Cześć dziewczyny,
Ależ mnie szajba porządkowa ogarnęła. Tylko się rozglądam co tu jeszcze można wyczyścić. Teoretycznie rozpiera mnie energia, ale muszę robić sobie częste przerwy, bo nogi i kręgosłup już wysiadają.
Zrobiłam wczoraj badania krwi i moczu. Oczywiście z tym sikaniem znów miałam problem. Ostatnio po prostu zapomniałam, a tym razem, po kilku godzinach nie siusiania, źle dokręciłam pojemnik i rozlałam siuśki na szafce w korytarzu ;D i to tuż przed samym wyjściem. Możecie sobie wyobrazić, jaka byłam zła
. Raz, że trzeba było sprzątać, a dwa że w pojemniczku zostało naprawdę niedużo, a to oznaczało kolejną noc zaciskania nóżek.
Na szcz,ęście okazało się że wystarczy im nawet taka ilość, a wyniki morfoligii nie pogorszyły się, a liczba płytek krwi nawet trochę wzrosła, tak więc nie jestem skazana na cesarkę, przynajmniej z tego powodu.
Oluś fajnie że piszesz jak było w szpitalu. Cieszę się że personel oceniasz tak pozytywnie, w końcu to ważniejsze niż firanki. I nie przejmuj się swoim zachowaniem, to pewnie tylko twoje wrażenie, pani Wasilewska, z którą o Tobie rozmawiałam wczoraj, powiedziała że bardzo ładnie rodziłaś. Pewnie Cię uszy piekły, wybacz, ale te kleszcze nie dawały mi spokoju.
Magi szaleństwo zakupowe to się u mnie zakończyło dawno temu. Łóżeczko kupiliśmy w sierpniu, a wózek w czerwcu i spokojnie sobie czekały w piwnicy. Teraz to już tylko chodzę do lumpów dla rozrywki, ale biorę ciuszki tylko na wiek powyżej 6 miesięcy. A rożek mam jeden nieusztywniony. Nie każdy maluch lubi zawijanie, więc na zapas, nie ma co kupować.
Trzymajcie się cieplutko
Ależ mnie szajba porządkowa ogarnęła. Tylko się rozglądam co tu jeszcze można wyczyścić. Teoretycznie rozpiera mnie energia, ale muszę robić sobie częste przerwy, bo nogi i kręgosłup już wysiadają.
Zrobiłam wczoraj badania krwi i moczu. Oczywiście z tym sikaniem znów miałam problem. Ostatnio po prostu zapomniałam, a tym razem, po kilku godzinach nie siusiania, źle dokręciłam pojemnik i rozlałam siuśki na szafce w korytarzu ;D i to tuż przed samym wyjściem. Możecie sobie wyobrazić, jaka byłam zła
Oluś fajnie że piszesz jak było w szpitalu. Cieszę się że personel oceniasz tak pozytywnie, w końcu to ważniejsze niż firanki. I nie przejmuj się swoim zachowaniem, to pewnie tylko twoje wrażenie, pani Wasilewska, z którą o Tobie rozmawiałam wczoraj, powiedziała że bardzo ładnie rodziłaś. Pewnie Cię uszy piekły, wybacz, ale te kleszcze nie dawały mi spokoju.
Magi szaleństwo zakupowe to się u mnie zakończyło dawno temu. Łóżeczko kupiliśmy w sierpniu, a wózek w czerwcu i spokojnie sobie czekały w piwnicy. Teraz to już tylko chodzę do lumpów dla rozrywki, ale biorę ciuszki tylko na wiek powyżej 6 miesięcy. A rożek mam jeden nieusztywniony. Nie każdy maluch lubi zawijanie, więc na zapas, nie ma co kupować.
Trzymajcie się cieplutko