reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2012

Witam się i ja :-D
Zaś mnie nie było troszkę i nie jestem w stanie Was nadrobić ale może uda mi się w ciągu dnia choć połowę przeczytać co napisałyście.
Ja wczoraj i dziś zaś sama, mój K w trasie.
Jutro mamy ostatnie szczepienie na pneumokoki a za dwa tygodnie żółtaczka.
Mojej Niuście wyszedł drugi ząbek i jak zwykle nie mam do niej cierpliwości :szok::szok::shocked2:.

W sobotę kupiliśmy fotelik samochodowy i stanęło na takim Bezpieczne-Foteliki.pl - Romer King Plus , ja strasznie się uparłam na maxi cosi tobi ale on ma strasznie wąskie siedzisko i moi znajomi mają 2,5 letnia córeczkę która jest drobnej budowy i już ledwo się w nim mieści.

Zauważyłam że u Was zaś jakieś skoki rozwojowe i problemy z małżami, u mnie jest ciągły skok rozwojowy, całe szczęście że z moim K nie mam problemów :-), bo chyba bym całkiem zwariowała !!!!!!



koni witaj :-)
 
reklama
Oto przepis:

0,5 masła
2 jajka
1 mały kefir (125 ml)
1,5 szklanki mąki
8 łyżek cukru
cukier wan.
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
tabliczka czekolady lub około 4 łyżki kakao (ja teraz dodałam kakao, ale może też być np. nutella)

....
Do tego dodaję jeszcze z garść płatków czekoladowych (u mnie zawsze się coś znajdzie, bo starszak je z kukurydzianymi na śniadanie) i wiórki kokosowe. Ale to już moja inwencja twórcza ;)

Wrzucam wszystko jak leci do thermomiksu, kilkanaście sekund obrotów i gotowe. Masę przekładam do silikonowych foremek (mam takie specjalne do muffinek) i piekę w temp. 175 st. około 25 minut.

kasia.natka - robiłam z tego przepisu Iwony :), ale te z przepisu na wątku kulinarnym od Violi też są b.dobre :-))

U mnie tragedia! Wczoraj dałam małej mleko z kaszą manną i wpadła w histerię. Nie chciała tego pić, cycka tym bardziej, bo się obraziła, że jej dałam butlę. Masakra jakaś. W końcu wypiła, a jak się w nocy obudziła to urządziła kolejną histerię, bo chciała się bawić z tatą, a nie spać.. Pokłóciłam się przy tym wszystkim z B., także wiecie..
 
Hej :)

U nas nocka całkiem fajna, bo po otatnim karmieniu o 23.30 młody obudził się tylko o 3.30. Wstał o 6, ale po krótkiej pogawędce dał pospać jeszcze do 7.45, więc nie jest źle. Teraz znowu marudził, więc go położyłam - zobaczymy, z jakim efektem.


Pamka
mogłabyś napisać jak wygląda teraz u Was karmienie? (w jakich godzinach i co mały dostaje - pierś, zupka, mm?). Ciekawa jestem, bo sama niedługo wracam do pracy i próbuję to jakoś sensownie zaplanować.


I mam jeszcze pytanie do mam UU - ile dni przed powrotem do pracy zamierzacie zacząć regulować laktację (tak jak to robi hatszept). Ja tak sobie myślę, że może jakiś miesiąc przed? :confused: Ale nadal nie wiem, czy pod moją nieobecność będę podawała mm czy postaram się ściągać swój pokarm. Mam jakąś awersję do odciągania :rolleyes2:

Młodak i jak nocka? :blink:


MsMickey a jak często podajesz małej czopek? Mój ostatnio przez dwa dni nie mógł zrobić kupsztala i zastanawiałam się, czy to już czas, żeby go wspomóc :sorry2:

Kamila współczuję ciężkiej nocki i tulę :blink:



edek: claudette tulaski ode mnie ;) ja też często kłócę się z M. właśnie w takich podbramkowych sytuacjach, kiedy jesteśmy zmęczeni, niewyspani itp. Pewnie jak dojdzie do siebie, napije się kawki w pracy, to zadzwoni i przeprosi :)
 
Ostatnia edycja:
o matko!!! jeden dzień bez zaglądania na BB i masa do nadrobienia -na raty was czytałam :-D:szok:

synuś dał mamie pospać, budził się tylko 2 razy na karmienie i tylko raz na marudzenie ;) spaliśmy AŻ do 7, co u nas jestem super długo :)



poza tym wczoraj bardzo spontanicznie wyskoczyliśmy do Częstochowy po lustrzankę i młody przespał całą drogę w obie strony (120km) i sam poby w Media Markt też
obudził się tylko na chwilę jak przy kasie zażartowałam, że chciałabym go wymienić na TV:-D zasnął jak tylko powiedziałam, że żartuje:-D


zaza ja za to nie wiem czy wracam na swoje stanowisko. Dziewczyna która mnie zastępuje na pewno zostaje u nas w firmie, a dodatkowo przyjęli następną i są już dwie. Ciekawe co zrobią jak wrócę :sorry2:

myślę, że mają dla niej jakieś zajęcie, a ty się nie musisz martwić :)


Dziewczyny, co się dzieje z moim małym??? O 11.20 usnął (śpi zwykle 1,5-2h), przebudził się z płaczem o 13.00, wiec go utuliłam i usnął mi znowu na rękach :szok: i spał do chyba 14.15, czyli 3h...dałam słoiczek , póżniej znowu płacz i dałam pierś i usnął znowu ok. 15.30...i śpi na kanapie...:szok: może to przeziębienie??? Wybudzić go??? Bo przecież nockę będziemy mieć pewnie z głowy po tylu godzinach snu w dzień...co myślicie?
u nas też zdarzają się takie dni, myślę, że to od pogody gorsze samopoczucie po prostu


josie no trochę tych przygód było hehe :-D najważniejsze, że już jesteście po ;-)



iwon ja wcale nie uważam tego za głupi powód!!! też bym się wściekła i zrobiła awanturę, mój m już na szczęście wie, że w takich sentymentalnych sprawach nie żartuję, dlatego niemiecka wódeczka cytrynowo-gruszkowa czeka od zeszłego Bożego Narodzenia ;-)

mój m to mi kiedyś taki numer wywinął -na pierwszy urodzinowy prezent zażyczyłam sobie sennik, a jak się później okazało kupiła go jego siostra:wściekła/y: oj taką awanturę urządziłam, że już zawsze kupuje prezenty sam osobiście:-p




Iwon ja bym sie tez wkurzyla o ta butelke, dokladnie te same problemy mam z mezem, on nie ma pojecia co to jest sentyment! I tez sie na niego wkurzylam dzis bo walnal jakims tekstem ze moi rodzice dali mniej kasy na chrzest i widac ze z poznania :wściekła/y: a dal mnie wlasnie liczy sie to ze moja mama nie wlozyla tylko kasy do koperty tylko pomyslala co by tu fajnego kupic i oprocz kasy dostal tez sliczna ksiazke z wierszykami dla dzieci i piekny kocyk :dry: no ale facet nie zrozumie po co ksiazka a tym bardziej kawalek szmatki :no:

ech ten mój tez taki materialista :-( jak wróciliśmy z wesela, to poszłam do lazienki, a on do sypialni, jak weszłam do niego, to liczył kasę na łóżku :-( dla mnie to było co najmniej niesmaczne:baffled:



Dziękuję za miłe przyjęcie :)

Miałam Wam podopisywać ale jest tego tyle ;) a ja was jeszcze nie znam więc ciężko :p Poza tym Kacper dzisiaj pobił rekord marudzenia podczas usypiania i poszedł spać o 22:30 :cool: więc padam :(

Koni powoli powoli i się wkręcisz :) ja też miałam ciężki początek jak dołączyłam w styczniu,a dziewczyny od października się już poznawały
 
Iwon - Nocka Szymonka cudowna, tylko raz zakwękał o 4:15, ale zanim się podniosłam z podłogi to już spał. Gorzej ze mną bo budziłam się sama prawie co godzinę. Jednak spanie na podłodze to nie był zbyt dobry pomysł bo wszystko mnie teraz boli. No i ciężko sie podnosi z tak niskiego legowiska. Dzisiaj chyba powrócę do sypialni.

Pobudkę poranną miałam o 6:50, napił się soczku i do 7:20 bawił się w łózeczku. O 8:45 przysnął i śpi do tej chwili.
Ja umyłam głowę, pogadałam z K telefonicznie i wieści mam raczej kiepskie. Operacji raczej dzisiaj nie będzie i jutro pewnie też nie, więc jego pobyt przeciągnie się być może naet do poniedziałku. Durny szpital (na Banacha) jest bardziej przejęty kręceniem operacji i relacjonowaniem jej na żywo do innego szpitala. Reszta pacjentów to tylko dodatki i "jak się uda to zoperują". K wściekły i powiedział, że jeśli jutro rano będą to samo gadać tto wychodzi ze szpitala i olewa ten zabieg. Szczerze mówiąc to mu się nie dziwię. Warnki sanitarne masakryczne, kible stare, obskurne, w prysznicu albo zimna woda, albo odpływ zatkany więc nie ma jak się umyć.
Dodatkowo ma jakiegoś kretyna w pokoju - facet po 50-tce nie usiedzi na doopie tylko łazi po sali i ciągle pierdzieli w jakich to on szpitalach nie leżał i na co chorował. Nawet w nocy łaził do pielęgniarek bo w sali to już każdy go olewał.
 
Iwon z moim chłopem to nie ma tak łatwo, on przeprasza tylko jak naprawdę bardzo zawinił i palnął coś głupiego na co jestem wyczulona, a zwykle to moja wina, bo jak się denerwuję to krzyczę, a on tego nie lubi. Przeprosiłam go wczoraj, ale i tak stwierdził, że tym razem tak łatwo nie pójdzie, bo zawsze przepraszam, a potem i tak robię jak zawsze. I chociaż to nie tylko była moja wina, to jednak i tak wyszło na mnie.. :-(


Zadzwoniłam umówić się na szczepienie i jakież było moje zdziwienie jak mi pani podała termin na za dwa tygodnie!!! Dodatkowo mamy wtedy akurat usg nerek o czym zapomniałam rozmawiając przez telefon no i pewnie termin się jeszcze przesunie :-(
 
ależ mnie tu dawno nie było...jakoś na fb mi lepiej...ale po powrocie do pracy wróce na bb na stałe bo my w firmie mamy fb poblokowany...
widzę że nowe dziewczyny doszły...chyba muszę trochę nadrobić :szok:
 
Dzień dobry :-)

mały dziś spał od 20 do 6.30 :szok: więc jestem wyspana , aczkolwiek dalej leżymy sobie w łóżku :-)

młodak - cóż powiedzieć , to po prostu nasza służba zdrowia :wściekła/y: &&&&& za szybką operacje K

iwon - doskonale rozumiem :tak: też miałabym wq...a i awantura byłaby duża :tak:

koni ja również witam :-)
katarina - u nas podobnie :-) w ciągu dnia drzemki co 3h po 15-30 minut , a od 20 do co najmniej 5 dziecka nie ma :-)
alijenka - gratuluje drugiego ząbka :-) widzę że już dużo dzieciaczków ma po dwa kiełki :tak:

josie gratuluje jednak udanych chrzcin :-) po tylu przejściach, ja bym chyba zawału się nabawiała :-)

od kilku dnia złapałam jakiegoś nerwa związanego z powrotem do pracy , pomimo,że trochę czasu jeszcze to już mnie to stresuje :no: eh muszę się ogarnąć :tak:
 
hej czesc :) goscie odprawieni, dziecko i maz spia a ja w koncu mam cisze spokoj i chwile dla siebie :-)

no wiec powiem wam ze juz mialam czarne wizje dotyczace chrzcin po calej serii niepowodzen, ale sie udalo!
a niepowodzenia byly takie:
-maz zgubil akty urodzenia jaska i na ostatnia chwile musielismy zalatwiac odpisy
-mielismy rezerwacje w restauracji na sobote, a w piatek zadzwonila pani ze maja problemy techniczne i na weekend zamykaja knajpe.
-zadzwonilam do innej knajpy i zamiast na sobote zamowilam na niedziele :szok: na szczescie w sobote rano cos mnie tknelo zeby zadzwonic i sprawdzic no i mieli tez wolne na sobote, uff
-w niedziele po mszy mial byc cateing, ale wyslalam zamowienie na zly adres i jak juz sie zorientowalismy to bylo za pozno i nie chcieli dla nas gotowac. no wiec gotowalismy w koncu sami, pozyczajac garnki od sasiadow :cool:
- jechalam z tortem do domu, spoczywal sobie dumnie a przednim siedzeniu az jakis palant wyskoczyl na jezdnie, gosc przede mna zahamowal, ja mu prawie w dupe wjechalam, a tort polecial z siedzenia i gorna wastwa poszla.... na szczescie tesciowa bez porozumienia ze mna postanowila tez tort zamowic :-D


no to by bylo na tyle. pogoda byla piekna, obiad pyszny, wszyscy sie dobrze bawili, a jasiek tylko moment kryzysu mial w kosciele ale zatkalismy go butla :-D

matko jak ja sie ciesze ze mam to za soba!


widze ze u was tez problemy ze spaniem. moj nie chce juz sam zasypiac, a co gorsza ostatnie kilka dni budzi sie w nocy po dwa razy.... nie chce jesc, i placze bo spiacy a nie wie jak zasnac... nic tylko nosic, no tragedia

ktoras tu pisala o tych zalozeniach sprzed ciazy, ja tez sobie mowilam zadnego bujania noszenia zasypiania przy butelce. no ale jak mi wyje pol godziny nad uchem bo nie moze zasnac to wszystkie zasady biora w leb :sorry: a do tego dzis jakies ma dziwne odruchy zaciskania szczeki i denerwowania sie przy tym i obawiam sie ze to zeby?

no to mialas przygody :) najwazniejsze ze wsio sie udalo i mlody wygladal super i ty tez:)

Moje dziecko już śpi, ale ile wcześniej było wycia to głowa mała. Zjadł pół butli i w płacz. Aż się zanosił normalnie. Bujałam go, nosiłam i niewiele pomagało. Aż cała mokra jestem do tej pory. W efekcie sama zaczęłam z nim płakać bo już nie miałam siły. No i oczywiście przyniosło to kolejny atak płaczu u Szymka. Więc wyliśmy razem.
Zmierzyłam mu temperaturę (zaszczał się przy tym dokumentnie, więc musiałam go przebrać) - brak gorączki, brzuszek miękki.
Uspokoił się na przewijaku gdzie mierzyłam gorączkę. Zeszłam na dół i podałam butlę z nadzieją że może jeszcze trochę zje i znów płacz. Naprawdę on chyba od urodzenia tyle nie płakał co dzisiaj.
Zasnął w końcu do mnie przytulony.
Nie wiem co się stało, strasznie mi go szkoda jak płacze a ja nie umiem go uspokoić. Czuję się taka nieudolna w tej chwili że szok.
Jak tak bedzie wygladał kazdy wieczór i każde karmienie to ja nie wyrobie sama i psychicznie i fizycznie.
Wspolczuje i tobie i Szymusiowi :) Oby bylo lepiej :)

A ja się właśnie wkurzyłam na mojego M. tak, że prawie się popłakałam :-( Wiem, że uznacie mnie za wariatkę jak wam napiszę, z jakiego powodu, ale co ja zrobię że ostatnio mam taki płaczliwy nastrój?
Otóż kilka dni temu rodzice M. wrócili od rodzinki z Poznania i wujek przekazał nam taki drobiazg z okazji narodzin Julka. Dostaliśmy m.in butelkę whisky i powiedziałam do M., że ponieważ to jest DLA NAS to otworzymy ją dopiero jak oficjalnie przestanę karmić i będę mogła pić :sorry2: To miał być taki symbol. I co dzisiaj widzę? Lezie to do barku i otwiera butelkę, po czym nalewa sobie do kieliszka :shocked2::baffled::-( Dopiero jak mu przypomniałam o ustaleniu, to sobie przypomniał i powiedział, że przecież nic się nie stało, KUPI MI NASTĘPNĄ. Kurde, czy on nie rozumie że to nie o to chodzi, że ja nie chcę innej flaszki, którą sama sobie mogę kupić w monopolu? Chodzi o jakieś ustalenia, o to że mieliśmy to zrobić razem i w ogóle. Kurde, przeprosił, ale jestem nadal zła. Wiem, że to durny powód, ale normalnie mnie to wytrąciło z równowagi ... :sorry2::sorry2::sorry2:


A dzisiaj mały został wieczorem na 30 min. z teściową i był taki ryk, że przez ten cały czas nie mogła go uspokoić :no: Dopiero jak weszliśmy i wzięłam go na ręce, to ochłonął. Już wiem, że pod koniec grudnia będę musiała spędzać z teściową każdy dzień, żeby mały się do niej przyzwyczaił. Szkoda mi jej było, była naprawdę przerażona :sorry2:


Hatszept a czemu kupujesz gotowe mm w aptekach a nie zwykłe mleko mm w puszce?

Mój mały też dzisiaj sporo spał, może jakiś niż?



No i na zdrówko, należy Ci się ;)


Młodak trzymaj się dzielnie, bo pewnie masz stresa przed jutrem!


Aylin my pewnie nie mielibyśmy problemu z wyborem - mój M. kocha Szkocję, ciągnie go jak wilka do lasu i pewnie zrobiłby wszystko, żeby mnie przekonać ;)



No ja trzeciego nie planuję, także nie wezmę udziału w konkursie ;) Ale będę kibicować :tak:


Rysica fajnie, że kuzynki rodzą, dzieciaki będą miały się z kim bawić :)

Kasia.natka niezły pomysł z tym grouponem, muszę się rozejrzeć, bo inaczej pójdziemy z torbami :zawstydzona/y:
To pardzo dobry powod :) my w jednym z prezentow slubnych znalezlismy butelke szampana ale takiego super szampana i postanowilismy ze wypijemy go na 10ta racznice slubu i co butelka do pierwszej nie dotrwala bo ten moj ja gdzies na meska impreze zabral o czym ja nie mialam pojecia :( wyobraz sobie co sie ze mna dzialo jak sie dopatrzylam braku buteli w barku:wściekła/y: posuch mial przez dlugiiiiii czas :)

Iwon ja bym sie tez wkurzyla o ta butelke, dokladnie te same problemy mam z mezem, on nie ma pojecia co to jest sentyment! I tez sie na niego wkurzylam dzis bo walnal jakims tekstem ze moi rodzice dali mniej kasy na chrzest i widac ze z poznania :wściekła/y: a dal mnie wlasnie liczy sie to ze moja mama nie wlozyla tylko kasy do koperty tylko pomyslala co by tu fajnego kupic i oprocz kasy dostal tez sliczna ksiazke z wierszykami dla dzieci i piekny kocyk :dry: no ale facet nie zrozumie po co ksiazka a tym bardziej kawalek szmatki :no:
My jak idziemy na wesele chrzciny itp to tez prezenty kupujemy a jesli ktos wprost mowi mi ze chce kase na prezent do my poprostu nie idziemy :) A od kiedy mieszkamy w Szkocji to wiekszosc rodziny ewidentnie zaprasza nas na rozne imprezy tylko dla kasy myslac ze my na niej spimy. Czesto sa to ludzie ktorych raz w zyciu widziala lub wcale:baffled:. ja osobiscie tez wole dostawac prezenty tylko od mojego chrzesnego :-pzawsze liczylam na kase i zawsze ja dostalam.

Alijenka super ten fotelik :)
koni - witaj

Mlodak - no to sobie mezus przymusowe wczasy zafundowal bidulek :)
I juz nie pamietam co komu:baffled:


U nas jak zawsze Mia super noc przespala a ja mimo to nieprzytomna jestem, normalnie wyspac sie nie moge.
Wczoraj na moje polskie konto becikowe:-) mi przelali wiec dzisiaj po stronkach bede szalec co by Fruzi cos fajnego kupic.
Ide zrobic kawusie :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
witajcie z rańca

U nas nocka jak zwykle, mały zasnął o 21-wszej, nakarmiłam go przez sen o północy, potem o 7,15 (też na spaniu) i obudził się o 8-mej, bo Alinka o tej godzinie wstaje do szkoły. Ostatnio robię tak, że jak mąż wychodzi, żeby małą zawieźć do szkoły, to maszeruję z Kubusiem na górę, do sypialni i wracamy jeszcze lulu, Kuba jeszcze tak do godzinki potrafi pospać, a ja też się zdrzemnę. Potem już nie mam jak i kiedy.

Kamila - Alinka mi spała super, nie dość, że nocki były całe przespane, to jeszcze w dzień pięknie spała. To teraz częściej się zdarza, że się budzi w nocy, bo jej się coś przyśni.
 
Do góry