reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy cieszy was macierzyństwo?

Mnie macierzyństwo macierzyństwo "przyjemnie gniecie". Tzn są momenty, kiedy czuje się w roli matki doskonale, ale są i takie, kiedy potrzbuje wyjść na 2h i nie pchać wózka, albo nie łapać ręki syna przy ulicy.. Pobyć sobą..
Boli na pewno fakt, że dla niektórych ludzi przestajemy byc kobietami, Madziami, Kasiami i Julkami, a stajemy się matkami.. Przynajmniej mnie to doskwiera.
Cieszy każdy usmiech dziecka, nowa umiejętność, wyznanie miłości, kolejny (bilionowy) rysunek autka, specjalnie dla mnie. Są dni, kiedy mam ochotę zabrać ich do parku na lody, zagrać w piłkę, powygłupiać się, pójść na gordonki, a są i takie dni, kiedy chciałoby się pozostać pod kołdra i nie odsłaniać zasłon..
Ale w ogólnym rozrachunku rola rodzica to najtrudniejsza ale i najwspanialsza rola, jaka przyszło mi pełnić.
 
reklama
Nie mogę dojść do siebie po tym porodzie. Szybko się męczę ma problem z nogami bo mnie bolą są takie ciężkie. Przed porodem miałam jakiś ucisk w odcinku ledzwiowym I tak się to żadna ciągnie. Byłam u fizotetapety niby pomógł bo bólu nie ma Ale kuleje i jest okropny dyskomfort.
 
Nie mogę dojść do siebie po tym porodzie. Szybko się męczę ma problem z nogami bo mnie bolą są takie ciężkie. Przed porodem miałam jakiś ucisk w odcinku ledzwiowym I tak się to żadna ciągnie. Byłam u fizotetapety niby pomógł bo bólu nie ma Ale kuleje i jest okropny dyskomfort.

Przez dziewięć miesięcy ciało się przygotowywało na narodzenie dziecka a ty chcesz dojść do siebie po trzech tygodniach? Może ci zająć ze 12 miesięcy zanim wszystko wróci do siebie. A pewne rzeczy moga zostać na stałe.
 
Brakuje mi tej sprawności z przed ciąży i to mnie chyba najbardziej dobija.

Ile masz lat jeśli to nie sekret?
Ta sprawność powróci. Pomysł sobie, niedawno urodziłaś dziecko. To wysiłek na poziomie przerzucenia kilkunastu ton węgla. Dodaj do tego 9 miesięcy codziennego wysiłku zeby to stworzenie wykarmić, stworzyć. Nie oczekuj cudów w piec minut.
 
Ile masz lat jeśli to nie sekret?
Ta sprawność powróci. Pomysł sobie, niedawno urodziłaś dziecko. To wysiłek na poziomie przerzucenia kilkunastu ton węgla. Dodaj do tego 9 miesięcy codziennego wysiłku zeby to stworzenie wykarmić, stworzyć. Nie oczekuj cudów w piec minut.

Mam 29 lat
 
Bardzo cieszy mnie macierzyństwo. 🥰
Dzieci to najcudowniejszy dar od losu. Są piękne, mądre, dobre i wspaniałe. Świetni młodzi ludzie. Początki mieliśmy ciężkie. Nie wiedziałam i nie rozumiałam wielu spraw, a macierzyństwo i małe dzieci znałam tylko z reklam i filmów. 🤭😁 Życie początkowo mnie znokautowało, miałam depresję. Potem odbiłam się od dna i jestem szczęśliwa. Najchętniej spędzałabym czas w domu, dbając o dzieci i lubego. Niestety, ciężko się utrzymać z jednej malutkiej pensji. Całą dorosłość pracuję, a wolałabym po prostu być mamą. Dostępną i cierpliwą, a nie wiecznie śpieszącą się i nie mającą czasu. 🙄 Chwilowo mam czas, ale docelowo będę pracować.
 
U mnie jest pierwszy miesiąc okresu macierzyńskiego.
Czy mnie cieszy ??? Jeszcze jak 🥰
fakt fakt ... bywa ciężko bo akurat zaczęły się kolki... Ale mam zdrowego synka który pięknie przybiera na wadze i rośnie zdrowo, to nic że wszystkie ubranka w rozm 56 poszły już w odstawkę a mama siedziała na necie i szukała ubranek dla syneczka, to nic że weszliśmy juz w pampersy z 1 na 2 bo już jest za duży na jedynki.
Co jest strasznego w tym wszystkim ? Że czas tak szybko zapierdziela !!!
Przecież dopiero co miesiąc temu jechałam na szpital wyciskając z bólu rękami dziury w suficie w aucie bo skurcze były raz za razem .
Owszem czasami bywa ciężko gdy mały płacze i płacze i mnie się chce płakać razem z nim.
Ale gdy sobie spokojnie śpi, gdy sobie je, gdy patrzy sie na mnie tymi swoimi oczkami i robi te swoje minki i stawia dziubek i otwiera usteczka jakby chciał mi już coś powiedzieć , gdy zasypia w moich ramionach ... Ta miłość i radość jest przeogromna 🥰
 
Część bardzo ciekawy temat, sama bym nie miała odwagi zapytać. Mam dwóch synów prawie 7 latka i 3 lat. Starszy z zaburzeniem sensorycznym młodszy papuguje po starszym i" też próbuje mieć zaburzenie " czy cieszy mnie macierzyństwo? Nigdy się nie zastanawiałam nad tym do tej chwili. Cieszy mnie bycie mamą bardzo, gdy moje chłopaki mówią mamo jesteś najlepsza, kocham cię , tęskniłem ( bo byłam w łazience) jak się przytulają, ale jest też ciemna strona ( u mnie ) przez 6 lat walczyłam o pomoc dla starszego syna i się wypaliłam jako mama ( chodzę na terapię teraz aby wrócić do równowagi) uznawano mnie za wariatkę ( mówiono mi twój syn jest zdrowy a ja wiedziałam że coś jest nie tak) jestem cały czas w domu, gotuje piorę sprzątam, brak czasu dla siebie, wszędzie musze iść z chłopcami zero chwili dla siebie, tak mi się marzyło nauczyć się jeździć na rolkach do urodzin ale nic mi z tego nie wyszło, chciałabym pójść do szkoły ale partner mnie sprowadził ma ziemię ( jak Ty chcesz pójść do szkoły a chłopcy a dom) więc mi wszystko przeszło. To jest ciemna strona ale kocham swoich chłopców i cieszę się że jestem mamą.
 
reklama
Część bardzo ciekawy temat, sama bym nie miała odwagi zapytać. Mam dwóch synów prawie 7 latka i 3 lat. Starszy z zaburzeniem sensorycznym młodszy papuguje po starszym i" też próbuje mieć zaburzenie " czy cieszy mnie macierzyństwo? Nigdy się nie zastanawiałam nad tym do tej chwili. Cieszy mnie bycie mamą bardzo, gdy moje chłopaki mówią mamo jesteś najlepsza, kocham cię , tęskniłem ( bo byłam w łazience) jak się przytulają, ale jest też ciemna strona ( u mnie ) przez 6 lat walczyłam o pomoc dla starszego syna i się wypaliłam jako mama ( chodzę na terapię teraz aby wrócić do równowagi) uznawano mnie za wariatkę ( mówiono mi twój syn jest zdrowy a ja wiedziałam że coś jest nie tak) jestem cały czas w domu, gotuje piorę sprzątam, brak czasu dla siebie, wszędzie musze iść z chłopcami zero chwili dla siebie, tak mi się marzyło nauczyć się jeździć na rolkach do urodzin ale nic mi z tego nie wyszło, chciałabym pójść do szkoły ale partner mnie sprowadził ma ziemię ( jak Ty chcesz pójść do szkoły a chłopcy a dom) więc mi wszystko przeszło. To jest ciemna strona ale kocham swoich chłopców i cieszę się że jestem mamą.
A chłopcy nie chodzą do szkoły? Przedszkola? A partner to co, nie jego dzieci, że tylko Ty się nimi zajmujesz?
 
Do góry