- Dołączył(a)
- 10 Maj 2008
- Postów
- 4
Witam!
Ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać, żeby zmieniał zdanie, ponieważ sama jestem uparta... Nigdy nie podałabym dziecku słodzonej herbatki, sama nie jem tzw. słodyczy, jedynie naturalne cukry znajdujące się w owocach i tak też karmię dziecko, nie przesadzając również z ich ilością, ponieważ w takim małym brzuszku owoce fermentują. Mój syn jest karmiony naturalnie, od chwili wprowadzania nowych pokarmów pije czystą wodę, czasami sok .
Ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać, żeby zmieniał zdanie, ponieważ sama jestem uparta... Nigdy nie podałabym dziecku słodzonej herbatki, sama nie jem tzw. słodyczy, jedynie naturalne cukry znajdujące się w owocach i tak też karmię dziecko, nie przesadzając również z ich ilością, ponieważ w takim małym brzuszku owoce fermentują. Mój syn jest karmiony naturalnie, od chwili wprowadzania nowych pokarmów pije czystą wodę, czasami sok .
Za duzo nie wolno takich soczkow przecierowych bo czasem po nich maluchy maja zatwardzenie i problem z wyproznieniem 
.Ale to nie jest temat o coli ;-)
. Mleko matki jest słodkie, mleko modyfikowane jest słodkie, herbatki są słodkie, soczki są słodkie, ale owoce też są słodkie... Na pocieszenie dodam, że woda w Bałtyku nie jest słodka, tylko słona
. 