reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gronkowiec. Czy to Groźne ??

Słuchajcie jak to właściwie jest z tymi darmowymi badaniami dla kobiet w ciąży? Przecież płacę składki i to jak kazdy nie małe a tu jak przychodzę do laboratorium to każą mi płacić bo mam skierowanie od prywatnego ginekologa?
Chyba coś tu jest nie tak bo moja pryw. gin wypisała mi skierowanie na którym zaznaczyła basdania na mocz itd. a pani z lab. przy mnie je podarła , powiedziała że to nie jest ważne bo to od prywatnego.... Czy to jest zgodne z przepisami? Przecież jak mi gin. pobrała cytologię to zrobiła ją za darmo... Nie wiem co o tym myśleć....
]
Nie chcą dawać skierowań na badania. Ja też chodzę prywatnie i poszłam do przychodni po skierowanie nai badania, lekarka wprost mi powiedziała, że będę musiała robić badania odpłatnie, bo nie chodzę do ich lekarza i oni nie będą mi wypisywać skierowania i ponosić kosztów moich badań, skoro i tak się u nich nie leczę.
 
reklama
Myślałam żeby pójść moze do mojego rodzinnego lekarza i poprosić o skierowanie na te badania ale nie wiem czy się zgodzi....Ktoś próbował??? W sumie to czego ja mam cierpiec z tego powodu że lekarz nie ma umowy z NFZ? Przecież najważniejsze jest to że płacę składki??? Dlaczego ja mam pokrywać te koszty?
A co do paciorkowca to u nas w mieście był kiedyś taki przypadek, że jednego dnia zarażono kilkanaście kobiet na porodówce więc to, że go nie masz i tak nie gwarantuje Ci, że się nie zarazisz... Znam jedną z nich i opowiadała mi o bardzo przykrych i niebezpiecznych powikłaniach u ich córeczki...
 
Myślałam żeby pójść moze do mojego rodzinnego lekarza i poprosić o skierowanie na te badania ale nie wiem czy się zgodzi....Ktoś próbował??? W sumie to czego ja mam cierpiec z tego powodu że lekarz nie ma umowy z NFZ? Przecież najważniejsze jest to że płacę składki??? Dlaczego ja mam pokrywać te koszty?

elza1, bo u nas sytuacja wygląda tak. NFZ dostaje kasę od pacjenta, a jeśli nie leczysz się u lekarza w przychodni, to oni nie chcą ponosić kosztów badań. W skrócie (tak mi zasugerowała pani doktor w mojej przychodni) - stać Cię na prywatnego lekarza, stać Cię i na prywatne badania. Tak niestety funkcjonuje NFZ.
 
ja za wszystkie też płaciłam i płacę teraz już koszt 25zł na miesiąc bo te drogie już robiłam ale ewentualnie można iść się zapisać jeszcze do ginekologa na nfz i nie mówić mu o tym prywatnym wypisze skierowania na te droższe badania i zawsze parę groszy się zaoszczędzi :tak:
 
ewentualnie można iść się zapisać jeszcze do ginekologa na nfz i nie mówić mu o tym prywatnym wypisze skierowania na te droższe badania i zawsze parę groszy się zaoszczędzi :tak:

próbowałam tego pomysłu, ale czekanie we wspólnej poczekalni z kichajacymi pacjentami do internisty, kontakty z niedouczoną i olewającą mnie panią z przychodni, jej nieumiejętność czytania wynków badań, i co gorsza każdorazowe brutalne badanie ginekologiczne na każdej wizycie wyleczyło mnie z chęci zaoszczędzenia. Wrocilam pod wylaczną opiekę prywatnego lekarza i znów poczułam się bezpiecznie
 
próbowałam tego pomysłu, ale czekanie we wspólnej poczekalni z kichajacymi pacjentami do internisty, kontakty z niedouczoną i olewającą mnie panią z przychodni, jej nieumiejętność czytania wynków badań, i co gorsza każdorazowe brutalne badanie ginekologiczne na każdej wizycie wyleczyło mnie z chęci zaoszczędzenia. Wrocilam pod wylaczną opiekę prywatnego lekarza i znów poczułam się bezpiecznie

no to moge powiedzieć że mnie odrzuciły już same komentarze na stronie internetowej z opinią o tym ginekologu do którego się zapisałam :baffled: a wcześniej ich nie czytałam i potem ryczałam ze się zapisałam i cieszyłam że nie poszłam :sorry2:;-)a że w pobliżu innego nie mam wiec wolałam sobie zaoszczędzić podróży i poszukiwań :sorry2: i za wszystko płaciłam :tak: wydałam troszkę ale byłam spokojniejsza :tak:
 
Wczoraj wykryto u mnie tego paciorkowca bezmlecznego. Dostalam już antybiotyk i dopochwowo Nystatynę.
Gin powiedziała, że przy osłabionej odporności, może zaatakować dziecko. Dlatego daje mi teraz, żeby sie wyleczyć.
Ale jak was czytam, to nie mam pewności, że do czasu porodu ten szajs nie wróci:baffled::baffled:
 
odebrałam dziś wyniki wymazu z gardła-gronkowiec złocisty...:-(jestem w 7 tygodniu ciąży...ciąża na podtrzymaniu (duphaston).domyślam się,że taki sobie gronkowiec to nic dobrego dla mnie i maleństwa,ale czy może mieć duży wpływ na ew utratę ciąży?czy biorąc antybiotyk jest szansa, że wszystko będzie ok?czy któraś z was miała gronkowca w ciąży?
 
odebrałam dziś wyniki wymazu z gardła-gronkowiec złocisty...:-(jestem w 7 tygodniu ciąży...ciąża na podtrzymaniu (duphaston).domyślam się,że taki sobie gronkowiec to nic dobrego dla mnie i maleństwa,ale czy może mieć duży wpływ na ew utratę ciąży?czy biorąc antybiotyk jest szansa, że wszystko będzie ok?czy któraś z was miała gronkowca w ciąży?
wiez w gardle gniezdzi sie duzo roznych bakterii, ale poza tym ze ona tam jest masz jakies objawy tego? a antybiotyku na tym etapie ciazy raczej Ci nikt nie zapisze, ale nie wydaje mi sie zeby to mialo stanowic jakies zagrozenie
 
reklama
skopiowane:
Gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus) jest stale obecny w przedsionku nosa lub w gardle u około 20-30% wszystkich zdrowych ludzi (nosicielstwo stałe). U kolejnych 20-30% obserwuje się nosicielstwo okresowe. Gronkowce są stale obecne w całym otoczeniu człowieka (skóra, ubranie, bielizna osobista, przybory toaletowe). U większości ludzi wytwarza się stan równowagi pomiędzy potencjalną zjadliwością bakterii, a odpornością organizmu. W takich sytuacjach gronkowiec jest w zasadzie bakterią komensalną (nieszkodliwą). Zagrożeni rozwojem pełnoobjawowego zakażenia są natomiast ludzie z obniżoną odpornością (noworodki, niemowlęta i małe dzieci, ludzie niedożywieni, przewlekle chorzy na inne choroby, po zabiegach operacyjnych itp.).
 
Do góry