Dzień dobry.
No i miałam wczoraj wieczorem was nadrobić i znowu się nie udało:-(
Ale spróbuje dzisiaj
Co do jedzenia Sz.:
Kasiek ja próbowałam dawać mu już jajka w przeróżnych wariantach. Przepiórcze też mu gotowałam na twardo i dawałam na talerzyku z nadzieją że jednak spróbuje. I du.pa, pobawił się, pobawił i nakarmił psa. Sam nawet do ust nie zbliżył. Kanapki nie wchodzą w rachubę. Jak cokolwiek zobaczy na pieczywie już go nie tknie. Jadalne jest tylko suche pieczywo, takie totalnie bez niczego.

Ale też właśnie pomyślałam o tostach. Może zapiekę mu bułkę w środku z niewielka ilością sera na początek. Mam nadzieję, ze jest to jakaś opcja i przejdzie.
Zaza makaron z sosem pomidorowym jadł wcześniej i było ok. Teraz zrobił się nie do spożycia

. To głowa mocna;-)
Kasia.natka omletów nasmażyłam się już całe mnóstwo i niestety. Jedynie co podchodzi to placki, naleśniki i takie ala amerykańskie. A u nas znowu ja jestem dla Sz. chyba najważniejsza. Niby to fajne ale i męczące. Jak tylko coś nie halo od razu mama, jak coś chce żeby mu podać też mama, w nocy mama

. Czasami chciałabym aby zrobił się bardziej tatusiowy.
Aylin też myślę o zmianie łóżka dla Sz. W tym ze szczebelkami strasznie się obija i nie chce w nim spać. I też myślę o zrobieniu. Jak będziesz miała jakieś pomysły, inspiracje to pliss podziel się.
Andzia super, że Adi czuje się lepiej i oby Matiego nic nie ruszyło. No i powodzenia w szpitalu!
Mooni u nas też rosół jedynie jest na chwile obecną jakąś opcją. Wczoraj zjadł łaskawie kilka łyżek. I współczuje pobudek i niewyspania. Ja przedwczoraj zasnęłam z Sz. u nas w łóżku i obudził mnie huk i płacz. Okazało się, że Szymek zleciał z łóżka. Całe szczęście, że mamy dosyć niskie łóżko to nic mu się nie stało. Popłakał chwile i zaraz zasnął. Ale Sz. to potworna wiercipięta w nocy. Lata po całym łóżku.
Lecę bo mnie Szymek już ciągnie.