reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy płacz szkodzi?

dziewczyny już chyba wszystko co ważne napisały, ale nie mogę się powstrzymać i dorzucę, że na miejscu gandzi postawiłabym twardo najpierw granice rodzinie. bo za kilka lat to ty będziesz się użerać z bezstresowo wychowanym nastolatkiem i odpowiadała za jego zachowania, a nie babcie i ciocie. dziecko szybko się uczy tego co mu wolno, a im będzie starsze tym trudniej będzie ci wprowadzić jakieś zasady.
 
reklama
Poprzez płacz wyrażamy emocje.
Tak samo jakk przez śmiech, złość itd.
Jak można zabronić komuś płakać
Tak jak piszą dziewczyny co innego kiedy dziecko płacze z bólu ale nie kiedy płaczem wymusza.
 
najpierw fachowo-to że dziecko płacze jest normalne,całkowicie normalne !

Moim zdaniem uleganie na każdy płacz,pisk itp jest złe i to źle wróży na przyszłość,przykład:dziecko chce bawić się np.mąką na ziemi i zaczyna płakać,gdy ktoś ulega i pozwala,dziecko oczywiście szczęścliwe,ale pomyśl co może być np.za pół roku gdy w sklepie będzie chciał dać do wózka z zakupami co on chce a Ty mu zabronisz,gdy nie poda ręki bo on tego nie będzie chciał,bo skoro tyle dziecko osiagnęło płaczem to dlaczego nie położyć się na chodniku z piskiem skoro na przykład zawsze było to skuteczne.Jak już ktoś napisał dziecko musi mieć swoje granice.
Mój syn w dom uma wyznaczone granice,jednak wielokrotnie je łamie ,oczywiste jest to że mnie sprawdza,ale ja jestem nieugięta ;-) więc próbuje u innych ludzi a w domu przestrzega zasad zawsze.Problem się pojawia gdy mama i np.tata trzymają zasady i pewnego rodz dyscyplinę a wizyta u dziadków kończy się zabawą makaronem na podłodze,wtedy i dziecko w dom uchce to robić-my to przerabialiśmy i szczerze to ograniczyłam wizyty u jednych dziadków którzy pozwalali na wszystko,za to częściej jeżdzę do swoich rodziców z którymi spkojnie mogę zostawić dziecko bez obaw że je "rozpuszczą" i pozwolą na wszystko.
jedni dziadkowie:pozwalają na bałagan
2 dziadkowie: zakazują robienia bałaganu-tak jak ja

Moja siostra kiedyś powiedziała "od płaczu dziecko jeszcze nie umarło"
 
Martusia- :)

Nie będę nowy jak powiem, że czasami może sobie dziecko popłakać. To też jest sygnał, że nie straciło głosu.
A tak na poważnie to trzeba ustalać granice i mam na myśli nie między dzieckiem a rodzicem a tym jak nasze rodziny czy przyjaciele potrafią zaszkodzić. Nie przeszkadza mi kiedy jakiś wujek czy ciocia przychodzą bawić się z dzieckiem ale gdy wytwarza się sytuacja zbytniego rozluźnienia to nie jest dobrze. Ale ten medal ma dwa końce- my nie chcemy żeby ktoś się wtrącał w wychowanie naszych dzieci a gdy zostaniemy poproszeni o przypilnowanie cudzego to też nie chcemy się wtrącać i wtedy dziecko mówi że "z tym a z tym to jest fajnie a ty mi ciągle czegoś zabraniasz" Dlatego trzeba odsunąć teściową która biegnie z piątą czekolada gdy mamy zasadę, że nie objadamy się słodyczami. Trzeba tak asertywnie podchodzić do sprawy- zwłaszcza z rodziną. U mnie to działa i jeszcze nikt się nie wyparł z tego powodu.
 
reklama
Do góry