Cześć. Staramy się z mężem o drugie dziecko od 8 miesięcy. Jest za mną bardzo stresujący okres i podejżewam, że dlatego tyle to trwa, ale do sedna. W tym cyklu owulację miałam ok. 20.11 (14dc, cykle zwykle trwają u mnie 27-28 dni), wczoraj w 22dc miałam bardzo lekkie plamienie, w zasadzie śluz był lekko brunatno zabarwiony. Dzisiaj już nic nie zauważyłam. Dodam też, że od jakiś 3 dni strasznie bolą mnie piersi, gdzie zwykle przed okresem nie bolą mnie w ogóle, albo odczuwam tylko lekki dyskomfort. Jestem też strasznie ospała, a mąż się śmieje już, że non stop marznę, w szczególności stopy i ręce. Nie umiem się w ogóle zagrzać, tak jakby mnie coś łapało. Myślicie, że mogło być to plamienie implantacyjne? Ja się zastanawiam czy to nie za wcześnie, bo okres teoretycznie za około tydzień, a czesto się mówi, że kobiety mylą plamienie implatacyjne z okresem. Co myślicie?
reklama
To sławne plamienie występuję tak rzadko, że lekarze nie uznają go za objaw ciąży. Na inne objawy, które opisałaś, też jest nieco wcześnie, ale jak najbardziej mogą zwiastować ciążę. Zrób czuły test w 25 dc, może już coś pokazać, i tego Ci życzę Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że w staraniach o dziecko ważny jest spokój w głowie, nie można non stop myśleć o ciąży, bo idzie zwariować. Będzie dobrze Mierzysz może temperaturę?
To fakt spokój jest bardzo ważny, choć czasem ciężko to wyrzucić z głowy.
Temperatury w pochwie nie mierzę. Raczej tradycyjnie tylko. Pracuje jako przedstawiciel medyczny i mam ją mierzoną nawet parę razy w ciągu dnia. Zwykle koło 36,3-36,6. W piatek wieczorem sprawdzałam sama, przez to, że zimno mi było i miałam 37,2, wczoraj podobnie.
Temperatury w pochwie nie mierzę. Raczej tradycyjnie tylko. Pracuje jako przedstawiciel medyczny i mam ją mierzoną nawet parę razy w ciągu dnia. Zwykle koło 36,3-36,6. W piatek wieczorem sprawdzałam sama, przez to, że zimno mi było i miałam 37,2, wczoraj podobnie.
Niestety mierzenie tradycyjne ma się nijak do śledzenia cyklu musi być mierzona albo w ustach, albo w pochwie, o stałej porze, po przebudzeniu. Ja też mam cykle 27 dniowe, u mnie bardzo słabiutka, prawie niewidoczna kreska pojawiła się w 24 dc, na teście o czułości 10, a w 26 dc już nie było wątpliwości.
Robiłam wczoraj test, ale w ciągu dnia i wyszedł mi dziwny wynik, bo druga kreseczka była taka ledwo widoczna i cienka jak włos, miałam dziś go rano powtórzyć, ale jakoś się bałam termin miesiączki mam na jutro, ale od 2 dni boli mnie podbrzusze tak jakbym miała wstać i poczuć, że leci ze mnie strumień, a jednak żadne nawet plamienie się nie pojawia
reklama
blanny
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2020
- Postów
- 8 807
I co,rozkręciła się @? Czy jednak robiłaś test?No i chyba nie zdążę nawet rano zrobić testu, tudzież nie będzie już potrzebny, bo właśnie pojawił mi się jakiś różowy śluz jak byłam w toalecie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: