hatszept
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2012
- Postów
- 717
Hehehehehe Taaaaak-ten samochód to nasz tajemny znak
)) ze trzeba sie zdzwonic i odgadac Pamke i Josie ;PPP
a tak na serio to smialysmy sie na spotkaniu, ze jak zwykle słownik w telefonie MsMickey swiruje i napisała cos od czapy w czwartek o samochodzie
)) no wiec teraz trochę sobie z tego zażartowalysmy tez pisząc o tym od czapy
edek: widzę, ze juz Munka wytłumaczyła
))
Munka, super, ze Gabi tak smigala po schodach
i zazdroszczę tego gadania
Iwon, sciskam Kochana!!!
)) nie czuj żalu! Przecież karmiłas 9 miesiecy!!! My jeszcze nie poradzilismy sobie z oduczeniem karmienia małego w nocy, wiec tez chetnie posłucham rad.
Kasiek, Aylin, współczuje nocy
a u nas biegunka od soboty, ale taka dziwna...5 kupek w sobotę i w niedziele, pierwsza w sobotę ze śluzem nawet podbarwionym leciutko krwią
pozniej juz lepiej-bez słuzu, załatwiał sie tym co jadł, ale widac, ze jest rozwolnienie, a po mleku żółta kupa i płacz dzis w nocy-widać, ze brzuszek go bolal. A dzis rano znów żółta kupa-taki prawie zmielony, bardzo rozdrobniony twarozek...no i placz, placz...zero gorączki, kilka razy kichnal, ale brak kataru, na Rota był szczepiony, ale to raczej nie rotawirus...i trze często prawe uszko....zabki znowu? Ale nie widać śladu na dziaslach...dzis wieczorem lekarz, ale macie jakieś pomysły, co to moze być????? Martwię sie
((
a tak na serio to smialysmy sie na spotkaniu, ze jak zwykle słownik w telefonie MsMickey swiruje i napisała cos od czapy w czwartek o samochodzie
edek: widzę, ze juz Munka wytłumaczyła
Munka, super, ze Gabi tak smigala po schodach
Iwon, sciskam Kochana!!!
Kasiek, Aylin, współczuje nocy
a u nas biegunka od soboty, ale taka dziwna...5 kupek w sobotę i w niedziele, pierwsza w sobotę ze śluzem nawet podbarwionym leciutko krwią
ale wam zazdroszcze tych grupowych spotkan, my tu co najwyzej z kasia sie mozemy umowic
najwyzej pojedziemy wieczorem, w czerwcu wieczory sa dlugie wiec jak wyjedziemy o 18 to tez tragedii nie bedzie
Karmilas b. dlugo tak czy siak, a bobik juz sie pewnie przestawil na butle... Teraz tylko nauka nie jedzenia w nocy - ugh.
Wiem co w nich jest (wujek weterynarz na wsi), wiem, ze swinstwa, tluszcze, ale nie odstrasza mnie to. Tomkowi, nie daje, bo pozniej bedzie jadl to paskudztwo, jak mamusia. Poza tym tez mam przyklad w postaci siostrzenca - tylko parowki, danio, monte, nalesniki i jeden kg dzieli go od nadwagi. Sam odrzucil warzywa, owoce, a rodzice ulegli. Jedzonko ze swojego talerza daje Tomkowi jak widze zainteresowanie z jego strony - a to ziemniaczka, a to buraczka, ostatnio kawalek szyneczki (robionej przez kolege kucharza). Jak mam cos na talerzu czego nie powinien to dostaje chrupka. Albo papke z owocow - siada mi wtedy na kolanach i ja lyzke swojego i on lyzke swojego