Ewa wspolczuje Ci, Ja mialam podobny problem i poprostu przestalam dawac mu jesc w nocy. Ostatni posilek (mleko) daje mu o 23;00 przez sen, zjada okolo 150-170 ml i spi do okolo 6:15. Takie przestawianie trwa sporo czasu, bo Julia bedzie sie budzila nawet jak nie bedzie chciala jesc, ona taki nawyk sobie wyrobila. Nam zajelo jakies 8 dni zeby Pat przestal sie budzic w nocy na jedzenie. Zawsze jak sie budzil to zamisat jesc dostawal smoczek i jak wstawalam i go "lulalam" do snu. A teraz zasypia sam, bez zadnego placzu, spi cala noc i wstaje okolo 6 rano.
Dzis za to pospal do 7:30 wiec znow sie wyspalam. Tym razem to chyba wina pogody, bp jest deszczowo i ciemno, pogoda super do spania. A w dzien standardowo mamy dwie drzemki po okolo 1,5 do 2 godziny. Ze spaniem u nas juz nie ma problemow, chyba nagroda za wczesniejsze utrapienia ze snem.