reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Przez ten upał wytapiają się ze mnie hektolitry wody :shocked2::shocked2::shocked2::shocked2::shocked2:

MAGDA Czyżby Twoja mama nie zauważyła, że już dorosłaś?? :szok::szok::szok:;-)

Mam nadzieję, że my nie będziemy takimi okrutnicami.
 
reklama
no to jeśli jedziemy na swoich teściów to i ja dołożę swoje trzy grosze....matka pawła nie widziała jagody rok, chociaż mieszka 30 minut spacerkiem ode mnie i szczerze mówiąc ch** mnie to obchodzi, przejmowałam się tym, no i co? przecież i tak tego nie zmienię, nie chce to nie, jej strata, a ja mam to głęboko w d****, a wiecie co jest hitem miesiąca, to,że ona zadeklarowała,że może zająć się moja córką, kiedy ja wrócę na ostatni rok studiów:szok::wściekła/y:
dobry mi żart, przecież dla jagody to zupełnie obca baba, jeśli ona myśli,że zostawię jej pod opieka dziecko to grrubo się myli
:wściekła/y:


magda mam podobna sytuację, cały czas słuszę,że wybrałam denny kierunek studiów,że zaprzepaściłam wiele swoich talentów,że teraz będę tylko słabym pedagogiem, a przecież ze swoimi zdolnościami mogłam osiągnąć wiele,że świat stał przede mną otworem, a ja tego nie wykorzystałam, w dodatku zrobiłam sobie dziecko będąc gówniarą i to w dodatku z facetem, którego oni szczerze niecierpią...
 
magda mam podobna sytuację, cały czas słuszę,że wybrałam denny kierunek studiów,że zaprzepaściłam wiele swoich talentów,że teraz będę tylko słabym pedagogiem, a przecież ze swoimi zdolnościami mogłam osiągnąć wiele,że świat stał przede mną otworem, a ja tego nie wykorzystałam, w dodatku zrobiłam sobie dziecko będąc gówniarą i to w dodatku z facetem, którego oni szczerze niecierpią...

zrobiłaś to wolna i nieprzymuszona?

Pewnie tak, więc JA to popieram

znam wiele nieszczęśliwych pań ksiągowych, które miały zdolności w tym kierunku....Są niespełnione i tyle

Znam też niespełnioną malarkę... i co???

Maga, powiedz na drugi raz, że jak poczujesz , że nie wykorzystujesz swoich zdolności, to się przekwalifikujesz :-)
Młoda jesteś, życie przed Tobą i Ty masz je przeżyć!!!! :-) Ściskam
 
to fakt temat teściów jest jak rzeka - ja mam identyczną sytuację jak koga i kaśka

- Moja teżciowa ma mnie za totalnego debila hehehe

- ostatnio na komuni u siostrzenicy siedziała na przeciwko nas
- ja rozmawiałam z teściem - coś mi tłumaczył i używał starych nazw ulic - że na ul. Lenina jest to ito..... a ta ulica od 15 lat nazywa się Jana Pawła więc mu mówie ,że ja pamiętam Lenina i żeby mi tłumaczył po teraźniejszych nazwach

- a teściowa oczywiście nie słyszac całej rozmowy tylko wyrwany fragment - stwierdziła ah ta dzisiejsza młodzież nawet nie wie kto to był lenin - wstyd nie wiedzieć takich rzeczy - no ręce i cycyki opadły mi do samej ziemi

albo kolejny tekst ,że ja to taka niby wykształcona po uczelniach jestem a w towarzystwie nie potrafie się zachować - ... bo nie chechłole gębą na lewo i prawo nie obgaduje szystkich jak leci ( to jest oczywiście kultularne ) tylko mówie jak mam coś do powiedzenia .

I wszystko robie xle łącznie z wychowaniem dziecka

No to dziewczyny piszecie na forum z takim debilam jak ja zastanówcie się bo to wstyd!!!

Teśce mieszkają na ulicy obok a Kube widzą tylko na jakiś przymusowych rodzinnych imprezach typu komunie itp. ale mi to jest na ręke bo Pani T działa mi wybitnie na nerwy - to typ takiej zarozumiałej Paniulki co nosem szoruje po suficie i bardzo kulturna jest a słoma z butów wystaje.

a mamo do niej newerrrrr
 
wczoraj i ja się pożarłam z moją mamą :wściekła/y:

ona wydzwania do mnie od miesiąca 2-3x dziennie z pretensjami, że musi w sadzie pracować i ojcu pomagać, a ja jestem świnia, bo nie chcę rzucić pracy w DG i przenieść się 600km do nich - usłyszałam tekst jak u nich byłam "bo ty z Agatką macie gdzie wrócić" - przy moim mężu :wściekła/y: nawet nie wiecie jak mojemu Krzyśkowi i mi było przykro

na moje pytanie czy utrzymają mnie i Krzyśka zanim znajdziemy pracę odpowiedziała NIE bo nie mają z czego (całą rentę 1000zł oddaje mojej siostrze) a sama żyje z renty ojca

wiecznie mi pier... że jest praca w Gdańsku to jej zapytałam czy życzy mi i Krzyśkowi tego, żebym dojeżdżała codziennie 100km jedną stronę do pracy - powiedziała że to nie problem przecież bo mamy samochód!!!!
a jak Agatki nie będę widziała cały dzień to nic się nie stanie, będę ją bardziej kochała:angry:

aa no i po pracy miałabym z Krzyśkiem jeszcze im w tym pierd... sadzie pomagać!:angry:

pożarłam się strasznie, powiedziałam jej że NIGDY z nimi nie zamieszkam, bo byłyby wieczne wojny (ja źle kroję warzywa na sałatkę, nie umiem kawy zaparzyć, pizzy zrobić nie mogłam bo mama robi lepszą itp. kwiatki)
mam nadzieję, że mama się obraziła i z jakiś miesiąc do mnie nie zadzwoni:-p:confused2:
 
o rany! jak sobie to wszystko poczytałam - łącznie z moimi postami ;-) - to już sama nie wiem śmiać się czy płakać:szok:

wniosek jeden : w życiu bywa ciężko
na szczęście są też dobre chwile, które ładują nam baterie:-p

wczoraj odeszła od nas niania z dnia na dzień, mimo że tak bardzo "kochała" Maksa, ale niestety trochę bardziej kochała pieniądze - chciała żebym już teraz zapłaciła jej za sierpień:szok::angry:
dodatkowo pokłóciłam się z mężem - ale już mi przeszło i jeszcze na 20 musiałam iść do pracy na spotkanie, a jak wróciłam o 22 to gotowałam Maksowi zupę do nocy

Magdaleno - a ja w Ciebie wierzę, bierz życie w swoje ręce, tak żebyś była szczęśliwa, żadna praca nie hańbi (ja kiedyś pracowałam jako pomocnik kucharza - obierałam wiadra cebuli i myłam patelnie o średnicy metra:tak: - ale fajnych rzeczy się też nauczyłam - np. podrzucać potrawy na patelni, żeby się same obróciły:-D), zaczniesz w sklepie a stamtąd łatwiej będzie coś zmienić i szukać cczegoś nowego, jak interesują Cię prace biurowe - to próbuj w sądzie w sekretariatach - to naprawdę świetna praca dla kobiet z rodzinami i o co najważniejsze kończy się ją o 15:30:tak:

Maga - kierunek studiów akurat nie determinuje tego kim się w życiu zostanie;-):-p więc głowa do góry, i tak prawdziwego doświadczenia nabiera się w praktyce i w zasadzie dopiero w pracy człowiek uczy się zawodu

Osinko - razem z K. zawsze dacie radę, choćby na złość mamie;-):-p
 
Nieeee...no wierzyć się nie chce.....:no:
U mnie jakbym pozwoliła, to wyrywaliby sobie Darię (pierwsza wnuczka po obu stronach) z rąk...Każdy chciał wyręczać.....Ale już wole coś takiego od obojętności.....Myśle, że kiedyś dziadkowie się zreflektują (a raczej babcie), ale wtedy może być już za późno na prawdziwą więź...:no:
 
hm... to ja już nie będę pisać jak mi dziś poszło na budowie ;-) - tylko wytłumaczcie mi proszę dlaczego trzeba się awanturować o to aby ktoś wykonał dobrze coś za co mu płacą...ech - dobrze,że był ze mną mój tata....
 
reklama
Iwosz- odpowiedź jest prosta- totalny brak odpowiedzialności z poczuciem, ze im wolno wszystko...bo jak nie u Ciebie, to znajda pracę gdzie indziej.....
Mnie tez to oburza....

A mnie się w końcu udało złożyć wniosek na dowód....Z dwoma imionami....:-D
 
Do góry