reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudniowe mamusie 2008

hej , hmmm a do mnie dzis policja w cywilu zapukała i tak mnie wkurzyli iż myślałam iż ich pobiję:-) jak się okazuje w mieskzaniu w którym mieszkam wczesniej był......burdel i Panowie przyszli sprawdzić co się dzieje....wyobraxcie sobie dwóch facetów po 190cm wzrostu , stopa za moim progiem abym drzwi im nie zamknęła..i jechanka: kto P jest, dowód itd prosze odejsc od drzwi...kurcze aż się popłakałam za takie traktowanie.....pytam debili o co chodzi, co zorobłam a oni ze maja mnie prawo wylegitymowac we własnym domu, przez 2 h nie moglam sie uspokoić..
co za idioci z tych policjantów:dry: aż się wierzyć nie chce że to takie głupki:wściekła/y:

Nie wiem jak u Was, ale mój M zbytnio nie interesuje się i nie mysli co trzeba jeszcze kupić, czy to będzie takie czy siakie-wychodzi z takiego założenia-żebym kupowała wszystko co mi się podoba i co uważam za stosowne.heh;-) nawet mi to na rękę bo nie lubie jak mi ktoś się wtrąca;-)ale czasem mógłby się zapytać czy np. czy będziemy mieli w czym wozić dziecko jak się urodzi:-)
u mnie tak samo;-) wszystko na mojej głowie:tak:

Dziewczynki, faceci muszą mieć też swój świat, którego my nie rozumiemy i który nas często irytuje. Ale bądźmy szczerze, my też nie jesteśmy święte. I pewnie facetom też trudno zrozumieć wiele z naszych reakcji i zachowań. A w ciąży stajemy się jeszcze bardziej przewrażliwione, więc oni też nie mają z nami łatwo. Tym bardziej, że my byśmy chciały, żeby nam czytali w myślach, a oni zachodzą w głowę, o co nam tak w ogóle chodzi... :cool2:.
oj to prawda:-D:tak:
 
reklama
U mnie hormony w dalszym ciągu buzuja najchetniej bym kogoś utłukła młotkiem do mięsa:wściekła/y:,nie wiem czemu wszystko mnie drazni, jescze raz pokłóciłam się z męzem mimo, ze kupiłam sobie kremówkę..., a on zamiast mi powieziec że mnie kocha to wypomina mi cały czas że ciagle jestem zła, ,że się non stop złoszczę, że mam ciągle problemy itp:wściekła/y:, tylko cholera wcale tak nie jste:no: dzis sie poprostu zdenerwowałam bo myślałam ze spędzimy razem dzień a tu niestety znowu sama:zawstydzona/y:, ryczeć mi się chce, kurna mać , jutro mężulek znowu na dzień do pracy więc go zobaczę o 20:00 a i tak od razu pójdzie spać...szlag by to trafił...to pierwszy raz jak mnie tak dopadło od początku ciązy taki humor...
Okuszku ,skąd ja to znam:sorry2:.Mnie się już cierpliwośc skończyła,kiedy się w końcu doczekam należytej uwagi i pomocy?Na początku byłam wyjątkowo cierpliwa i wyrozumiała(nie z dobroci serca,raczej tak akurat hormony mnie złagodziły heh:-p),ale teraz juz mam dośc czekania,aż mój mąż raczy zauważyc,że ciąża to stan WYJĄTKOWY.Jak o cokolwiek poproszę(podaj mi to,podnies skarpetki,bo mi ciężko je zbierac do prania rano itp.),to już się denerwuje,że mu rozkazuję.Zwykle proszę raz,bo tez już mam dośc jego narzekania na mnie i po godzinie sama robię to,co on obiecał,że zrobi.Przez dzień lub dwa duszę tą złośc w sobie,aż przy kolejnej takiej sytuacji po prostu wybucham-i on sie wtedy dziwi,że takie "byle co" mnie tak rozwścieczyło:wściekła/y:.
No,to sobie ponarzekałam:zawstydzona/y:.
 
No tak, własnie sobie powyrzekałysmy ale:
- pozytywne jest iż każdej z Nas facet jest podobny - więc wniosek ; nie my tu jesteśmy winne ( jeśli to w takich kategoriach mozna rozpatrywać)- to właściwość samcza
- każdej z Nas doskwiera trochę samotność-a pewnie brak troski - ale od czego mamy forum? a poza tym jak się chłopu nie powie o co chodzi to się nie domysli - bo domyslimy się tylko MY i wyczytamy między słowami
- mój A też mi powiedział kupuj co chcesz i co jest potrzebne- ja się na tym nie znam:-), ja Juniora na mecz wezmę, nauczę grać na gitarze itd- czyli wiecie co się szykuje - i trezba się z tym godzić już teraz iż jak nie powiemy to miec nie będziemy i na babskie wsparcie przez faceta nie mamy co liczyć za bardzo
- poza tym dość wytrwałe musimy być w tym co chcemy , bo za łatwo czasami dajemy się odwieźć od tego co chcemy Naszym kochanym facetom
- a czas leci ja miałam amniopunkcję wiec już na 100% wiem iż to Junior będzie, a jak Tatuś zdjęcie 4dUSG zobaczył to i podobienstwo do siebie wielkie zauważył:-)
-
 
Kochane mamusie fakt jest faktem, że forum jest dla nas jedynyą możliwością ponarzekania i tu prtzynajmniej kazda interesuje się problemami drugiej, dlatego strasznie się ciesze, że Was mam:tak:
A teraz życze Wam dobrej nocki i mam nadzieję, ze u Was tez sny będa kolorowe, bo ja się takich spodziewam.
Buziaki
 
witam sie z wieczorka. znowu naprodukowalyscie tyle ze sie nie wyrabiam z czytaniem.

Byłam dzis na malych zakupach. Kupilam pajacyk sliczny, dla Cypriana rajstopki i dla Adriana chrzesniaczki pizamke... po 17 poszlicmy na spacer, na plac zabaw, piekna pogoda, Cypi super sie bawil na placu zabaw i rysował z chlopcem kreda po chodniku, po 18 wracalismy do domu, maly zaczal marudzic, poplakiwać... myslalam ze juz spiacy jest. W domu dostal mega dreszczy, nie moglam go przebrac w pizamke bo az mu broda latala, caly czas placz. Okazalo sie ze ma ponad 38 stopni goraczki. Jestem w szoku w jakim tempie go wzielo. Opatulilam go w koc i kołdre, dlugo pouspokajalam, dalam ibum i w koncu zasna...plakal caly czas, nawet przez sen :-( Moj biedny robaczek...
 
Cześc dziewczyny.
Mój mąż miał wczoraj wypadek i to doś grozny bo wjechał pod tira. Na szczęście nic się nikomu nie stało tylko samochód do remontu. Ale po kolei. Misiek wzioł sobie od wczoraj urlop żeby pomóc w przygotowaniach mojej siory do wesele no i ona poprosiła go żeby zawiózł ją do Warszawy bo ona jest kierowniczką w sklepie mięsnym więc porzyczyli jej przemysłowej krajalnicy no i dostała od zakładu prezent w postaci wendlin i takich tam które trzeba było przywiezc. No więc pojechali. Do tego jeszcze mój brat bo nie chciało mu się w domu siedziec. No i na krzyżówkach Misiek się zatrzymał,sprawdził i zarzeka się że nic nie widział i wyjechał pod tira. Podobno dopiero po chuku zdał sobie sprawę z tego co się dzieje. Zaczepił przodem i go obruciło. Całe szczęście żadnemu z całej trójki nic się nie stało. Nawet żadnego skaleczenia. A samochodem nawet jeszcze zjechał o własnych siłach i jakby się uparł to jeszcze by się dał wyremontowac ale Misiek narazie stracił do niego serce. Dziwne jest to że to tylko zwykły ford a wcale nie wygląda jak po tirze.

Dobrze , że nic się nie stało:szok:

Dzien dobry, u nas znowu pada :dry:

kokusia :shocked2:na szcescie nic sie nikomu nie stało

marzycielka wiem co czujesz, mialam tak w poprzedniej ciazy, tylko ze mnie bolaly plecy, miednica i zebra strasznie. Zwlaszcza ze 2 tyg przed porodem wywalilam sie na lodzie, doslownie rozjechalam sie na lodzie i to przed wejsciem do szpitala... nie moglam chodzic kilka dni, myslalam ze sie polamalam. ehhhh jak ja wtedy chcialam juz urodzić, na dodatek te cholerne hormony:dry: Ciekawe kiedy mnie znowu dopadnie takie cos, mam nadzieje ze nie prędko. Narazie tylko wieczorami mam jakies dołka.

Pociesz się że dużo już Ci nie zostało, a jak nadal bedziesz miała te skurcze to pewnie jeszcze mniej. Po 30 tygodniu to chyba każdej robi się ciężej, przynajmniej ze mną tez tak jest. Jestem teraz częściej zmęczona i w ogóle szybciej się męczę, mimo że myślę że mogłabym sobie poskakac to jednak organizm nie za bradzo na to pozwala, ze spaniem tez jest róznie. Co do następnej ciązy to najpierw trzeba jedną zakończyc hihi więc nie myśl już o następnej, zresztą każda następna może byc inna, przynajmniej w moim przypadku tak było. W pierwszej leżźałam od połowy 8 miesiąca w szpitalu z nadciśnieniem w drugiej czułam się okropnie fizycznie i psychicznie i miałam chyba wszystkie dolegliwości ciążowe, a w tej nic mi nie jest orócz zgagi i w porównaniu do poprzednich czuję sie o niebo lepiej.

A jak dzisisj skurcze?

Dzięki za zrozumienie.A już myślałam , że jestem wyrodną matką:baffled:

Uwaga opowieści z krypty wg mojej sąsiadki;-)
Wczoraj wpadła do nas sąsiadka z bloku, laska młoda bo ma 32 lata, a wyglada jak stare babsko. 100kg zywej wagi(wg mojego męża 150) :-) Matka dwójki dzieci. Pyta się mnie ile przytyłam, a ja, ze już 15kg, ale lekarz nic mi nie mówi, ze za dużo. No, a ona do mnie....., ze nie mam przesadzać bo mi w szpitalu powiedzą, ze jestem obtłuszczona i będa mnie wyzywać. Ale sie wkurzyłam, co za durna baba, niech patrzy na siebie jaki z niej klops, a nie na mnie ciężarnej się wyżywa. ;-) Ech....

pozdrawiam Was obtłuszczona agawar

ale babsztyl:-D:-D


A ja dzisiaj lepiej.
Skurcze zmniejszyły się więc Nospa raczej działa no i oszczędzam się bardziej.
Oliwka szaleje wypina się , pręży, kopie , przeciska się wszystko co tylko zechce:-D
Mam nadzieje , że donoszę do 36 tyg. bo wcześniej to się boję porodu, że Mała może być bardzo "niegotowa" na Życie poza brzuchem.
No ale jak to moja położna mówi " porodu nie da się zatrzymać" więc co ma być to będzie.


Dzięki , że się o Nas martwicie:-)
 
Cześć wszystkim

Ja to dzisiaj też jestem zła na całego i dawno takiego humoru nie miałam, moja koleżanka wyjeżdża do Polski i normalnie na koniec to już na głowe mi chce wejść:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Prowadzę mały biznesik i ona u mnie pracowała, zostawia mnie na samym końcu ciąży i jeszcze wymagania ma:wściekła/y::wściekła/y:, a ja się stresuje czy zdąże moich klientów przygotować na zmniany.
 
Cześć wszystkim

Ja to dzisiaj też jestem zła na całego i dawno takiego humoru nie miałam, moja koleżanka wyjeżdża do Polski i normalnie na koniec to już na głowe mi chce wejść:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Prowadzę mały biznesik i ona u mnie pracowała, zostawia mnie na samym końcu ciąży i jeszcze wymagania ma:wściekła/y::wściekła/y:, a ja się stresuje czy zdąże moich klientów przygotować na zmniany.

a jaki biznesik prowadzisz jesli mozna wiedziec. Mam nadzieje ze uda Ci sie wszystko poustawiac w porzadku zanim jeszcze wszystko sie zacznie :)))
 
reklama
Ewushka na pewno się domyślasz jaki:tak::-D:-D:-D:-D, mąż z drugą koleżanką mi pomogą tylko ja ich muszę przyuczyć bo nie mają doświadczenia i dlatego się stresuje czy zdąże:-:)-:)-(.
 
Do góry