psiaczek cudny i niezłe zakupy zrobione.Witam i o zdrówko pytam??
U nas wszystko ok.
Byłam z Maciusiem na tych zakupach myślałam że zawału z nim dostanę.Chudzielec taki że ciężko mu portki kupić.Po wielkich bojach udało się i zakupiliśmy trzy pary więc na razie mam spokój,w domu są 3 pary więc do szkoły na razie ma,kupiliśmy dwie bluzy,koszulki, skarpetki gatki,i z kieszeni na Maciusia ubrania poszło trzy stówki.
I pochwalę się Wam naszym największym dzisiejszym zakupem.
OTO LAKI-NOWY CZŁONEK NASZEJ RODZINKI![]()
![]()
Ja swojemu chudzielcowi kupuję spodnie wyłacznie regulowane gumką,bo inne to zapięte z tyłka spadają.




Kochana w tym celu to jak najszybsza konsultacja psychologa,bo szkoła za pasem.Ło matko asiulka a cóż to za czarna mordka???Skąd tyś go wytrzasnęła???;-) Słodki jest.
No to przynajmniej masz spokoj z ciuchami na jakiś czasMój Kuba też do grubasków nie należy a przy tym jest wysoki więc na niego dostać spodnie to dopiero się człowiek musi nagimnastykować;-)
Mnie dopiero czeka ta przeprawa;-) Uwielbiam chodzić na zakupy z moimi synami!!!Potem przez tydzień dochodzę do siebie;-)
monia no my przynajmniej na pogodę nie możemy nazekaćGorąco!!!
Fajnie macie, że szkoła zaopatruje dzieci w tyle rzeczyNo ale faktycznie te wasze mundurki to niezły wydatek a u ciebie razy trzy
Nie martw się Kuba też do najszczęśliwszych nie należy w związku z powrotem do szkoły- przecież będzie musiał odłączyć się od komputera i tv!!!;-)
A tak na poważnie to chyba najbardziej ja zaczynam panikować bo już się po mału z m zaczynamy zastanawiać czy z tym naszym Kubą aby na pewno wszystko w porządku:-( Jest strasznie niekontaktowy a przy tym niesamowicie wstydliwy. Przeraża nas fakt, że w wieku 7 lat nie ma żadnych kolegów, nie potrafi się sam zabawić i taki jest jakiś samotnik. Już nawet zaczynamy zastanawiać się nad wizytą u psychologa, bo Kuba nie potrafi się awić z dziećmi. A serce mi się kraje bo widzę, że on się garnie do dzieci tylko nie potrafi się wkręcić a dzieci jak to dzieci w tym wieku są brutalne i izolują go od siebie a mi się płakać chce z bezsilności bo co ja mogę- przecież nikogo na siłę nie zmuszę żeby się z Kubą bawił:--
-( Co robić? Jak ośmielić dziecko i pomóc mu, ułatwić mu nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami? W czym tkwi nasz błąd? Co zrobiliśmy nie tak?Ehhh.... No to się wygadałam
![]()
Ja bym się przeszła do jakiegos centrum wspierania rozwoju lub systemu psychologicznego np:
Gabinet psychologiczny - Rodzice i Dzieci - Psycholog dziecięcy, Psychiatra, Pedagodzy
tu znajdziesz dużo wskazówek
powodzenia