Na obolałe i twarde piersi jak najbardziej polecam kapustę (zimną i schłodzoną, ja ją miałam non stop, nawet w nocy, bo też to przechodziłam) :-( i masaż, np z oliwką. U mnie było gorzej z prawą, więc musiałam ją częściej podawac, ale wtedy odsłaniałam lewą i z niej pokarm sam się opróżniał i przynajmniej z lewą nie było aż tak zle.
Dzisiaj Pani doktor powiedziała, że dziecko może robic 7-8 kupek na dzień, albo wogóle przez 7 dni nie robic i to jest w normie, ale przy karmieniu piersią. a ja czasem daję herbatkę koperkową a kupka i tak jest tylko raz i chyba ma z tym problem czasami.
Miała któraś z was do czynienia z przewlekłą żółtaczką???? Bo moja Mała ma ją do teraz, a doktorka przepisała na to jakieś czopki, po których powinna zejśc w ciągu pieciu dni. Czy któraś używała coś takiego??? Bo za 9 dni pierwsze szczepienie i nie wiem czy żółtaczka w tym nie przeszkadza?
I te które mają dużo pokarmu- musicie bardzo mało pic, ja piłam bardzo mało i to może dlatego miałam tylko dwa nawały pokarmu i trwało to po ok 1 dniu. I tak się dziwie że nie padłam, bo akurat przytrafiło to na upały, a ja na 4 pietrze w małym pokoju z zamknietym oknem. Masakra. Tak się wtedy wypociłam że straciłam 5 kilo w tydzien. Szok normalnie.
A na mnie mąż mówił kapuściane cycki.... ;-)
Dzisiaj Pani doktor powiedziała, że dziecko może robic 7-8 kupek na dzień, albo wogóle przez 7 dni nie robic i to jest w normie, ale przy karmieniu piersią. a ja czasem daję herbatkę koperkową a kupka i tak jest tylko raz i chyba ma z tym problem czasami.
Miała któraś z was do czynienia z przewlekłą żółtaczką???? Bo moja Mała ma ją do teraz, a doktorka przepisała na to jakieś czopki, po których powinna zejśc w ciągu pieciu dni. Czy któraś używała coś takiego??? Bo za 9 dni pierwsze szczepienie i nie wiem czy żółtaczka w tym nie przeszkadza?
I te które mają dużo pokarmu- musicie bardzo mało pic, ja piłam bardzo mało i to może dlatego miałam tylko dwa nawały pokarmu i trwało to po ok 1 dniu. I tak się dziwie że nie padłam, bo akurat przytrafiło to na upały, a ja na 4 pietrze w małym pokoju z zamknietym oknem. Masakra. Tak się wtedy wypociłam że straciłam 5 kilo w tydzien. Szok normalnie.
A na mnie mąż mówił kapuściane cycki.... ;-)
Ostatnia edycja: