U nas wyglada to nastepujaco ( nie przestawialismy czasu Mateuszkowi, tak wiec podaje czas letni ;-) )
21.00-21.30 idziemy spac - i tu roznie, albo zasypia przy cycu, albo moje dziewieciokilowe szczescie chce zeby go na rekach ululac i wtedy mama lula
w nocy to roznie. Raz sie budzi, raz sie nie budzi. Wlasciwie to nie mam co narzekac. Spimy cala rodzina razem, jak chce to dostaje cyca, a czasem wystarczy, ze walnie mnie lapa w nos i spi.
7.00-8.00 budzimy sie. Wtedy tatus lapie Mlodego i wychodza z sypialni, a mama dalej spi. Chlopaki sie przewijaja, pija kawe, bawia sie , albo nie wiem co tam jeszcze robia, bo jak wspomnialam wczesniej jeszcze spie ;-)
8.00-9.00 czyli tak mniej wiecej po godzinie, tata podrzuca mi Malego do lozka. Przystawiam do cyca i albo zasypia, albo lezymy i zasypia po chwili na okolo 30 minut.
11.00 na spacerze spi 2 godziny, w domu 30 minut.
15.00 na spacerze spi 2 godziny, w domu 30 minut.
18.00 drzemka na 20 - 30 minut.
Kurcze, jakos duzo sypia to moje dziecko.