać pół dnia.Aestima - Ty masz dopiero megapower...
Impreza żłobkowa była jak dla mnie totalną porażką - oczywiście lało przez to wszystko było na sali - program kompletnie nie przystosowany - co powodowało ścisk okrutny no i za głośno, nawet jak dla mnie - Młoda oczywiście nie płakała jak inne dzieci nawet starsze przez to wszystko ale krzywiła się i uciekła w najdalszy kąt. Udało mi się myślę odzieżowo - Krysia wyglądała zdecydowanie inaczej niż pozostałe dziewczynki - nie chodzi tylko o kolorystykę ;-) Chętnie bawiła się kuchnią. Potem wyjadła pół talerza ulubionych swoich - przywiezionych przeze mnie z zaprzyjażnionej cukierni - ciasteczek, jakby mogła to by do domu zabrała. Prezenty wybrane przez Radę Rodziców - dla grup młodszych Lego Duplo "Mój pierwszy ogród" a dla starszych gra elekroniczna się spodobały.
Po odstawieniu Młodej do Babci naszły mnie zakupy - zaliczyłam Rossmana gdzie nabyłam słoiczki 1-3 lata na lenia i wyjścia oraz niejadka, Marksa & Spencera gdzie było - 20% na makarony i włoskie pasty - się obkupiłam no i w TK Maxx nabyłam - w porozumieniu z koleżanką która sobie zaklepała talerzyki i filiżanki w ramach prezentu - wypasiony zestaw kuchenny - też garnki, sztuće, też takie jak łyżka cedzakowa itp. nawet kieliszki do jajek, solniczka i pieprzniczka, wszystko na tacy - b. dużo elementów - już widzę ten bałagan
- wyobraźcie sobie bez różu. Muszę ogranąć menu i zakupy urodziniowe oraz same prezenty z tej okazji i Dnia Dziecka. Kolejny taki wypas dopiero w okolicach Bożego Narodzenia

Ostatnia edycja:
Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
cześć
forever spinki niebieskie bo takich jeszcze nie mamy a Maja ma mnóstwo bluzek w tym kolorze na lato i czerwone/różowe/żółte nieładnie się komponują
a że grzywki Majce nie obcinamy tylko rzucam na bok to trzeba przypiąć i przyzwyczaiło się to moje niespinkowe dziecko więc mogą poszaleć :-) o związaniu włosów gumką mowy nie ma póki co ale jestem cierpliwa, widzę postęp
dzięki za podpowiedź o plastikowym jedzonku, mieliśmy brać słoiki
Jeszcze tak mnie naszło wczoraj odnośnie tego sterylnego trybu życia - na nasze usprawiedliwienie działa to że kiedyś nie było praktycznie zjawiska zwanego alergią a teraz to choroba cywilizacyjna... widzę po sobie: w dzieciństwie całe wakacje u babci na wsi z kotami a teraz nie mogę przebywać w pomieszczeniu w którym łaziło kocisko bo prątki robią mi masakrę z nosa i oczu... także ja przynajmniej czuję się troszkę usprawiedliwiona
forever spinki niebieskie bo takich jeszcze nie mamy a Maja ma mnóstwo bluzek w tym kolorze na lato i czerwone/różowe/żółte nieładnie się komponują
a że grzywki Majce nie obcinamy tylko rzucam na bok to trzeba przypiąć i przyzwyczaiło się to moje niespinkowe dziecko więc mogą poszaleć :-) o związaniu włosów gumką mowy nie ma póki co ale jestem cierpliwa, widzę postęp
dzięki za podpowiedź o plastikowym jedzonku, mieliśmy brać słoikiJeszcze tak mnie naszło wczoraj odnośnie tego sterylnego trybu życia - na nasze usprawiedliwienie działa to że kiedyś nie było praktycznie zjawiska zwanego alergią a teraz to choroba cywilizacyjna... widzę po sobie: w dzieciństwie całe wakacje u babci na wsi z kotami a teraz nie mogę przebywać w pomieszczeniu w którym łaziło kocisko bo prątki robią mi masakrę z nosa i oczu... także ja przynajmniej czuję się troszkę usprawiedliwiona

mama MATIEGO
Szczęśliwa żona i mama :)
dooobry 
ta pogoda mnie dobija, leje i leje
i chyba na najblizsze dni nie zapowiadaja poprawy
od wczoraj chodze taka sflaczała ze nic mi sie robić nie chce, masakra jakas

ta pogoda mnie dobija, leje i leje

i chyba na najblizsze dni nie zapowiadaja poprawy
od wczoraj chodze taka sflaczała ze nic mi sie robić nie chce, masakra jakas

reklama
traschka
Mama Marysi
zakończyłam mój ekstremalny tydzień, ale zdecydowanie przegięłam w tym tygodniu. Dołozyli nam dodatkowe próby przed koncertem i wczoraj czułam się naprawdę źle... Dziś odwołałam poranne zajęcia, muszę odpocząć. Za dwa tygodnie drugi projekt i powtórka z rozrywki. No ale poza tym, że było męcząco było też bardzo fajnie
Piszecie o piasku, brudzie itp. Ja oczywiście popieram! U mnie sterylnie nie jest, może jestem za mało zorganizowana, bo najzwyczajniej w świecie brakuje mi czasu na ogarnięcie wszystkiego. Ciężko nawet poodkurzać, bo Marysia dalej nie lubi odkurzacza i strasznie się wkurza. Jak spi to też wiadomo, że nie poodkurzam. Ja bym chciała, zeby w domu było czyściej, porządniej, ale dbanie o to sprawia, że zaczynam świrować i tylko niepotrebnie się denerwuję. Bo wszystkiego nie da się zrobić. Zatem może ideologia nie wychowywania dziecka w sterylności jest u mnie podporą, żeby łateij mi było udźwignąć ciężar bałaganu?
Niestety sa miejsca w domu, w których mam po prostu brudno, to już nawet nie o bałagan chodzi
Ale na spacerach nie martwię zbytnio gdy Marysia bierze do reki patyki, trawę itp.
koniec sielanki, dziecko do mnie idzie, odezwę sie później
Piszecie o piasku, brudzie itp. Ja oczywiście popieram! U mnie sterylnie nie jest, może jestem za mało zorganizowana, bo najzwyczajniej w świecie brakuje mi czasu na ogarnięcie wszystkiego. Ciężko nawet poodkurzać, bo Marysia dalej nie lubi odkurzacza i strasznie się wkurza. Jak spi to też wiadomo, że nie poodkurzam. Ja bym chciała, zeby w domu było czyściej, porządniej, ale dbanie o to sprawia, że zaczynam świrować i tylko niepotrebnie się denerwuję. Bo wszystkiego nie da się zrobić. Zatem może ideologia nie wychowywania dziecka w sterylności jest u mnie podporą, żeby łateij mi było udźwignąć ciężar bałaganu?
Ale na spacerach nie martwię zbytnio gdy Marysia bierze do reki patyki, trawę itp.
koniec sielanki, dziecko do mnie idzie, odezwę sie później
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 106 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: