reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dieta dla karmiacych :)

Witam, jeszcze przed porodem przeczytałam książkę "Językl niemowląt", która bardzo mi pomogła w późniejszym wychowaniu synka. W tej książce jest napisane, że dziecko trzeba nauczyć jeść i z piersi i z butelki, ponieważ mogą być w życiu takie sytuacje, kiedy będziemy musieli zostawić Dzidziusia z kimś - i wtedy on nie będzie umiał poradzić sobie z butelką (koleżanka miałą taki problem). Ja byłam też sceptycznie nastawiona do tego, słyszałam też o przypadkach odrzucenia piersi przez dzidzię. Ale przekonał mnie mąż. Codziennie karmiłam synka piersią a pomiędzy posiłkami dawałam mu pić z butelki (wodę, herbatkę). On to załapał, napewno bardziej preferował pierś, ale butelki nie odmawiał. Od tego czasu mogliśmy bez obawy wychodzić z mężem w soboty, a Michałka zostawiać z babcią i butelką i ja byłam spokojna, że synuś jest najedzony. Teraz, kedy za kilka dni będą nasze pierwsze urodziny (jeszcze dokarmiam piersią), na śniadania i kolacje daje Misiowi butellkę, a w dzień je obiadki.
Axa poniekąd sie zgodzę,ale to i tak ryzykowne.
PRzynajmniej tak było w mojej sytuacji.
Owszem dawałam małej później butlę,ale piła z niej tylko herbatki,jak dostała raz mleko znowu miałam koncert przy karmieniu piersią,więc pozniej dopoki nie unormowało nam sie karmienie ,z butli dostawała tylko herbatkę.
Im więcej rozumiała tym łatwiej było jej zrozumiem,żez butli herbatka a z cysia mlecio :-)
 
reklama
Jak dla mnie trzeba zachować zdrowy rozsądek. Jeść jak najmniej rzeczy ciężkostrawnych, typu grzyby, kapusta, zwłaszcza na poczatku laktacji, ale też nie traktować karmienia jak choroby. Uważnie obserwować dziecko i jeść wszystko, wprowadzając po mału wszystkie produkty. Karmienie piersią jest sprawą naturalną i teraz trochę za bardzo straszy się mamy różnymi zakazami jeżeli chodzi o dietę, a tak naprawdę jeżeli je się zdrowo i naturalnie (czyli bez tych wszystkich kuchennych świństw, typu wegeta, gotowe sosy, coca-cola:), je się produkty pełnoziarniste, najlepiej z pewnego źródła, dużo warzyw, owóców, nasion, to wszystko powinno być ok. A kolki i tak mogą się zdarzyć, niezależnie od diety.
A co do alkoholu, to raczej nie wierzyłabym nikomu, kto mówi że alkohol nie szkodzi!!!
 
ja karmie juz piersia prawie 5miesiac. i mysle ,ze taki sposob jaki napisala Axa jest b.dobry,niestety moj cudaczek juz przyzwyczail sie do piersi i za chiny nie chce z butli pic,teraz powolutku uczymy sie pic z kubeleczka,ale idzie nam smiesznie kiepsciutko...jesli podaje mu jakies soczki badz wode ,pije lyzeczka...co do diety to bym nie pszesadzala,oczywiscie trzeba unikac grochu fasoli i kapuchy oraz czosnku (mojego synka bolal brzuszek po nim)i mleko jest niesmaczne, ale soki do woli i warzywa owoce.na ilosc mleczka wplywa rowniez ilosc wody wypitej,ja ja pije hektolitrami(w grecji jest ciagle goraco wiec to nie problem).nie dajcie sie zwariowac.ja myslalam,ze na poczatku zwariuje,zwlaszcza,ze byla u nas TESCIOWA...tego nie jedz tego nie pij,Boze...dziecka raczej przed kolkami nie uchronisz...a cwiczyc zaczelam juz w 3,5miesiaca po porodzie i wcale nie mam mniej mleka.dziewczyny wszystko z umiarem i bez nerwow!
 
Ja też jestem rękami i nogami za tym, żeby jeść normalnie i nie odmawiać sobie wszystkiego. Nie można szkodzić dziecku, ale też nie dajmy się zwariować.
 
Witam wszystkie Mamusie :)
Moja mała urodzi się lada dzień i zamierzam karmić ją piersią. Poczytałam sobie, co wolno, a czego nie wolno jeść w czasie karmienia i niestety moje ulubione grzybki znajdują się na liście STANOWCZO NIE :-(. Ponieważ jednak zbliża się Wigilia, a u mnie zawsze na stole w wigilię króluje barszcz z suszonych grzybów, to zastanawiam się, czy mogłabym go chociaż odrobinę zjeść... grzybów jako takich w nim niet, sama woda... To chyba nie jest aż tak szkodliwe... ?? To samo pierogi z grzybami- też tradycyjnie są na stole i jakoś nie wyobrażam sobie świąt bez nich... Oczywiście jeśli trzeba- a obawiam się, że tak- to zrezygnuję... Ale w sumie to nie są potrawy ze świeżych grzybów, tylko z suszonych i nie, żebym miała pochłonąć ich jakąś straszną ilość... i nawet nie są duszone, tylko wszystko przegotowane... Sama nie wiem...
Położnej nie zapytam, bo oni tu z grzybów jedynie pieczarki znają...:sorry2:
 
grzyby są ciężkostrawne i twojego maluszka może boleć brzuszek. Ja rodziłam w grudniu i karmiłam piersią ale że mojemu za bardzo nic nie szkodziło to podziobałam sobie odrobinkę wigilijnego jedzonka ale nie tyle żeby się najeść więc dopełniłam się ciastem :-)
Ale jak mały miał 2 mce to zjadłam sosu pieczarkowego takiego domowego robionego i mały płakał całe popołudnie :-(
A inne grzyby w tym suszone są podobno jeszcze gorsze!
Z takich rzeczy to jeszcze nie powinno się jeść cytrusów i pikantnego jedzenia.
 
grzyby są ciężkostrawne.. ale.....

ja urodziłam pod koniec LISTOPADA a w grudniu bez problemów wcinałam sos grzybowy , kapustę z grochem, i wszystko co było na stole wigilijnym....
mała nie miała ani wzdęć ani gazów, ani kolek , ani bóli płaczów... wszystko w normie jak każdego dnia..
dodam... że ja sama od porodu jadłam wszytsko róznież... wiadomo z grzybami i kapustą nie przesadzałam ale jadłam w małych ilościach... stąd mała już znała smak i była lekko przyuczona ....;-)
w ciąży też jadłam te składniki więc Vi miała ten smak w swoim menu nawet przed porodem...
myslę że jeśli jesz teraz grzyby i zupy grzybowe, a również po porodzie będziesz jadła (w małych ilościach) to do wigilii bez problemu będziesz mogła zjeść

 
Witam;-)
Jestem mamą dniowego synka.Chciałam się poradzić co mogę jeść bo jak narazie żywię sie kanapkami z wędliną drobiową lub z indyka (czy mogę jeść inną chudą szynkę np wieprzową)?? jem również kanapki z białym chudym twarożkiem jajko na miękko .na obiad rosół lub pomidorowa mięso gotowane lub duszone raz nawet schab pieczony. marchew gotowana jem również biszkopciki tak na słodko :-) kompot z jabłek to jem na okrągło.jak to jest z tym wprowadzaniem nowych rzeczy?? muszę raz na 5 dni faktycznie tylko 1 rzecz wprowadzic? jestem w tym temacie zupełnie zielona i boję się coś zjeść żeby nie było nic małemu.
Położna która przychodzi mówi żebym jadła np naleśniki z dżemem truskawkowym lub z serem ryż z jabłkiem i jogurtem naturalnym jabłko pieczone mizerie z ogórków sałatke z kapusty pekińskiej ale ja się boję jeść te produkty
Poradzcie młodej niedoświadczonej mamie
 
reklama
ja bym nie jadła warzyw typu ogórek, pomidor bo po tym dzieci czesto maja kolki. Jedz najprostsze rzeczy, gotownae nie wzdymające i takie co nie są ciężkie, na poczatku nie polecam smażonego.nic tłustego. Napewno tak jak piszesz jabłka, gotowana marchewke, chudą wędline i ser, marmolada, ja np nie jadłam tylko kurczaków, jadlam schaba itp, oczywiscie z umiarem, jogurty( lepiej jesc jogurty niż pić mleko), ryż. Nie jed kaszy gryczanej bo jest ciężka, jak znajde zeszyt ze SR, to ci napisze, ja sie nim sugerowałam. .

Tak 1 rzecz na tydzien , poniewaz np uczulenie u dziecka wystepuje 6 dni po jego zjedzeniu przez ciebie, bedziesz wiedziała wtedy co musisz wyeliminować, poza tym jesli by miało kolke to wiesz po czym
 
Do góry