Witam Was kobitkiU nas już troszke lepiej....Maja już nie ma gorączki, ale dalej nie chce jeść, bo ma gardełko zawalone..W niedzielę prawie wylądowaliśmy w szpitalu....

:-(Piszę prawie, ponieważ nie zgodziłam sie na zostawienie dziecka na oddziale, bo bałam się, że jeszcze czegoś innego się nabawi,np. jakiegoś wirusowego zapalenia żołądka i biegunek, bo z tym dzieciaki siedziały na izbie przyjęć....I widać słusznie....Wczoraj lekarka zapisała nam inny antybiotyk, bo po tym co dostałyśmy na izbie przyjęć Maja zwymiotowała
, i jest troszkę lepiej...
Tzn Maja w nocy jadła mleczko...Zimne oczywiście, bo jak się ma anginę to tylo zimne rzeczy można jeść...A Maja do tego ma ropnie na migdałkach! Wczoraj jeszcz przyplątał sie katar i z tgo co teraz widzę to on jest najbardziej dokuczliwy....:-(Ale jest dobra strona tej sytuacji....Maja znowu pokochała cycusia!!!!


i cycusie znowu są napełnione mleczkiem, także jeszcze dokarmiam cyusiem, bo mleko z butli nie wchodzi w grę....Ma-Rita napisz jak się czujesz i jak maleństwo...Bo to już prawie połowa Twojej ciązy a my nic nie wiemy;-):-) No i jak mały reaguje na rosnący brzuszek? no i daj fotkę brzusia jak masz....

moze popoludniu maly spacer niech maly wie co to zima ;-)


