reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Fajnie, to i ja postaram się obejrzeć :):) Czekam na mojego dzidziusia z coraz większą niecierpliwością! Wy pewnie też!

Wczoraj wracając znad morza wpadliśmy do IBI, żeby kupić jedzonko, i przy okazji zajrzałam do sklepu Tuptuś, gdzie przekonałam się, że wszystkie akcesoria dla dzidzi, które kupiłam w Warszawie, były o ok. 15% tańsze niż w Pile (jest to trochę irytujące). A zatem nic tu już nie zamierzam kupować, a w weekend wyciągnę męża do Poznania.

Życzę Wam udanego dnia :)
 
reklama
Wielbicelkom szmateksów polecam lumpeks na Bydgoskiej, pomiędzy Żabką a barem Lotnika trzeba wejść między bloki i skręcić w prawo na dół. Mają tam śliczne ciuszki dla niemowlaków, od czapeczek, rękawiczek, po wszelkie pajace, bodziaki. Body są po 2-3 zł. Pajacyki 4-6 zł. Te najmniejsze rzeczy są prawie jak nowe, domyślam się tylko jak szybko rosną bobasy. Dostawy są w poniedziałki i środy. Ciuszki dziecięce są wyłożone w pomieszczeniu na wprost na stole. Ceny w sklepach są zabójcze.
 
No Olu, Tobie juz raptem 7 tygodni zostało!! Przede mna jeszcze troche ;) Na razie ciesza mnie ruchy Maluskiej i sluchanie serduszka przez stetoskop, musi mi ten kontakt wystarczyc do grudnia! :laugh:
 
Basoni, dzięki za namiary, na pewno warto skorzystać, szczególnie że na początku maluch wyrasta z ciuszków błyskawicznie!

Magi, masz rację, ruchy dzidzi to wyjątkowe uczucie, i nie da się tego z niczym porównać. Nawet mój mąż, który do niedawna nie bardzo chciał wyczekiwać na ruchy maluszka z ręką na brzuchu (bo oczywiście wtedy mały przestawał się ruszać...), teraz przed zaśnięciem ciągle czeka aż synek się poruszy, i cieszy się jak dziecko :) Albo rano opowiada mi, że trzymał mnie za brzuch kiedy spałam, a dzidziuś kopał i kopał :)

Jutro dopiero druga wizyta u pani położnej - będziemy oglądać film z porodu (o matko!)
 
Witajcie we wtorek! Co dziś porabiacie, przyszłe mamusie?
Ja jak zwykle pracuję i w przerwach myślę, jak dać synkowi na imię :)
Fajna pogoda, wreszcie nie jest mi za gorąco :):)
 
Cześć dziewczyny, nie wiem jak wam ale strasznie szybko lecą mi dni i tygodnie ostatnimi czasy. Wpadłam już w rytm siedzenia w domu.
Wczoraj wyobraźcie sobie że na tle ciążowego zaćmienia zapomniałam nasikać do pojemniczka i musiałam przełożyć badania. Dziś mąż musiał mnie pilnować żebym znów nie zapomniała. Żeby nie było wpadki całą noc trzymałam siusiu żeby miała czym rano wypełnić pojemnik. Ale udało się.
Wczoraj byliśmy też w szkole rodzenia. Olu jak wrażenia z filmu.
Ja szczerze mówiąc liczyłam na omówienie pierwszego okresu porodu (tak zapowiedziała ostatnio) i przygotowałam sobie pytania, ale oglądaliśmy film o różnych porodach domowych, szpitalnych, wywołanych, cesarkach, jakich właściwie widzieliśmy już wiele. Niezbyt to było estetyczne doznanie oglądać krocza obcych bab, więc więcej zadawałam w pytań niż patrzyłam na ekran.
Nasze wrażenia z filmu:
ja - nigdy nie widziałam tak zmęczonych ludzi - rodzące poprostu padały na twarz
z wyczerpania - Zastanawiam się czy stać mnie na tak ogromny wysiłek?
Mąż - Jak to długo trwa? Wystraszył się że czekają go godziny masowania,podawania wody i trzymania mnie za rękę.
Inne informacje o szpitalnych zwyczajach:
- jest lewatywa nie trzeba mieć własnego zestawu,
- parcie nie musi być na leżąco, może być na boku lub na krześle porodowym,
- po porodzie dziecko kładzie się na brzuch na chwilę, a do karmienia podaje się
po zaopatrzeniu maleństwa i mamy,
- w przypadku cesarki tata nie może towarzyszyć na sali operacyjnej ani za szybą,
- po porodzie rodząca i dziecko zostają na sali porodowej przez 2 godziny do
obserwacji.
Informacje o sytuacjach awaryjnych:
- liczyć ruchy dwa razy dziennie jeśli nie ma jednej sesji zgłosić się na
badanie tętna,
- jeśli odejdą wody przed terminem porodu - natychmiast do szpitala,
- jeśli odejdą wody w terminie (ciąża donoszona) to w domu spakować się i jechać
do szpitala, poza domem wezwać taksówkę, męża lub pogotowie,
- jeśli pojawi się krwawienie przypominające miesiączkę (czerwona krew) - wezwać
pogotowie.
I wiecie co ? Też bym chciała być położną.
Pozdrawiam
 
Basoni, wrażenia z filmu - no ciężkie! W pewnym momencie zaczęło mi się nawet robić słabo i poprosiłam o wyłączenie. Na szczęście ja sama nie wszystko będę widziała ;)
Załamało mnie natomiast zachowanie mojego męża. Miałam zamiar prosić go o to, żeby był ze mną w pierwszej fazie porodu, żebym nie musiała być sama (nie chciałam jego towarzystwa w drugiej fazie). Sam prosił o przełożenie terminu oglądania filmu, żeby mógł ze mną pojechać... a tymczasem na miejscu zrobił niezły show. Potem mi powiedział, że głupim gadaniem starał się ukryć nerwy - ale ja aż się zaczęłam wstydzić przed położną, jak on się zachowuje. W każdym razie, jeżeli tak ma wyglądać jego wsparcie, to niech lepiej siedzi w domu. Muszę jednak przyznać, że jest mi przykro, że będę tam całkiem sama i trochę sobie dzisiaj popłakuję. Po prostu się tego boję :(
 
Olu czasem faceci panikują przed a jak przychodzi co do czego to stają na wysokości zadania. Ja bałam się że mój kategorycznie odmówi bo bał się zawsze nawet pobierania krwi no i dentysty, a teraz jest oburzony kiedy poddaje w wątpliwość jego wytrzymałość, wyprasza sobie aluzje że mógłby zemdleć. A ja nie mówię tego żeby go zdenerwować, tylko mam takie doświadczenia weterynaryjne, że mdlałam kiedy pies miał szytą łapę, nie z widoku a z emocji. Więc wiem że człowiek może zachować się inaczej niż zakładał. Dla mnie jego obecność to jak wentyl bezpieczeństwa, ale jak by miał się głupio zachowywać i mnie wkurzać to bym go wyprosiła. Nikogo innego nie chciałabym przy porodzie - mamy, teściowej, siostry - nie chciałabym leżeć przy nich naga, nie są mi tak bliskie by dzielić z nimi tak intymne chwile. Ale może dla Ciebie byłoby to rozwiązanie? Tak czy siak będziesz ze znaną już Ci położną, która napewno będzie miła i pomoże, a może mąż się złamie w odpowiednim czasie.
Trzymaj się
 
Dzięki Basoni - masz rację, może Tomek sam dojrzeje ;)
Ja też raczej nie chciałabym tam nikogo innego (zresztą moja Mama nie żyje, siostry nie mam, z teściową nie jestem tak blisko, itd. a przyjaciółek chyba nie chciałabym narażać na takie przejścia). W każdym razie nie będę już z Tomkiem poruszała tego tematu, niech to będzie jego własna decyzja (ale tak bardzo chciałabym np. mieć zdjęcia maluszka tuż po urodzeniu...!). Położna, p. Wasilewska, jest bardzo miła, może zresztą przy niej ja sama będę się trzymała lepiej niż przy mężu? Już niedługo się okaże.... ;)
 
reklama
Hej!
Basoni, mozemy sobie rece podac, ja wycielam jeszcze lepszy numer, bo zapomnialam kupic pojemniczek ;) A specjalnie dzis wzielam wolne z pracy, bo robilam probe glukozowa, bylam na ekg i okulisty...No i z moczem jutro specjalnie bede drałowac :) Poza tym wszelkie wykonania mam ok, no nie wiem jak ta glukoza wypadla.
Dzieki za info ze szkoly, ja z wielka ciekawoscia czytam Wasze rozwazania. Ja widzialam zdjecia z porodu, jakos mnie one jeszcze nie przerazaja, ale wy macie znacznie blizej porodu, i moze zaczyna sie strach.
Olu, rozumiem Cie doskonale, tez by mnie trafilo, jakby mi facet zaczal histeryzowac w takim momencie ::) ::) ::) Miejmy nadzieje ze maz Twoj dojrzeje do tego, by Ci towarzyszyc, ja niewyobrazam sobie, by nie bylo ze mna mojego meza!! Cale szczescie on w ogole nie panikuje na widok porodu, krwi itd, czasem sie smieje ze zemdleje mi tam przy porodzie, ale ja wiem, ze bedzie sie trzymal dzielnie :) pa!
 
Do góry