reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta naszych dzieci

ja juz mialam kiedys napisac i zawsze mi z glowy wypadalo

otoz moim zdaniem skromnym:

bardzo ale to bardzo chcialabym, aby moj Franio jadl tylko zdrowe, niechemizowane, jak najlepszej jakosci, bio i wogole - naj naj naj rzeczy....nie solic nie przyprawiac nie slodzic...
tylko zycie nie jest takie piekne i w zderzeniu z rzeczeistoscia moge mojemu F zaszkodzic...

chcialabym podawac mojemu F tylko wode - nic slodzonego, zadnych sokow, coli, gazowanych tylko, ze jak moje dziecie jak bedzie mialo 5 latek i pojdzie do szkoly - nie unikne sytuacji, ze ktos mojego malego poczestuje cola, spritem, sokiem, ze bedzie chcial sprobowac - i takie wychuchane dzieciatko nagle zacznie spozywac dawki odrdzewiaczy i innych ustrojstw to jego zoladek, nieprzygotowany na takie trucizny moze sprawic klopoty niezle....
to samo tyczy sie chipsow, chleba, hamburgrow, wszytskich fast foodow....
boje sie ze jak bede podawala teraz tylko najzdrowsze, bio jedzonko, to potem moge natrafic na duzy problem - bo jak taki 5 latek nagle zacznie wciagac mega niezdrowe - atakujace z kazdego sklepu/szkoly/budki ulicznej/punktu na ziemi - to sie z tym nieogarne....

uwazam ze takei zdrowe jedzonko jest super ale nasze dzieci w momencie zetkniecia z fast foodami powinny umiec walczyc i byc przekonane ze woda jest lepsza od coli....a z tym bedzie ciezko bo 5 latek raczej nie wie nic o wyzszosci wody nad cola - istotne jest dla niego to ze cola jest lepsza - bo bardziej łechce jego kubki smakowe....

pewnie maslo maslane wyszlo - ogolnie chcialam przekazac informacje o moim strachu ze jak teraz nie bede dawalo chociaz troszke niezdrowego jedzonka to potem moge miec duzy problem z ozladkiem dziecka....
nie wiem czy moje obawy sa sluszne czy nie, ale sa....

heheh
poki co staram sie podawac tez tylko wode, i tylko zdrowe - ale coraz czesciej mysle o przyszlosci...
 
reklama
TolaLee- tylko z jednym się zgodzę że na pewno dziecko zetknie sie z hamburgerami, chipsami ect ALE- no właśnie to od nas od rodziców zależy czy sięgnie po to czy też nie. Znam rodziców i dzieci, które nie jadają tego typu "śmietników" po prostu nie smakuje im a nawet same nie chcą nie sięgają po tego typu zapychacze bo nie mają takich wzorców w domu. Ale są i też tacy rodzice, gdzie pizza, frytki czy hamburgery to podstawowy posiłek a cola i chipsy to "zdrowa" przekąska :eek: ponadto, w przedszkolu ...sorry ale nie podają hamburgerów ani chipsów a jeśłi chodzi o szkołę (jeszcze czas jest) to co raz częściej w sklepikach można znaleść zdrowe jedzonko, a jeśli nie to po prostu zaopatrzyć malca w kanapki, jabłko czy inne warzywka i już.
 
Co do słodyczowych zakazów to mam znajomych których dziecko w wieku wczesnoszkolnym teraz, nigdy w domu nie miało słodyczy. Rodzice tak postanowili że nie będą małemu nic słodkiego dawać. Efekt jest taki że jak pójdą gdzieś z nim do znajomych, a tam jest np. jakieś ciasto, czy cukierki, potrafi zjeść wszystko, dosłownie WSZYSTKO na raz i to nie chodzi mi o jego porcję, ale całą paterę nakrojonego dla gości ciasta, nie pogardzi tez bananami czy innymi rarytasami. Kilo bananów to pestka, a w domu nic :eek: bo nie można:eek: Dla mnie trochę chore, bo tylko biedne dziecko na tym cierpi. Jak patrzę na niego, to wygląda to trochę jak napad u bulimiczki :no:
Więc moim zdaniem wszystko, ale z umiarem. Swoją drogą rodzice wielce wykształceni, ho ho.. "bółkę przez bibułkę" a tak postępują. To samo tyczy się TV, mały jak do nas przyjdzie to siedzi i ogląda bajki jak zaczarowany :crazy: chore...
Pewnie że chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej, ale przed wieloma sprawami nie da się ich uchronić i wydaje mi się że nasza w tym głowa żeby dziecko poznało wszystko (no prawie wszystko), ale z umiarem.
 
I ja jestem zdania ze nie unikniemy tego a to ze sa takie dzieci co nie lubia tych rarytasow to rzadkosc :sorry: mysle ze nie da sie dziecka nauczyc zeby tego zlego nie lubilo moze jest kilka takich przypadkow ale niestety bo nawet jak nigdy nie jadlo tylko zawsze "zdrowa" zywnosc to i tak sprobuje jak bedzie kiedys patrzec jak inni jedza i wiekszosci to smakuje. Ja tylko bede sie starac ograniczac to wszystko co zle i od czasu do czasu na cos mu moge pozwolic zeby sie uczyl ze owszem moze cos zjesc ale zeby zrozumial ze nie wolno tego jesc czesto tylko raz na jakis czas. nie chce dopuscic do takiej sytuacji ze bede mu "wszystkiego" zabraniac a inni beda to wszystko miec. Ale z umiarem !! Mi sie np nie podoba jak moja bratowa zywi swoje dzieci ... mala ma 10 lat i do tej pory prawie nic nie chce jesc bo "nic nie lubi" i tak mamusia wciska w nia to co chce jesc byle tylko jadla i zazwyczaj sa to frytki w domu a paczki badz rogaliki do szkoly :eek: ja juz wyobrazam sobie w jakim stanie jest jej watroba :eek: i co u nas nie robi sie na obiad to ona tego nie chce tylko frytki. masakra jakas po prostu. niestety przy dziecku trzeba znalezc czas na zrobienie porzadnego obiadu a nie jakas pizza bo nie ma czasu.Takze trzeba dzieci od poczatku uczyc jesc zdrowo i robic kanapki z przeroznymi warzywami a nie na szybko paczuszek i miec z glowy.Ale to nie znaczy ze dziecko raz w tygodniu nie moze zjesc paczka ;-)
 
Kochane zgadzam sie z Wami, ja mam juz drugie dziecko i trochę rpzeszłam przez To, wiem, ze można wyszkolić malucha, że słodyczy nie wolno, bo ząbki czy coś, ale jak widzę jak moje dziecko pragnie "gumę rozpuszcalna" to jako nagroda czasem pozwalam, nie wiem czemu, ale wychowała się na herbatce i wodzie mineralnej, uwielbia własne soki i kompoty, nigdy nie lubiła kubusiów czy innych "cukrowców", ale za colę to chyba spazmów by dostała-a w domu nie pijamy!!!
wiem, ze bio jest super, mam swoje warzywa, staram sie ograniczyać kostki rosołowe, vegetę a używać ziół, ale czasem tak jak piszecie, chcemy wyjść do restauracji czy znajomych i co, mam dziecku własną żywność brać?? bez przesady. należy zdrowo jeść, ale pewnych rzeczy nie unikniemy, no i ślepo we wszystko nie wierzę! małemu staram sie robić sama, mam swoje w kompociku morelki-wcina bo są pyszne!, mam swoje warzywa, wiec wiem, co w zupce pływa i jak solę, to wiem ile użyłam! a nie ile "jest ukryte", kochane słoiczki to też biznes, na dzieciach się zarabia! i wierzycie, ze tam w tych firmach to naprawdę nie ma nic a nic "przekrętów"??
to pomyślcie, czemu na wodzie żywiec zdrój jest pieczęć instytutu matki i dziecka- a woda najgorsza w testach z największą liczbą bakterii przekraczającą normy!!!! a umowa tak podpisana, ze zrezygnowac instytut nie może?!!!
a skąd te szkła w słoiczkach, nieświeże żeywnosci, i inne paskudztwa, to są przypadki, wiem wiem!! ale ?? nikt mi nie wytłumaczy, ze własny dżem pleśnieje po kilku dniach w lodówce, a słoiczek stał ponad 2 tyg i nawet koloru nie stracił!
ja po prostu wiem, że to co dam, to tak sama dziecko nauczę, ale pewnych spraw nie unikniemy.
to tylko moje przemyślenia, możecie się nie zgadzać.
to bomba podłożona-żartuję!
 
Ja też nie mam swoich, ale zamierzam :-)
Jak na razie kupuję warzywa i owoce organiczne i robię sama. Tutaj jak już dziewczyny pisały, w sklepach nie ma jakiś fajnych słoiczków tylko miksy niesamowite, wszystko w jednym, więc gotuję małej sama.

 
sądzę że zdanie liiwii .... "niestety przy dziecku trzeba znalezc czas na zrobienie porzadnego obiadu a nie jakas pizza bo nie ma czasu.Takze trzeba dzieci od poczatku uczyc jesc zdrowo i robic kanapki z przeroznymi warzywami a nie na szybko paczuszek i miec z glowy.Ale to nie znaczy ze dziecko raz w tygodniu nie moze zjesc paczka ;-) "
jest podsumowaniem wszystkiego, oraz to że z umirem że to od nas zalezy wszystko zgodnie z maksymą ...czym skorupka za młodu ...;-)
warto kultywować i utrwalać zdrowe nawyki a czas pokaże :-)
 
Ja jeszcze dodam, że faktycznie samej zdrowej żywności nie da się dzieciom dawać, zwłaszcza, że to co zakazane kusi najbardziej;-) My jadamy zdrowo, ale czasem Wiki dostaje "coś niezdrowego". Może nie rzeczy z mcdonalda, ale wie jak smakuja żelki itp.
 
reklama
A ja sie nie zgadzam,moja Nati do drugiego roku zycia jadla wszystkie owoce i warzywa,ze slodyczy tylko chrupki kukurydziane i biszkopty,az tu nagle przestala jesc owoce i warzywa...Wszyscy mowia na okolo ,ze to taki wiek,wiec mam nadzieje,ze jej sie zmieni.;-)
A co do sloiczkow,gadanie,ze maja atesty a nie sa zdrowe bla bla,ja mysle,ze kupowane warzywa tez za zdrowe nie sa,psikane i nie waidomo co, wychodzi na to samo... :-) A watpie,ze wszystkie kupujecie organiczne,ze zdrowych jak tosie mowi sklpeow...
 
Do góry