My wczoraj ogłosiliśmy rodzince radosną nowinę. Doszliśmy do wniosku, że męża urodzinki to jednak dobra okazja. Poza faktem, że nikt nie chciał uwierzyć to wszyscy się cieszyli. Ja też powoli zbliżam się do końca I trymestru ale chyba na pożegnanie z nim mam kolejny objaw - płaczę bez powodu. Normalnie pisząc do was tego posta muszę się powstrzymywać przed rozryczeniem się. Teraz mogłabym płakać z każdej okazji.
reklama
DzikaBez
Fanka BB :)
Witam się z rana, z rana bo moje córcia pierwszy raz spała uwaga do 10!!!!! Choć w nocy wstałam 4 razy to i tak się wyspałam.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, Kingusia- zobaczysz będziesz zdziwiona że dzidziuś taki duży potrafi urosnąć w tak krótkim czasie, musze kończyć bo podejmę próbę wyjścia z małą na pole bo ona po 5 min. w wózku dostaje szału dlatedo nasze spacery to 300m i powrotem i do domu
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, Kingusia- zobaczysz będziesz zdziwiona że dzidziuś taki duży potrafi urosnąć w tak krótkim czasie, musze kończyć bo podejmę próbę wyjścia z małą na pole bo ona po 5 min. w wózku dostaje szału dlatedo nasze spacery to 300m i powrotem i do domu
anabas - trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia synka
naprawdę współczuje
Co do kaszlu hmm może to coś alergicznego ? Może zastanów się nad wizytą u alergologa albo pulmonologa jeśli alergolog nie pomoże. Ehhh ta płaczliwość, ja wczoraj się rozryczałam jak dziecko na jakimś programie informacyjnym (było o jakimś panu chorym na raka wątroby,któremu nie chcą refundować leczenia bo ma przerzuty), łkałam jak nie wiem, Luka i Tosia patrzyli na mnie jak na wariatkę. Ja zawsze wzruszałam się na jakichś filmach, ale nie płakałam z byle czego. Albo ostatnio planowaliśmy obiad - miał być czerwony barszcz z uszkami, ale Luka stwierdził, że on nie chce uszek, żebyśmy z Tosią miały więcej. Wtedy też się rozpłakałam, że on uszek jeść nie będzie. Biedny, żeby mnie uspokoić poleciał do sklepu po jeszcze jedną paczkę 
Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Robaczek, chyba nie myślisz, że nastąpi koniec świata? Nie widziałaś w telewizji, że Majowie odwołali go, bo w Toyocie są promocje na samochody?
(tylko, żebyś nie pomyślałam, że się nabijam z Twojego pytania - to tak dla humoru).
Osobiście uważam, że nic się nie wydarzy takiego. Już nie jeden koniec świata przeżyłyśmy. W ubiegłym roku w Toruniu widziałam masę bilbordów z napisem "21 maja 2011 -koniec świata. Przygotuj się" - i na dole małymi literami podpis pewnego "wyznania". Zrobiliśmy nawet na pamiątkę zdjęcia plakatów. I jakoś ten dzień minął i nic się nie stało (no może prócz tego, ze od tego dnia te zdjęcia nie chcą się otwierać). Moim zdaniem nic nie będzie. Ja jestem katoliczką (może czasem na bakier z praktyką, ale jednak) i nie wierzę, że jesteśmy w stanie przewidzieć finem mundi. Po za tym jak czytałam różne źródła, to żadna szanująca się religia nie określa tego wprost. Jedynie wspominają o znakach mówiących o zbliżającym się końcu - a te tak naprawdę pojawiają się już od stuleci i możemy się ich dopatrzyć wszędzie. Więc raczej nie ma co o tym myśleć. A jeśli to się faktycznie stanie - skończymy te życie - i nie sądzę, że po tym wydarzeniu będzie nas to jeszcze cokolwiek obchodziło.

Osobiście uważam, że nic się nie wydarzy takiego. Już nie jeden koniec świata przeżyłyśmy. W ubiegłym roku w Toruniu widziałam masę bilbordów z napisem "21 maja 2011 -koniec świata. Przygotuj się" - i na dole małymi literami podpis pewnego "wyznania". Zrobiliśmy nawet na pamiątkę zdjęcia plakatów. I jakoś ten dzień minął i nic się nie stało (no może prócz tego, ze od tego dnia te zdjęcia nie chcą się otwierać). Moim zdaniem nic nie będzie. Ja jestem katoliczką (może czasem na bakier z praktyką, ale jednak) i nie wierzę, że jesteśmy w stanie przewidzieć finem mundi. Po za tym jak czytałam różne źródła, to żadna szanująca się religia nie określa tego wprost. Jedynie wspominają o znakach mówiących o zbliżającym się końcu - a te tak naprawdę pojawiają się już od stuleci i możemy się ich dopatrzyć wszędzie. Więc raczej nie ma co o tym myśleć. A jeśli to się faktycznie stanie - skończymy te życie - i nie sądzę, że po tym wydarzeniu będzie nas to jeszcze cokolwiek obchodziło.
hej laski
ja miałam przechlapany weekend - jestem chora - zaczęło się dramatycznie, bóle nerek, stawów, oczu, uszu, gardła, stan podgorączkowy
a potem w sobotę pojechałam po syrop dla kobiet w ciąży i sorry - sok z malin, czarnej porzeczki i czosnek to jakaś pomyłka, mam większe mdłości od tego i to takie, że ciężko mi utrzymać, dziś na szczęście zdążyłam u lekarza do toalety, bo byłby wstyd
a najlepsze jest to, że wg lekarza, to właściwie, nie jest źle - jedyne co to gardło i od tego gardła mam problem z uszami, a od uszu boli mnie szczęka
nie mówiąc o tym, że ciągle zastanawiam sie co z maleństwem, jak ja bym chciała czuć już ruchy, ale chyba nie mam co liczyć na to za wcześnie, bo mam łożysko na przedniej ścianie :-(
ech... niech już będzie marzec...
to ja ci napiszę, co mi poleciła nasza lekarka - nasz mały kaszlał, katar miał tak gęsty że nie mógł wyczyścić nosa i mu to spływało, a raczej wisiało w gardle, od tego budził się, kaszlał, wymiotował w nocy
od roku, co chwila infekcja, co miesiąc antybiotyk, chociaż osłuchowo czysty, zmieniliśmy lekarza i jest lepiej, antybiotyku nie miał od sierpnia, śpi lepiej, nie kaszle w nocy, teraz miał tez infekcję, ale znów o tym przebiegu [gluty, kaszel] i teraz dostał syrop na rozluźnienie tej wydzieliny - prospan, nasz trzylatek dostał 2,5 ml trzy razy dziennie, ale myślę że jakby co to flegamina tez da radę, tylko najpóźniej do 17 podawana
ale najważniejsze to
nawilżanie - sól fizjologiczna, albo morska do nosa i częste czyszczenie nosa
nawilżanie - jesli macie inhalator to inhalacje z soli fizjologicznej wieczorem przed spaniem, jeśli będzie kaszlał tez w dzień to rano tez - ile wysiedzi, żeby się nei zniechęcił
no i nawilżanie - tam gdzie śpi mam być mokro - nawilżacz, mokre ręczniki na kaloryfery, im mokrzej tym lepiej - w casto są tanie higrometry - chyba coś ok 20 zł - wilgotność powietrza powinna być od 40 do 60% im wyżej będzie tym lepiej, miski z wodą przy kaloryferach
a ja lecę nadrabiać i może w końcu coś zjem [jogurt oddany na trzy razy się nie liczy ;-)]
ja miałam przechlapany weekend - jestem chora - zaczęło się dramatycznie, bóle nerek, stawów, oczu, uszu, gardła, stan podgorączkowy
a potem w sobotę pojechałam po syrop dla kobiet w ciąży i sorry - sok z malin, czarnej porzeczki i czosnek to jakaś pomyłka, mam większe mdłości od tego i to takie, że ciężko mi utrzymać, dziś na szczęście zdążyłam u lekarza do toalety, bo byłby wstyd

a najlepsze jest to, że wg lekarza, to właściwie, nie jest źle - jedyne co to gardło i od tego gardła mam problem z uszami, a od uszu boli mnie szczęka
nie mówiąc o tym, że ciągle zastanawiam sie co z maleństwem, jak ja bym chciała czuć już ruchy, ale chyba nie mam co liczyć na to za wcześnie, bo mam łożysko na przedniej ścianie :-(
ech... niech już będzie marzec...
Do tego ciagle ma okropny kaszel, szczegolnie noca i juz 5-ty lekarz mowi mi ze nic na pluckach i okskrzelach nie ma i to najprawdopodobniej od kataru... Ale ja juz nie wiem co robic, bo mlody to dostaje takich atakow w nocy ze az powietrza nie moze zlapac no i trwa to juz z przerwami malym prawie dwa miesiace...I zadnego lekarza to nie niepokoi...wrrrrr
Plakac mi sie chce...bo mi malego tak szkoda a pomoc mu
to ja ci napiszę, co mi poleciła nasza lekarka - nasz mały kaszlał, katar miał tak gęsty że nie mógł wyczyścić nosa i mu to spływało, a raczej wisiało w gardle, od tego budził się, kaszlał, wymiotował w nocy
od roku, co chwila infekcja, co miesiąc antybiotyk, chociaż osłuchowo czysty, zmieniliśmy lekarza i jest lepiej, antybiotyku nie miał od sierpnia, śpi lepiej, nie kaszle w nocy, teraz miał tez infekcję, ale znów o tym przebiegu [gluty, kaszel] i teraz dostał syrop na rozluźnienie tej wydzieliny - prospan, nasz trzylatek dostał 2,5 ml trzy razy dziennie, ale myślę że jakby co to flegamina tez da radę, tylko najpóźniej do 17 podawana
ale najważniejsze to
nawilżanie - sól fizjologiczna, albo morska do nosa i częste czyszczenie nosa
nawilżanie - jesli macie inhalator to inhalacje z soli fizjologicznej wieczorem przed spaniem, jeśli będzie kaszlał tez w dzień to rano tez - ile wysiedzi, żeby się nei zniechęcił
no i nawilżanie - tam gdzie śpi mam być mokro - nawilżacz, mokre ręczniki na kaloryfery, im mokrzej tym lepiej - w casto są tanie higrometry - chyba coś ok 20 zł - wilgotność powietrza powinna być od 40 do 60% im wyżej będzie tym lepiej, miski z wodą przy kaloryferach
a ja lecę nadrabiać i może w końcu coś zjem [jogurt oddany na trzy razy się nie liczy ;-)]
ewelina19820711
Fanka BB :)
Witam w poniedziałek.
Ja mam jakieś duszności, nie moge złapac powietrza od rana. Czasem tak juz miałam kilka razy w ciąży, ale dziś to juz od rana.
Weekend zlecial szybko, w sobote sprzatanie jak zwykle, a wczoraj obiad i leżenie.
Ja mam jakieś duszności, nie moge złapac powietrza od rana. Czasem tak juz miałam kilka razy w ciąży, ale dziś to juz od rana.
Weekend zlecial szybko, w sobote sprzatanie jak zwykle, a wczoraj obiad i leżenie.
RobaczekII
Fanka BB :)
Robaczek, chyba nie myślisz, że nastąpi koniec świata? Nie widziałaś w telewizji, że Majowie odwołali go, bo w Toyocie są promocje na samochody?(tylko, żebyś nie pomyślałam, że się nabijam z Twojego pytania - to tak dla humoru).
Osobiście uważam, że nic się nie wydarzy takiego. Już nie jeden koniec świata przeżyłyśmy. W ubiegłym roku w Toruniu widziałam masę bilbordów z napisem "21 maja 2011 -koniec świata. Przygotuj się" - i na dole małymi literami podpis pewnego "wyznania". Zrobiliśmy nawet na pamiątkę zdjęcia plakatów. I jakoś ten dzień minął i nic się nie stało (no może prócz tego, ze od tego dnia te zdjęcia nie chcą się otwierać). Moim zdaniem nic nie będzie. Ja jestem katoliczką (może czasem na bakier z praktyką, ale jednak) i nie wierzę, że jesteśmy w stanie przewidzieć finem mundi. Po za tym jak czytałam różne źródła, to żadna szanująca się religia nie określa tego wprost. Jedynie wspominają o znakach mówiących o zbliżającym się końcu - a te tak naprawdę pojawiają się już od stuleci i możemy się ich dopatrzyć wszędzie. Więc raczej nie ma co o tym myśleć. A jeśli to się faktycznie stanie - skończymy te życie - i nie sądzę, że po tym wydarzeniu będzie nas to jeszcze cokolwiek obchodziło.
Generalnie myślę identycznie ale czasem przesyt takich informacji zaczyna zastanawiać.
Też uważam, że wszystkie znaki na niebie są od tysięcy lat, że te same anomalie występują co rok itd.
Tak tylko głupio zapytałam

Co do płaczu to też nie wiem co się ze mną stało. Ja to jestem twarda jak skała i nigdy nie płaczę. Ostatnio to chyba jak tato zmarł
A tak to nie.
A teraz to co rusz mam łzy w oczach, nawet jak czasem sobie coś pomyśle.
Ale pamiętam w I ciąży to tez ryczałam z byle powodu - raz to - do teraz się z tego śmieję - na pasterce w kościele. Bo przede mną stanął facet, który śmierdział i tak się rozryczałam, że musieliśmy z kościoła wyjść

Do tego uwielbiam horrory, filmy gdzie leje się krew i głowy urywają - po nocach takie oglądam. Teraz to nie mogę
cukier.wanilinowy
Usmiechnieta_mama
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2010
- Postów
- 3 286
Witam i ja. Wczoraj zaprosilismy gosci na gołąbki i skonczylo sie na tym ze pomimo mozolnej i dlugiej pracy, duzej produkcji, na dzis nie mam obiadu bo poszlo wszystko.
Zdrowia dla wszystkich chorujacych. Mnie tez cos gardlo zaczyna pobolewac i kicham jak szalona.
Fioletowa przykro ze ci sie mdlosci dodatkowo nasilily przez to chorobsko, mi tez sie nasilaja przy kazdym bolu gardla czy katarze.
Przypomnialo mi sie ze macie problemy z zapachami typu pranie, perfumy? Ja wrecz przeciwnie, czuje intensywniej ale delektuje sie zapachem swierzego prania czy plynu do kapieli. Natomiast wymiekam przy pampersach.
Wasze wizyty w grudniu a moja dopiero w polowie stycznia :-( na 20tydz.
U nas deszcz, wstretna pogoda, pada juz kilka dobrych dni, wczoraj dla odmiany wyszlo slonce na chwile. Ale zeby nie bylo za dobrze dzis juz pada od nowa.
Milego dnia zycze!
Zdrowia dla wszystkich chorujacych. Mnie tez cos gardlo zaczyna pobolewac i kicham jak szalona.
Fioletowa przykro ze ci sie mdlosci dodatkowo nasilily przez to chorobsko, mi tez sie nasilaja przy kazdym bolu gardla czy katarze.
Przypomnialo mi sie ze macie problemy z zapachami typu pranie, perfumy? Ja wrecz przeciwnie, czuje intensywniej ale delektuje sie zapachem swierzego prania czy plynu do kapieli. Natomiast wymiekam przy pampersach.
Wasze wizyty w grudniu a moja dopiero w polowie stycznia :-( na 20tydz.
U nas deszcz, wstretna pogoda, pada juz kilka dobrych dni, wczoraj dla odmiany wyszlo slonce na chwile. Ale zeby nie bylo za dobrze dzis juz pada od nowa.
Milego dnia zycze!
reklama
anbas
Mamusia Kubusia
- Dołączył(a)
- 7 Styczeń 2011
- Postów
- 1 447
dzieki dziewczyny za podpowiedzi...sprobuje pozukac tego preparatu na krostki. Co do nawilzania...to nawilzamy ile wlezie, nawilzacz powietrza w pokoju + reczniki, czyszczenia nosa co chwile (oczywiscie jak jestem w domu bo w przedszkolu leja na to ze dziecko za przeproszeniem "lyka" smarki)
Tez juz kombinowac zaczelam czy to nie jakas alergia, ale ponoc jest za maly na testy jeszcze (17 mies) no zobaczymy co bedzie. Oby lepiej...
Co do placzkow to ja tez rycze jak glupia z byle powodu. Wczoraj np. ogkadakam film...hihih...niby komedia "czego sie spodziewac, kiedy sie spodziewasz" (bardzo na czasie zreszta :-)) I ryczalam jak nie wiem. Fabuly nie zdradzam bo moze ktos sie skusi zeby zobaczyc a fajny :-)
21 grudnia mowicie....hihih...Ja wtedy bede w powietrzu ;-) Lecimy do Polski wtedy :-) Wiec jesli cos sie stanie to moze nas ominie tam u gory...hihihi
A tak na powaznie to jakos nie wierze w takie przepowiednie. Poza tym chyba predzej jestem w stanie uwierzyc w to, ze kazdy mo cos tam zapisane i przeznaczone. i co ma byc to poprostu bedzie :-)
Tez juz kombinowac zaczelam czy to nie jakas alergia, ale ponoc jest za maly na testy jeszcze (17 mies) no zobaczymy co bedzie. Oby lepiej...
Co do placzkow to ja tez rycze jak glupia z byle powodu. Wczoraj np. ogkadakam film...hihih...niby komedia "czego sie spodziewac, kiedy sie spodziewasz" (bardzo na czasie zreszta :-)) I ryczalam jak nie wiem. Fabuly nie zdradzam bo moze ktos sie skusi zeby zobaczyc a fajny :-)
21 grudnia mowicie....hihih...Ja wtedy bede w powietrzu ;-) Lecimy do Polski wtedy :-) Wiec jesli cos sie stanie to moze nas ominie tam u gory...hihihi
A tak na powaznie to jakos nie wierze w takie przepowiednie. Poza tym chyba predzej jestem w stanie uwierzyc w to, ze kazdy mo cos tam zapisane i przeznaczone. i co ma byc to poprostu bedzie :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 44
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 124
- Wyświetleń
- 11 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: